A A+ A++

Tomasz Frankowski wciąż nie może pogodzić się z decyzją Pawła Janasa, który przed mundialem w Niemczech w 2006 roku pominął byłego napastnika reprezentacji Polski i nie zabrał go na turniej finałowy, pomimo tego, że ten wcześniej imponował skutecznością w eliminacjach do MŚ.

Zobacz wideo “To, co robił Lewandowski, jest niepojęte. To nie może być przypadek” [SEKCJA PIŁKARSKA #75]

Trzynastka szczęśliwa dla Lewandowskiego. Piłkarz Bayernu znów najlepszy

Frankowski ma cały czas żal do Janasa o niepowołanie na mundial 2006. “Postąpił źle, najpodlej”

W wywiadzie z Piotrem Wołosikiem, który ukazał się na “Onet Sport”, Frankowski wciąż ma żal do Janasa. – Gdy nie dostałem powołania dziennikarze wydzwaniali jak szaleni. Chcieli pewnie, bym natychmiast słownie zniszczył Janasa. A ja po raz pierwszy w karierze postanowiłem nie rozmawiać z mediami. Przynajmniej tego wieczoru. Co bym nie powiedział i tak pewnie byłoby zasadne, kibice stanęliby po mojej stronie. Ale co z tego? Najmocniejszymi wypowiedziami, przekleństwami nie zmieniłbym decyzji Janasa. Postąpił źle, najpodlej, jak można. Kto tego nie przeżył, nie zrozumie, co wtedy czułem. Kibice, większość dziennikarzy i piłkarskiego światka byli zgodni, że wyrządził mi wielką krzywdę – ujawnił Frankowski.

– Absurdalnie brzmiały głosy, że powinienem jechać za zasługi. Zasługi?! Za zasługi, to się na Powązkach leży. Przez tydzień ostatnich treningów we Wronkach Janas nie mógł, nie miał prawa uznać, że Grzesiek Rasiak czy Irek Jeleń są w lepszej dyspozycji niż ja. Ale mnie szokowało, nie to, że postawił na innych, tylko że ja nie jadę do Niemiec – dodał były napastnik.

Frankowski przyznał, że Janas mógł podjąć decyzję pod wpływem Radosława Osucha, wówczas bardzo wpływowego menedżera. – No i wedle kilku źródeł, następnego dnia, już w dniu powołań, o godzinie 13 zadzwonił do Pawła Brożka, swojego podopiecznego z informacją, że Paweł, wtedy piłkarz Wisły, pojedzie na mistrzostwa. A przecież oficjalne ogłoszenie składu miało się odbyć dopiero wieczorem – kontynuował Frankowski.

Do pierwszego spotkania pomiędzy Janasem a Frankowskim doszło kilkanaście lat później. – Dopiero w 2018 roku, gdy obaj zostaliśmy ekspertami TVP podczas mistrzostw świata w Rosji. Wcześniej mijaliśmy się na jakichś uroczystościach piłkarskich, ale bez kontaktu. Zetknęliśmy się po przeciwnych stronach barykady, gdy u schyłku kariery byłem napastnikiem Jagiellonii, a on trenerem warszawskiej Polonii – zakończyły były napastnik m.in. Jagiellonii Białystok.

Michniewicz o krytyce ze strony Vukovicia: Probierz też do mnie się nie odzywałMichniewicz o krytyce ze strony Vukovicia: Probierz też do mnie się nie odzywał

Mundial w Niemczech zakończył się dla Polaków już w fazie grupowej po porażkach z Ekwadorem i Niemcami. Wygrana z Kostaryką w trzecim meczu już nie miała żadnego znaczenia. Janas wówczas pominął w powołaniach nie tylko Frankowskiego. W kadrze na mundial nie znalazło się także miejsce dla Jerzego Dudka i Tomasza Kłosa.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUM Oświęcim: Oświęcim. Świąteczna pastorałka
Następny artykułRaków zremisował 0:0 w Gliwicach z Piastem [POMECZOWE WYPOWIEDZI]