Po przegranym meczu Lechii Gdańsk z Wisłą Płock (0:1) w 13. kolejce PKO Ekstraklasy Sławomir Peszko opublikował na Instagramie post, w którym zakpił z pracy wykonywanej przez trenera Piotra Stokowca. “4 porażki z rzędu, 0 strzelonych goli. Mój ulubiony trener rozwija Lechię. Gratulacje Wisła Płock” – napisał piłkarz Wieczystej Kraków, dodając zdjęcie ze statystykami. Szkoleniowiec odpowiedział na słowa 35-latka.
Piotr Stokowiec o Peszce: Każdy sam wybiera, kogo chce słuchać
Sławomir Peszko opublikował post krytykujący pracę Piotra Stokowca po czwartej z rzędu porażce Lechii Gdańsk w PKO Ekstraklasie. We wcześniejszych meczach zespół z Trójmiasta przegrał z Piastem Gliwice (0:2), Lechem Poznań (0:1) oraz Legią Warszawa (0:2). – Takie są uroki wolności słowa i demokracji, że nawet zawodnik z okręgówki może się wypowiadać na temat trenera z ekstraklasy. Każdy sam wybiera, kogo chce słuchać – odpowiedział Stokowiec w rozmowie z “Dziennikiem Bałtyckim”.
– Drogą do sukcesu jest ciężka praca i wygrywanie meczów. To jest podstawa. Jesteśmy w stanie wygrać z każdym w lidze, ale ważne jest, żeby złapać serię zwycięstw. W poprzednim sezonie pokazaliśmy, że potrafimy skutecznie finiszować z ósmego czy dziewiątego miejsca. Nasze marzenie to na pewno gra w pucharach – powiedział Piotr Stokowiec.
Przełamanie nastąpiło w ostatnim spotkaniu z Cracovią. Lechia wygrała na wyjeździe 3:0. Po 14 kolejkach Gdańszczanie zajmują 8. miejsce w tabeli z 19 punktami na koncie. Zespół Piotra Stokowca zakończył rundę jesienną z bilansem sześciu zwycięstw, jednego remisu oraz aż siedmiu porażek. Więcej przegranych na koncie mają tylko Warta Poznań (9) oraz ostatnie w tabeli Podbeskidzie Bielsko-Biała (9).
Peszko był zawodnikiem Lechii w latach 2015-2020. W gdańskim klubie rozegrał 107 meczów, w których strzelił 12 goli oraz zanotował 21 asyst. Były reprezentant Polski od dawna powtarza, że odszedł z Lechii właśnie przez Stokowca, którego wini za problemy z komunikacją. – Przecież mógł wziąć mnie na rozmowę, powiedzieć: „Sławek, wkur… mnie swoim podejściem, nie pasujesz do mojej drużyny, bo wolę zawodników, którzy będą mnie słuchać, nie odważą się odzywać w szatni. Rozwiążmy kontrakt za porozumieniem stron, bo ta współpraca nie ma sensu”. Gdybym to usłyszał, sytuacja byłaby klarowna. On jednak działał inaczej. Kiedy strzelałem gole z Piastem i Lechem, klepał po plecach, mówił do mnie „Sławuś” i pytał, czy może chcę mniej trenować – powiedział w sierpniu zawodnik Wieczystej Kraków.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS