A A+ A++

Co za noc! Aż dwanaście meczów za nami i emocji, których nie da się wręcz ogarnąć. Bardzo dobrze z kibicami przywitali się w Bostonie, gdzie naprzeciw siebie stanęło dwóch kandydatów do walki o mistrzostwo. Ostatecznie Celtics byli w stanie obronić własny parkiet przed Giannisem Antetokounmpo. Dwoił się i troił Ja Morant, by pokonać Spurs, ale ostatecznie jego 44 punkty nie wystarczyły. Nikola Jokić zanotował triple-double, lecz w dogrywce Kings mieli Buddy’ego Hielda, który przesądził o ich wygranej. W derbach Florydy Magic pokonali mistrza wschodniej konferencji – Miami Heat. To wszystko i więcej w naszych meczowych relacjach! 

CLEVELAND CAVALIERS – CHARLOTTE HORNETS 121:114

statystyki na PROBASKET

  • W pierwszej kwarcie mecz był bardzo wyrównany, jednak w ostatnich czterech minutach drugiej ćwiartki Cavaliers wykorzystali przestój w grze Hornets i na koniec pierwszej połowy uciekli na ponad dwadzieścia punktów. W drugiej połowie Hornets głównie za sprawą Roziera i Haywarda próbowali gonić wynik, jednak Cavs zdołali utrzymać bezpieczną przewagę, wygrywając ostatecznie 121-114. Charlotte wyraźnie przegrało z Cavs walkę o zbiórki. Gospodarze zebrali 50 piłek, a goście zaledwie 32.
  • Cleveland zaprezentowało bardzo drużynową koszykówkę. Dwucyfrową ilość punktów zdobyło siedmiu zawodników. 27 pkt zdobył Colin Sexton, Darius Garland 22, a Andre Drummond zanotował double-double 14 punktów i 14 zbiórek. Solidne punkty dołożyli również inni. Nance Jr. (130), McGee (13), Okoro (11), Osman (11).
  • W drużynie Hornets najskuteczniejszy był Terry Rozier, który zdobył 42 punkty, z czego aż 36 w drugiej połowie meczu. Oprócz niego dobry mecz rozegrał również Gordon Hayward, który mimo problemów z palcem zdołał rzucić 28 punktów i rozdać 7 asyst. 10 punktów i 10 asyst zgromadził Devonte Graham, a Bismack Biyombo dołożył 11 punktów.
  • Isaac Okoro wyszedł w pierwszej piątce Cavs i zagrał solidny mecz. Do 11 punktów (4/5 FG) dołożył również 5 asyst i 3 zbiórki. LaMelo Ball rozegrał tylko 16 minut i nie trafił żadnego ze swoich pięciu rzutów.

Autor: Paweł Mazur

INDIANA PACERS – NEW YORK KNICKS 121:107

statystyki na PROBASKET

  • Przez pierwsze trzy odsłony meczu gra była bardzo wyrównana. Obie ekipy kilkukrotnie zmieniały się na prowadzeniu. Po pierwszych 24 minutach Knicks prowadzili 66-61, jednak w trzeciej kwarcie Pacers zaczęli przejmować kontrolę nad meczem. W trzeciej kwarcie dobre minuty rozegrał Oladipo. W ostatniej kwarcie zespół z Nowego Jorku wyraźnie wyhamował, a Pacers konsekwentnie odjeżdżali, pieczętując tym samym swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie.
  • Pierwsze skrzypce w drużynie gospodarzy grał Domantas Sabonis. Litwin zdobył 32 punkty, zebrał 13 piłek i dołożył 5 asyst. Oladipo dostarczył 22 punkty, a Malcolm Brogdon dołożył 21 punktów, 8 asyst i 7 zbiórek.
  • Świetne spotkanie dla Knicks rozegrał RJ Barrett, który zgromadził na swoim koncie 26 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst. Obok niego dobrze zagrał Alec Burks 22 punkty oraz Julius Randle, który z linijką 17 punktów, 9 zbiórek i 9 asyst był bliski triple-double.
  • Debiut w lidze zaliczył Obi Toppin. W trakcie 24 minut na boisku zdobył 9 punktów i zebrał 3 piłki.

Autor: Paweł Mazur

ORLANDO MAGIC – MIAMI HEAT 113:107

statystyki na PROBASKET

  • Orlando odnieśli cenne zwycięstwo w prestiżowym pojedynku z Heat dzięki świetnej postawie w ostatniej kwarcie. Magic wygrali ją 34-24 i ostatecznie przechylili szalę na swoją korzyść, wygrywając mecz 113 do 107. 
  • Najwięcej punktów dla Magic zdobyli Evan Fournier (25), Aaron Gordon (20 punktów, 7 zbiórek i 4 przechwyty), Terrence Ross (19), Markelle Fultz (15) oraz Nikola Vucevic (15 punktów i 11 zbiórek). 
  • W ekipie Heat najlepiej punktował Bam Adebayo (25 punktów, 11 zbiórek), Goran Dragic (20 punktów, 7 asyst) i Jimmy Butler (19 punktów, 7 asyst i 7 przechwytów). Robinson i Herro dołożyli odpowiednio 14 i 13 punktów.
  • Cole Anthony dał bardzo dobrą zmianę z ławki Orlando. W trakcie 19 minut gry zgromadził 6 punktów i 6 asyst. Z kolei Precious Achiuwa do konta Miami dopisał 8 punktów i 3 zbiórki. 

Autor: Paweł Mazur

PHILADELPHIA 76ERS – WASHINGTON WIZARDS 113:107

statystyki na PROBASKET

  • Udany debiut Doca Riversa na ławce Sixers. Po nerwowym i bardzo wyrównanym pojedynku Philadelphia pokonała Wizards 113-107. Obie drużyny wychodziły na czwartą kwartę przy prowadzeniu Wizards 83-73 jednak po szybkiej trójce Korkmaza i ośmiu z kolej punktach Embiida Sixers zdołali zniwelować stratę. Gdy do końca meczu pozostała minuta Embiid wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 105-103, a gdy po celnych dwóch rzutach wolnych Miltona i wsadzie Simmonsa Philly uciekli na sześć punktów, mecz został ostatecznie rozstrzygnięty.  
  • Joel Embiid zdobył 29 punktów i zebrał 14 piłek, Shake Milton dołożył z ławki 19 punktów, a Ben Simmons zaliczył na swoje konto 16 punktów, 9 zbiórek i 7 asyst. Sixers zaliczyli zaledwie 28.6% zza łuku.
  • Najskuteczniejszym strzelcem Wizards był tradycyjnie Bradley Beal, który zdobył 31 punktów. Świetny debiut okraszony triple-double zaliczył Russell Westbrook. Sprowadzony z Rockets Westbrook zgromadził 21 punktów, 11 zbiórek i 15 asyst. Bertans i Bryant dołożyli odpowiednio 14 i 10 punktów. 
  • Deni Avdija wyszedł w pierwszej piątce Washington Wizards i zagrał 28 minut. Zdobył 7 punktów i zebrał 4 piłki. W drużynie Sixers 11 minut rozegrał natomiast Tyrese Maxey. Na swoim koncie zapisał 6 punktów, 2 zbiórki i 2 asysty.

Autor: Paweł Mazur

BOSTON CELTICS – MILWAUKEE BUCKS 122:121

statystyki na PROBASKET

  • Mecz na szczycie nie zawiódł, jeśli chodzi o emocje. Od samego początku wyglądał na wyrównany i tak było do samego końca. Pierwsza kwarta wygrana trzema punktami przez zawodników Bucks, jednak druga odsłona była już nieco słabsza w ich wykonaniu. Celtics zdołali wyjść na prowadzenie i nie oddali go do końca pierwszej połowy.
  • Druga połowa zaczęła się bardzo pomyślnie dla Celtów, ale drużyna Brada Stevensa zmarnowała 16-punktowe prowadzenie, przez co w ostatnich minutach nie brakowało emocji. Na kilkanaście sekund przed końcem Bucks prowadzili jednym punktem, lecz wtedy świetnym indywidualnym zagraniem popisał się Tatum, zdobywając 3 punkty. Giannis mógł doprowadzić jeszcze do dogrywki, lecz nie wykorzystał swojej szansy.
  • Najlepiej z zawodników z Bostonu zaprezentował się Jaylen Brown, który rzucił 33 punkty. Jayson Tatum dołożył 30 punktów i był najważniejszą postacią ostatnich sekund. Warto dodać, że już po pierwszej połowie wszyscy gracze Cetlics, którzy pojawili się na parkiecie, zdołali zapunktować. Bardzo duży udział w spotkaniu miał, wchodzący z ławki, Jeff Teague (19 punktów).
  • Giannis Antetokounmpo zdobył najwięcej punktów z wszystkich zawodników obecnych na parkiecie (35 oczek), lecz w najważniejszym momencie spotkania nie wykorzystał szansy i zmarnował rzut osobisty na wagę dogrywek. W tak kluczowym momencie ukazała się jedna z największych słabości Giannisa.
  • Warty uwagi jest występ Khrisa Middletona, który był bliski zdobycia triple-double. Rzucił 27 punktów, dokładając do tego 14 zbiórek oraz 8 asyst. Bardzo dobrze w swoim debiucie zaprezentował się Jrue Holiday, który dołożył 25 punktów.

Autor: Patryk Popiołek

TORONTO RAPTORS – NEW ORLEANS PELICANS 99:113

statystyki na PROBASKET

  • Przed sezonem, jak i przed tym meczem większość fanów zastanawiała się, co pokaże Zion Williamson. Zawodnik Pelicans dobrze rozpoczął sezon 2020/21, zaliczając double-duoble (15 punktów i 10 zbiórek). Czas pokaże, czy w następnych pojedynkach będzie równie skuteczny.
  • Mimo że to Pelicans ostatecznie wygrali, to początek spotkania wcale nie zapowiadał takiego obrotu spraw. W drugiej kwarcie mogliśmy obserwować już 11-punktowe prowadzenie Raptors. Jednak zawodnicy z Toronto wypuścili przewagę z rąk i w czwartej odsłonie to Pelicans prowadzili już 11-oczkami. Prowadzenia nie oddali do samego końca, powiększając je do 14 punktów.
  • Bardzo pozytywnie zaprezentowali się nowi gracze w szeregach Pelicans. Steven Adams rzucił 8 punktów, dokładając do tego 8 zbiórek. Eric Bledsoe, który przyszedł z Bucks, dorzucił 18 ,,oczek”. Najlepiej zdecydowanie pokazał się Ingram (24 punkty), lecz równie dużą wartość wnosił z ławki J.J. Redick (23 punkty).
  • W Toronto od samego początku na parkiecie liderowali Pascal Siakam (20 punktów) oraz Kyle Lowry (18 punktów). Jednak dobra postawa liderów nie pozwoliła postawić twardych warunków rywali z Nowego Orleanu. To Raptors byli stawiani w roli faworyta, lecz nie podołali zadaniu.

Autor: Patryk Popiołek

CHICAGO BULLS – ATLANTA HAWKS 104:124

statystyki na PROBASKET

  • Gwiazdą spotkania Trae Young, który zdobył 37 punktów, na bajecznej wręcz skuteczności 10 na 12 z gry oraz 5 na 6 zza łuku. – Po prostu wykorzystałem szansę, którą dał mi trener. Jestem głodny gry – podsumował swój występ zawodnik. Atlanta, wraz z przebijającym się przez pierwszą linię obrony Youngiem, wyglądała niezwykle lekko i dynamicznie, co automatycznie przełożyło się na efektywność oraz liczbę asyst.
  • Wszyscy nasi chłopcy grali dobrze. Wszyscy grali razem – powiedział po spotkaniu trener Jastrzębi Lloyd Pierce. Świetnie zbilansowana drużyna, mimo że bez Clinta Capeli, Rajona Rondo i Krisa Dunna w składzie, zaliczyła razem ponad 54% skuteczności na przestrzeni całego meczu. W połowie trzeciej kwarty przewaga Hawks dochodziła nawet do 40 punktów, co pokazuje bardziej prawdziwy obraz spotkania.
  • W szeregach Bulls na uwagę zasługują przede wszystkim Zach LaVine i Lauri Markkanen, którzy zdobyli odpowiednio 22 i 21 punktów. Może cieszyć zwłaszcza dyspozycja Fina, który wydaje się mieć coś do udowodnienia organizacji z Chicago. Przyczyn porażki należy doszukiwać się głównie w jakości rozegrania. Zespół, popełniając aż 17 strat, umożliwił przeciwnikom zdobywanie  „łatwych punktów” z kontrataku.
  • Niestety nie doczekaliśmy się pojedynku pierwszoroczniaków, ponieważ Onyeka Okongwu nie zagrał z powodu urazu stopy. Udany debiut w meczu sezonu regularnego zaliczył natomiast, wybrany przez Bulls z 4 numerem w drafcie, Patrick Williams, dorzucając na konto byków 16 punktów. Tym samym 19-latek zapisał się w historii swojego zespołu jako najmłodszy „starter” w pierwszym spotkaniu rozgrywek.

Autor: Maks Kaczmarek

HOUSTON ROCKETS – OKLAHOMA CITY THUNDER

  • Mecz został przełożony z powodu braku dostępności regulaminowej liczby przynajmniej 8 zawodników w składzie Houston Rockets. Cała sytuacja spowodowana jest rezultatami przeprowadzonej diagnostyki na obecność koronawirusa. Adrian Wojnarowski podaje, że zakażony może być pierwszoroczniak KJ Martin, u którego jeden z dwóch testów na COVID-19 okazał się dodatni. Łącznie trzech graczy z Houston ma wynik pozytywny lub niejednoznaczny. Czterej kolejni gracze zostali objęci kwarantanną.

Autor: Maks Kaczmarek

MEMPHIS GRIZZLIES – SAN ANTONIO SPURS 119:131

statystyki na PROBASKET

  • Odpowiednio zbalansowany atak był tego dnia największą bronią San Antonio Spurs. Memphis Grizzlies dysponowali potężną bronią, jaką samą w sobie był Ja Morant, ale wielki mecz drugoroczniaka nie był w stanie zapewnić jego drużynie zwycięstwa. Ja zanotował na swoje konto 44 punkty (34 oczka w drugiej połowie), 9 asyst oraz 2 przechwyty.
  • Spurs przez większość drugiej połowy prowadzili dwucyfrowym wynikiem. Jednak DeMar DeRozan oraz Dejounte Murray skutecznie dbali o to, by obyło się bez niespodzianki. Pierwszy zanotował 28 punktów i dołożył 9 asyst, drugi natomiast skończył zawody z 21 oczkami. Spurs pokazali się z dobrej strony zarówno w ataku, jak i w obronie, gdzie skutecznie odpierali kolejne ataki. 
  • Podopieczni Gregga Popovicha byli po prostu lepiej do tego meczu przygotowani. – W końcówce odrobinę się rozluźniliśmy. Podobało mi się jednak to, jak wspólnie walczyliśmy – mówił Murray. Kluczowa była druga kwartą, którą Spurs wygrali 36:20. Podnieśli wówczas intensywność meczu i byli w stanie stworzyć przewagę po obu stronach.

MINNESOTA TIMBERWOLVES – DETROIT PISTONS 111:101

statystyki na PROBASKET

  • To był wyjątkowy mecz dla Karla-Anthony’ego Townsa. Minnesota Timberwolves uhonorowała pamięć jego zmarłej na COVID-19 matki. Zawodnik na przestrzeni ostatnich miesięcy stracił przez wirusa wielu członków swojej rodziny, ale sezon rozpoczął w wybornej formie. Zanotował 22 punkty, 11 zbiórek i 7 asyst prowadząc T-Wolves do wygranej. 
  • Jeszcze w trzeciej kwarcie Detroit Pistons mieli dwucyfrowe prowadzenie, którego jednak nie utrzymali. Wolves udało się zrobić różnicę w defensywie. Zespół Ryana Saundersa zaczął coraz skuteczniej odcinać różne opcje rywala, a po drugiej stronie punktowali m.in. Malik Beasley z 23 oczkami oraz D’Angelo Russell z 18 punktami. 
  • Dopiero na 3:38 przed końcem Wolves wyszli na pierwsze prowadzenie po trójce trafionej przez KAT-a. Dla Pistons 19 oczek Josha Jacksona i 15 punktów z ławki Derricka Rose’a. Zespół z Mo-Town przegrał jednak czwartą kwartę 16:31 i czeka go sporo pracy nad ciągłością gry zarówno w ataku, jak i w obronie. Tłoki trafiły tylko 8 z 35 prób za trzy. 

DENVER NUGGETS – SACRAMENTO KINGS 122:124 OT

statystyki na PROBASKET

  • Bez wątpienia jeden z najbardziej emocjonujących meczów poprzedniej nocy. Nikola Jokić dwoił się i troił, by zrobić dla Denver Nuggets różnicę, ale w dogrywce nie miał już kto zapewnić mu wystarczającego wsparcia, a jego samodzielne próby nie przynosiły efektu. Zwycięstwo Sacramento Kings to z całą pewnością jedna z największych niespodzianek poprzedniej nocy.
  • Na 2,6 sekundy przed końcem Harrison Barnes zabrał piłkę Jokicowi i na tym się walka dla Nuggets skończyła. Jokić skończył mecz z 29 punktami, 15 zbiórkami i 14 asystami. W końcówce czwartej kwarty popełnił jednak faul w ataku, który uniemożliwił Nuggets zakończenie tego meczu w regulaminowym czasie. W samej końcówce lider Bryłek wyglądał na wyraźnie zmęczonego. 
  • Dla Kings 22 punkty zanotował Buddy Hield. De’Aaron Fox i Barnes dołożyli po 21 oczkach. Kings przerwali serię sześciu porażek z rzędu w Denver. Ostatni raz wygrali tam w styczniu 2017 roku. Fox na 10 sekund przed końcem zanotował kluczowy blok na Willu Bartonie. Barnes przechwycił piłkę i na 6,6 sekund przed końcem wyrównał stan meczu (122:122).
  • W ostatniej akcji Barnes zabrał piłkę Jokicowi, przebiegł cały parkiet, ale spudłował swoją próbę. Na szczęście dla Kings w dobrym miejscu stał Hield, który poprawił rzut i dał Kings zwycięstwo w ostatnim momencie. Tylko 1/9 z gry Jamala Murraya. Sytuację próbował ratować Michael Porter Jr, który zakończył zawody z 24 punktami. 

PORTLAND TRAIL BLAZERS – UTAH JAZZ 100:120

statystyki na PROBASKET

  • Rudy Gobert już w pierwszym meczu sezonu postanowił udowodnić, że zasłużył na swój 205 milionowy kontrakt i poprowadził Utah Jazz do relatywnie łatwego zwycięstwa z Portland Trail Blazers. Wysoki z Salt Lake City zanotował 20 punktów i 17 zbiórek, całkowicie kontrolując środek pola po obu stronach parkietu. Dostał także wsparcie od strzelców, bo Jazz trafili 19 trójek.
  • Bardzo niewidoczny był za to Damian Lillard, który pierwsze punkty sezonu 2020/21 zdobył dopiero w drugiej połowie spotkania. Skończył z 9 oczkami i 7 asystami. Prowadzenie Jazz już w połowie drugiej kwarty urosło do 19 punktów, które stale rosło. Sytuację próbował ratować C.J. McCollum, ale jego 23 punkty nie wystarczyły, by cokolwiek zmienić. 
  • Z 20 punktami spotkanie zakończył Donovan Mitchell. W Utah mogą być naprawdę zadowoleni z tego, jak wyglądali w pierwszym meczu nowego sezonu. Zatrzymali rywala na 40% z gry i wygrali zbiórki 59-40. Do gry za to wrócił Bojan Bogdanović, który w marcu przeszedł operację nadgarstka. Strzelec zakończył zawody z 15 punktami. 

DALLAS MAVERICKS – PHOENIX SUNS 102:106

statystyki na PROBASKET

  • Jeden z najciekawiej zapowiadających się meczów poprzedniej nocy. Zespoły z Dallas i Phoenix nie rozczarowały, bowiem na ostateczne rozwiązanie musieliśmy czekać do samego końca i ostatecznie to goście z Arizony znaleźli więcej skutecznych rozwiązań. Przy stanie 100:100 na dwie minuty przed końcem, Suns zrobili serię 5:0 po punktach Devina Bookera i Chrisa Paula. Z tego Mavs nie byli w stanie się otrząsnąć. 
  • Na 7,5 sekundy przed końcem spotkania Booker trafił jedną z dwóch prób z linii rzutów wolnych dając Suns 4-punktowe prowadzenie. Mavs podjęli jeszcze próbę, ale Josh Richardson spudłował za trzy i spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości. To pierwszy sygnał wskazujący na to, jak skutecznym duetem mogą być Booker i Paul. 
  • Cały mecz był bardzo zacięty, ekipy co chwilę wymieniały się ciosami. Luka Doncić skończył z 32 punktami, 8 zbiórkami i 5 asystami. Mavs w całym meczu trafiali jednak na 42% skuteczności, co nie wystarczyło na Suns. 22 oczka, 5 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty Bookera oraz 18 punktów i 7 zbiórek Mikala Bridgesa. W rotacji z Phoenix było więcej graczy, którzy wspomagali swoich liderów.

Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzyśpieszony Bieg Sylwestrowy Nałęczów-Sao Paulo. Odbędzie się w niedzielę
Następny artykułNiemcy: Setki seniorów umierają w domach opieki. “Politycy nie chcą słyszeć wołania o pomoc”