Sprawa złożenia wniosku o uchylenie immunitetu Joanny Scheuring-Wielgus przez Zbigniewa Ziobrę wciąż budzi ogromne emocje, zwłaszcza na lewicy, która nie kryje oburzenia. Do dyskusji w tym temacie włączył się Rafał Ziemkiewicz, który w ostrych słowach przypomniał, jak niegdyś potraktowano śp. Andrzeja Leppera.
W poniedziałek prokurator generalny Zbigniew Ziobro złożył wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego Joannie Scheuring-Wielgus w związku z wydarzeniami, do których doszło 25 października. Wówczas parlamentarzystka Lewicy, zaangażowana w proaborcyjne protesty Strajku Kobiet, wraz z kilkoma osobami weszła do toruńskiego kościoła p.w. św. Jakuba Apostoła, aby zakłócić przebieg Mszy świętej. Zdaniem wnioskodawcy była działaczka Nowoczesnej dopuściła się przestępstwa obrazy uczuć religijnych oraz złośliwego przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego.
Sprawa wzbudziła ogromne emocje, zwłaszcza po lewej stronie sceny politycznej, która nie ukrywa oburzenia. Ich zdaniem posłanka nie zrobiła niczego złego, dlatego też nie powinna zostać ukarana. W mediach społecznościowych płyną nawet wyrazy wsparcia dla parlamentarzystki ze strony polityków oraz sympatyków Lewicy. Jednym z nich jest aktor Krzysztof Luft, który zakpił z całej sprawy twierdząc, iż nastąpił “postęp”, ponieważ “kilkaset lat temu żądaliby spalenia Joanny Scheuring-Wielgus na stosie, a dziś chcieli by ją tylko wsadzić do więzienia”. Na jego wpis odpowiedział prof. Stanisław Żerko, który uspokoił mężczyznę.
– Wystarczy, że zapłaci słoną grzywnę, zgodnie z regulacjami. Na tle tej antyklerykalnej czerni ś.p. Andrzej Lepper jawi się niczym angielski lord – czytamy.
Wystarczy, że zapłaci słoną grzywnę, zgodnie z regulacjami. Na tle tej antyklerykalnej czerni ś.p. Andrzej Lepper jawi się niczym angielski lord. https://t.co/oINGkFB3Wp
— Stanisław Żerko (@StZerko) December 22, 2020
Na wspomnienie o byłym liderze Samoobrony zareagował Rafał Ziemkiewicz. Publicysta w bardzo ostrych słowach przypomniał o tym, jak niegdyś traktowano śp. Andrzeja Leppera. Jego zdaniem polityk był “przez salonowe gnidy szargany jako megacham, bo mówił, że Balcerowicz musi odejść”.
–Nie mówił, że ma “wyp***ć”, ani żeby Balcerowicza “J***ć” – tylko, że “musi odejść” – pisze Ziemkiewicz, który nawiązał w ten sposób do haseł skandowanych w ramach Strajku Kobiet – I wszystkie te “inteligencke” k***wy jeździły po nim jak po burej suce. Patrzcie na nie teraz.
Źródło: Stefczyk.info na podst. Do Rzeczy Autor: JD
Fot.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS