A A+ A++

Data dodania: 2020-12-22 (10:18) Komentarz surowcowy DM BOŚ

Od początku listopada br. na rynku ropy naftowej obserwowany był ruch wzrostowy, który wyniósł notowania tego surowca w górę o niemal 40%. Ostatnie dni jednak dały wielu inwestorom do zrozumienia, że na optymizm na rynku ropy jest jeszcze za wcześnie. Dzisiaj rano ceny ropy naftowej kontynuują dynamiczne przeceny z wczorajszej sesji.

W przypadku ropy WTI, mamy do czynienia z poziomami około 47 USD za baryłkę, natomiast na wykresie cen ropy Brent trwa walka popytu i podaży w rejonie psychologicznej bariery na poziomie 50 USD za baryłkę.

Ruch wzrostowy trwający na rynku ropy przez ostatnie siedem tygodni wywołany był przede wszystkim doniesieniami o dużym zaawansowaniu prac nad szczepionkami na koronawirusa oraz późniejszym wprowadzeniem ich do powszechnego użytku. Jednak dystrybucja szczepionek przebiega na razie w niezbyt szybkim tempie i już parę tygodni temu było wiadomo, że jej efekty na globalnym rynku ropy naftowej będą odczuwalne najprędzej za kilka miesięcy.

Do tej pory jednak zakładano, że okiełznanie pandemii jest tylko kwestią czasu, a wiosną sytuacja na świecie zacznie powoli wracać do normy. Te założenia jednak zostały zachwiane przez pojawienie się nowej mutacji koronawirusa w Wielkiej Brytanii. Sytuacja w Europie na nowo stała się mniej przewidywalna, a dodatkowo problemy z trzecią falą pandemii mają miejsce w krajach azjatyckich.

Z punktu widzenia inwestorów na rynku ropy naftowej, kluczowa jest przede wszystkim odpowiedź na pytanie: kiedy popyt na ropę naftową wróci do poziomów sprzed pandemii? Mimo nieco lżejszych restrykcji niż te ustanowione wiosną br., globalny popyt na ropę nadal znajduje się na poziomach o 6-7% niższych niż przed wybuchem pandemii. Zaś nowe restrykcje, wprowadzane w ostatnich tygodniach, mogą tę statystykę pogorszyć.

Sytuacja dotycząca pandemii będzie wpływać także na wiele innych kwestii powiązanych z cenami ropy naftowej, w tym na decyzje OPEC+ w sprawie porozumienia naftowego. Producenci ropy niedawno obniżyli prognozy wzrostu globalnego popytu na ropę naftową w 2021 r. i bardzo prawdopodobne stają się kolejne modyfikacje porozumienia naftowego.

SOJA

Rekordowy import soi do Chin w 2020 r.

Sytuacja na rynkach towarów rolnych na początku bieżącego tygodnia jest bardzo zróżnicowana. Jednym z towarów opierających się zniżkom notowań jest jednak soja. Cena soi w Stanach Zjednoczonych wczoraj kontynuowała zwyżkę z poprzedniego tygodnia, a dzisiaj rano utrzymuje się wysoko, w rejonie sześcioletnich maksimów, w okolicach 12,40 USD za buszel.

Fundamentalnie, notowania soi otrzymały wsparcie w postaci szacunków dotyczących tamtejszego popytu na soję. Według szacunków COFCO, import soi do Chin w 2020 roku najprawdopodobniej przekroczy 100 mln ton i, tym samym, będzie rekordowo wysoki.

Chiny w tym roku uzupełniały swoje zapasy soi. Kraj ten odbudowywał także stada świń, które w ubiegłym roku zostały zdziesiątkowane przez ASF (świńskiej grypy) – jak podało chińskie ministerstwo rolnictwa, liczebność stad wyniosła na koniec listopada już 90% stanu sprzed ataku wirusa. Ten trend sprawia, że duży popyt na soję może się utrzymać także na początku przyszłego roku i wspierać notowania soi.

Warto jednak mieć na uwadze także fakt, że rynek soi jest już mocno rozgrzany i obecny na nim jest w dużej mierze kapitał spekulacyjny, a to czyni cenę soi podatną na dynamiczne korekty spadkowe.

Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNowe oświetlenie na Zatorzu
Następny artykułFikcja doręczenia na zły adres – PG wnosi skargę nadzwyczajną