- Kilka przypadków poważnego naruszenia przepisów ustawy o transporcie drogowym ujawnili funkcjonariusze kujawsko-pomorskiej KAS.
- W realny sposób zagrożone było bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego.
- Nieodpowiedzialnym kierowcom grożą teraz surowe kary.
Podczas prowadzenia czynności służbowych w ramach systemu monitorowania transportu drogowego (SENT), w ręce funkcjonariuszy kujawsko-pomorskiej KAS wpadło kilku kierowców samochodów ciężarowych, którzy złamali przepisy ustawy o transporcie drogowym. Stwierdzone przez mundurowych z Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego naruszenia, bezpośrednio zagrażały bezpieczeństwu innych uczestników ruchu drogowego.
Na drodze wojewódzkiej nr 251 w Pakości, kierujący pojazdem ciężarowym MAN naruszył przepisy ustawy o transporcie drogowym, posługując się cudzą kartą ewidencji czasu pracy. Mężczyzna chciał w ten sposób ukryć ilość przepracowanych godzin i fakt, że przekroczył ściśle określony limit czasu pracy. Z uwagi na wyczerpany własny limit, kierowca użył do zapisu przejazdu karty innego kierowcy. Na okoliczność popełnionego wykroczenia funkcjonariusze sporządzili protokół, który wraz z dokumentacją fotograficzną przekazano do dalszego postępowania. W jego toku zostanie wydana decyzja administracyjna z nałożeniem kary w wysokości 3 tys. złotych. Z uwagi na fakt, że kierowca okazał się równocześnie przedsiębiorcą wykonującym przewóz, grozi mu również wszczęcie procedury w sprawie oceny dobrej reputacji. Warto dodać, że tzw. dobra reputacja stanowi warunek prowadzenia firmy transportowej. Jej utrata oznacza, że nie może być ona prowadzona. Dobrą reputację można stracić nawet w przypadku stwierdzenia tylko jednego naruszenia, jeżeli będzie ono kwalifikowane jako najpoważniejsze (NN).
Kolejny przypadek naruszenia przepisów ustawy o transporcie drogowym, funkcjonariusze KAS ujawnili w Złotnikach Kujawskich. Podczas kontroli samochodu ciężarowego marki Mercedes Benz zauważyli, że kierowca w celu uniknięcia rejestrowania czasu przejazdu przez tachograf, podłączył magnes do impulsatora skrzyni biegów. Taka ingerencja w układ rejestrujący pojazdu będącego w ruchu powoduje zanik sygnału płynącego do tachografu, co uniemożliwia rejestrację przejazdu. W pamięci tachografu zapisuje się zafałszowany odpoczynek kierowcy. Dlatego takie działanie – w myśl przepisów ustawy o transporcie drogowym – jest zakwalifikowane jako bardzo poważne naruszenie (BPN). Na „pomysłowego” kierowcę mundurowi Służby Celno-Skarbowej nałożyli w drodze mandatu karnego grzywnę w wysokości 2 tys. złotych.
Również w Złotnikach Kujawskich funkcjonariusze kujawsko-pomorskiej KAS zatrzymali kolejnego kierowcę, który w swoim MAN-ie zainstalował niedozwolony magnes na przewodzie przesyłającym sygnał do tachografu pojazdu. On również dostał mandat w wysokości 2 tys. złotych. Niepokojący jest fakt, że 24-latek w oszustwie nie widział nic złego, pomimo tego, że bez odpoczynku, kolejną godzinę ponad określony limit czasu, prowadził zestaw ciężarowy z ładunkiem stali o masie całkowitej ok. 40 ton. Teraz – zgodnie z obowiązującymi od maja 2019 r. przepisami – za ingerencję w prawidłowość pomiaru licznika przejechanych kilometrów, mężczyźnie grozi nawet kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
źródło: KAS Oddział Bydgoszcz
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS