A A+ A++

Podziel się na Facebooku

Tweet (Ćwierkaj) na Twitterze

Strażacy coraz częściej przejmują zadania karetek pogotowia. Ciężkimi wozami jeżdżą już nie tylko do wypadków i pożarów, ale również do zasłabnięć czy zatrzymań akcji serca.

Dyspozytor kieruje strażaków do potrzebujących wówczas, gdy nie ma do dyspozycji wolnych karetek. Taka sytuacja miała miejsce dzisiaj około godziny 20 w Miejscu Kłodnickim, gdzie u starszego mężczyzny doszło do nagłego zatrzymania akcji serca.

Jako pierwsi przybyli strażacy ochotnicy z miejscowej jednostki, którzy niezwłocznie podjęli próbę uratowania życia. Po kilku minutach przyjechali zawodowi strażacy, którzy wspomogli druhów. Przybyły lekarz stwierdził jednak zgon mężczyzny.

Liczba takich zdarzeń u strażaków stopniowo rosła przez lata, ale w czasie pandemii jest ich znacznie więcej. W ostatnich tygodniach zjawisko jeszcze bardziej przybiera na sile. Powodem są kolejki karetek przed SOR-ami, spowodowane zakażeniami i kwarantanną, czy konieczność dezynfekowania ambulansów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOstróda. W aucie urwało się koło, a nadjeżdżał pociąg. Pozostało… przenieść je o własnych siłach
Następny artykułFC Barcelona. Joan Laporta: Klub wielokrotnie okłamywał Leo Messiego