A A+ A++

Takiej kumulacji prób, nieoczekiwanych zdarzeń, lawiny ludzkich dramatów i bezsilności, nie przeżywaliśmy od lat. Pandemia koronawirusa sparaliżowała świat. Wymuszona troską o zdrowie izolacja kompletnie zmieniła naszą rzeczywistość. Wielu z nas straciło bliskich. Wiele rodzin zostało rozdzielonych i nie może dziś wspólnie zasiąść do wigilijnego stołu. Wielu katolików będzie uczestniczyć w Mszach świętych online z uwagi na obostrzenia sanitarne. Żadnej z tych rzeczy przed rokiem nie byliśmy sobie w stanie wyobrazić. Nie wyobrażaliśmy sobie także tego, że w Polsce dojdzie do takiej fali profanacji i bluźnierstw. Że Msze św. będą zakłócane przez anarchistyczne bojówki, a ulice polskich miast zaleje morze agresywnej nienawiści. Że polskie gazety będą profanować wizerunek Matki Bożej, a przeciwnicy Kościoła będą śpiewać „aborcyjne kolędy”. Z tym wszystkim stajemy dziś przy betlejemskim żłóbku. Ten, przed Którym truchleje moc, przybywa na nowo, by przynieść pokój tam, gdzie panuje nienawiść, by pomnożyć nadzieję tym, którzy tkwią w beznadziei, by pocieszyć załamanych, oświecić myśli błądzących, napełnić serca miłością u tych, którym coraz trudniej kochać. Wszystkie te bolączki trawią nasze narodowe życie, któremu tak bardzo potrzeba duchowego uzdrowienia. W to szczególne Boże Narodzenie widać głód wewnętrznej odnowy narodu jeszcze dobitniej.

Wydarzenia ostatnich miesięcy pokazały jak głęboko sięga kryzys rodziny i jak poważne są jego konsekwencje. Może więc w ciszy i tajemnicy narodzenia Chrystusa, warto na nowo przemyśleć priorytety naszych własnych rodzin i szerzej: naszej narodowej wspólnoty. Prymas kard. Stefan Wyszyński, wielokrotnie nawoływał o przywrócenie zdrowia polskiej rodzinie jako fundamentu zdrowego społeczeństwa.

Rodzice, pamiętajcie! Przyszła w Polsce wasza godzina! Jesteśmy w tak trudnym położeniu, że często nie wiemy, jak ubezpieczyć nasz byt narodowy, jakich sił szukać, na jakiej skale się oprzeć. Jesteśmy wśród lotnych piasków zmieniających się sytuacji i koniunktur i nie znajdziemy ani dla naszego bytu narodowego, ani dla kultury chrześcijańskiej innego oparcia, jak tylko zdrową rodzinę.

Rodzice! Wasza godzina w Polsce nadeszła. Nie myślcie, że kto inny uratuje nasz naród. Nas uratuje zdrowa rodzina katolicka!

Po raz trzeci powtarzam: rodzice, nadeszła wasza godzina!

Obowiązkiem waszym jest wychować rodzinę w wierności obyczajowi ojczystemu, jak również w wierności samej rodzinie. Chodzi o to, aby ognisko życia rodzinnego jak najbardziej utrzymać, uświęcić, aby rodzina była miejscem szacunku i miłości męża dla żony i dzieci, żony dla męża i dzieci, rodziców dla dzieci, dzieci dla rodziców

– apelował prymas Wyszyński do małżonków w 1959 roku.

Ten apel chyba jeszcze nigdy nie brzmiał tak mocno jak dziś, gdy na kolejnych wulgarnych protestach obserwujemy bolesne skutki zaniedbań wychowawczych i edukacyjnych.

Patrząc na profanacje, bluźnierstwa i obrazoburcze koncerty „kolęd aborcyjnych”, przypominają się słowa św. Jana Pawła II z czasów, gdy był jeszcze krakowskim kardynałem. I trzeba je przywołać właśnie teraz, gdy lewicowi aktywiści stawiają sobie za cel „odjanopawlenie” przestrzeni publicznej, ciskają w świętego papieża kłamstwem i manipulacją, a zawłaszczając kolędy jako „miłe piosenki znane z dzieciństwa”, nadają im nowe, bluźniercze znaczenie. Odpowiedzią na to wszystko jest przepiękne przemówienie ks. kard. Karola Wojtyły wygłoszone na opłatku Wspólnoty Akademickiej Jezuitów w 1973 roku:

Boże Narodzenie w Polsce to jest coś zupełnie szczególnego. (…) Myślę, że w nim się w jakiś szczególny sposób wyraził geniusz duszy polskiej – w przeżyciu Bożego Narodzenia, w tym wszystkim, co to przeżycie Bożego Narodzenia ukształtowało w dziejach naszej religijności, chrześcijaństwa i kultury.

To są szczególne warstwy. Tutaj wchodzi w grę przede wszystkim ta pierwsza warstwa kultury, można by ją nazwać kulturą ludową, ona jest najbliższa źródeł. Równocześnie najbogatsza, najpełniejsza w treści, właśnie w stosunku do tajemnicy Bożego Narodzenia. Ta nasza polska kultura, kultura chrześcijańska, ujawniła swój szczególny geniusz. To nie jest przypadek, ze w Polsce jest tyle kolęd, na pewno o wiele więcej, niż w tradycji innych narodów. To nie jest przypadek. To jest bardzo precyzyjny dowód na specyfikę polskiej duszy, na specyfikę jej stosunku do Boga wcielonego, do tajemnicy Wcielenia. To jest historyczne, autentyczne, wciąż żywe odczytanie tej tajemnicy. (…) To jest coś tak wspaniałego, że właściwie nigdy nie można wyjść z tego kręgu – i nie trzeba wychodzić. (…)

Myślę, że każdy taki wieczór Bożego Narodzenia jak dzisiejszy jest właśnie ponownym wejściem w ten krąg. Ten krąg naszego rodzimego geniuszu polskiej duszy, polskiej chrześcijańskiej duszy. To jest ogromnie głęboka warstwa, ogromnie mocna warstwa. To jest złoże najwspanialszego kruszcu.

Dlaczego o tym mówię? Ponieważ my żyjemy w epoce jakiejś wielkiej weryfikacji, sprawdzania. Można by to nazwać sprawdzaniem światopoglądów, sprawdzaniem wewnętrznej postawy. Można by to nazwać sprawdzaniem wewnętrznej prawdy każdego człowiek, duchowej autentyczności. (…) W tym sprawdzaniu te wszystkie pierwiastkiem te wszystkie tradycje, te wszystkie przejawy geniuszu polskiej duszy i serca mają ogromne znaczenie. Bo przecież to jest świadectwo! (…) Na tym pierwotnym świadectwie narastały zupełnie nowe złoża! Całe dzieje różnych narodów, kształty różnych kultur. Przecież i te nasze kolędy to też jest jakaś cząstka i to niemała, tego świadectwa, jakie dzieje Polski, dusza polska, kultura polska dały Chrystusowi! To jest bardzo wielkie złoże.

Jeżeli to wszystko mówię, to dlatego, że wydaje mi się całkowitym absurdem odrywanie dziejów duchowych Polaka, współczesnego czy przyszłego pokolenia, od tych złóż, od tych postaw, od tych wyrazów geniuszu naszego narodu, naszej tradycji, polskiej duszy.

Jakże ważne to dzisiaj słowa. W epoce zawłaszczania pojęć, zwyczajów, tradycji, profanacji i bluźnierstwa. „Żyjemy w epoce wielkiej weryfikacji” i jesteśmy zobowiązani do dawania świadectwa. Życzmy więc sobie, by w tej erze sprawdzania światopoglądów i wewnętrznej postawy, nie było miejsca na odrywanie od naszych narodowych dziejów, naszej katolickiej duchowości. Niech te Święta Bożego Narodzenia staną się czasem wzmocnienia rodziny i powrotu do naszych korzeni. Niech troska sumienia o tę najważniejszą wspólnotę: Narodu, przebija się przez starania małych i dużych środowisk, rządzących i mediów, wychowawców i formatorów młodego pokolenia.

W imieniu całej Redakcji portalu wPolityce.pl, życzę Państwu prawdziwych i pięknie przeżytych Świąt Narodzenia Pańskiego. Niech Chrystus wypełni swoją obecnością najgłębsze pragnienia serca, zjednoczy rodziny, wzmocni przyjaźnie, odnowi wiarę i doda sił do trudnej walki o to, co najważniejsze. Niech przyniesie miłość, nadzieję, siłę i odwagę, by nasza Ojczyzna była wierna dumna i „Bogiem silna”. Błogosławionych Świąt!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIzrael wprowadza trzeci lockdown!
Następny artykułKosmos wiary i rozumu