A A+ A++

Materiały reklamowe i promocyjne mają to do siebie, że się z nimi raczej nie polemizuje. Mogą bawić, irytować, zachęcać do nabycia produktu albo omijania z daleka jego producenta, ale panegiryk, spłodzony przez eurodeputowanego Platformy Obywatelskiej, Janusza Lewandowskiego, na cześć Unii Europejskiej wymaga szczególnego potraktowania.

Materiał promocyjny zamieszczony w „Gazecie Wyborczej” (co  niewątpliwie wspomoże budżet tytułu borykającego się ze spadkiem wpływów, n. b. nie tylko finansowych) , sygnowany przez grupę EPL i PO, zatytułowany „Unia Europejska jest jak zdrowie” pokazuje dzielną Unię, która nie tylko hartuje się w kryzysach, ale pokonuje je z sukcesem, nawet jeśli przychodzą z zewnątrz, tak jak na przykład kryzys imigracyjny z 2015 roku, który został spowodowany nie przez politykę „otwartych drzwi” Angeli Merkel, jak usiłuje nam wmówić prawica, tylko „wziął się z nieszczęść Bliskiego Wschodu” i „uderzył z całą siłą, w postaci milionowej fali uchodźców w Unię Europejską” zdaniem Janusza Lewandowskiego.

Kolejny kryzys, pandemiczny, też udowodnił, jak Unia sobie doskonale potrafi sobie radzić: „(…) już w  styczniu ostrzegała i pomagała w wywozie obywateli UE z zagrożonych regionów”, gdy tymczasem zostało to przez polskie władze zlekceważone. Dalej Janusz Lewandowski przypomina, ile UE przeznaczyła pieniędzy na pomoc krajom członkowskim w ratowaniu gospodarki, dając im pełną swobodę wykorzystaniu funduszy z Perspektywy Finansowej 2014- 2020, a także tworząc program i Fundusz Odbudowy.

Zadaje to kłam propagandzie rządowej, portretującej Unię Europejską jako nieprzyjazną Polsce, biurokratyczna machinę

— żali się Lewandowski, „która nie radzi sobie z obecnym kryzysem. I czyha na naszą suwerenność”.

„Samobójcze osamotnienie Polski” bardzo martwi eurodeputowanego PO, bo groźba weta „była przyznaniem wprost, że Węgry Orbana i Polska Kaczyńskiego mają grzechy na sumieniu” W ten oto sposób Polska i Węgry zanegowały „zasady i wartości, które spajają Unię Europejską”. Janusz Lewandowski przyznaje, iż fundamentem europejskiej tożsamości są „ korzenie w starożytnej Grecji i Rzymie, chrześcijaństwie i oświeceniu” i to one „są źródłem zasad wpisanych w unijne traktaty”. Przestrzega, by nie oddawać pola prawicowym i lewicowym skrajnością, bowiem „ jedni są zwolennikami polexitu, a drudzy tak bardzo prowokują, jakby chcieli, by Unia kojarzyła się z LGBT, eutanazją i adopcją dzieci, przez pary homoseksualne”. Śmiała teza eurodeputowanego Lewandowskiego w tej kwestii może budzić zdziwienie w kontekście rezolucji przyjmowanych przez Parlament Europejski , no ale może akurat był zarobiony i nie zauważył, tak samo jak dość jasnych deklaracji przewodniczącej von der Leyen czy komisarz Jourovej w kwestii światopoglądowej krucjaty, jaką chcą prowadzić w niepokornych krajach Europy Wschodniej i Środkowej.

Jak suchar opowiadany przez leciwego dziadka na rodzinnych uroczystościach brzmi straszenie polexitem , który młodemu pokoleniu „zabierze przyszłość”. Z pewną nieśmiałością taką Janusz Lewandowski przyznaje, że „z perspektywy mieszkańców naszego kontynentu, Bruksela wydaje się odległa. Niekiedy irytująca, gdy ingeruje swoimi dyrektywami w nasze codzienne życie” ale przecież „są też racjonalne regulacje, podyktowane troską o wspólną przyszłość”.

Jednak najbardziej fundamentalnym stwierdzeniem w promocyjnym tekście Europejskiej Partii Ludowej (nie wiem, jak to przyjmą fanatyczni zwolennicy teorii Spinelliego o wspólnocie europejskiej jako federacyjnym państwie, w którym dla suwerenności państw narodowych nie ma miejsca, a jest ich całkiem sporo i w PE, i strukturach urzędniczych KE ) jest to, iż „nie istnieje i nie zaistnieje naród europejski” (…) narodowa tożsamość, hartująca się przez stulecia, zawsze będzie silniejsza, niż europejska tożsamość”. Tak, proszę nie przecierać oczu, to właśnie widnieje w propagitce EPL-u i KO, i zostało wydrukowane na łamach „Gazety Wyborczej” !!!

Można by napisać – ubrał się diabeł w ornat i na mszę ogonem dzwoni, jeśli przypomnimy sobie wzniosłe słowa opozycji o wartościach europejskich, którym zaściankowa i ksenofobiczna polska prawica chce przeciwstawić narodowe wartości i tradycje. Niektórzy politycy opozycji nawet z dumą oświadczali, że  najpierw czują się Europejczykiem, a dopiero potem Polakiem.

I można by się było dać nabrać na ten promocyjny materiał, gdyby nie jego puenta, w której Janusz Lewandowski nawiązuje do Inwokacji z „Pana Tadeusza” i pisze :

Unia Europejska jest jak zdrowie, ile ją cenić trzeba, ten tylko się dowie, kto ją traci.

Tyle, że Adam Mickiewicz napisał:

Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie…

Unia, z całym szacunkiem, naszą Ojczyzną nie jest. A Ojczyznę pokolenia Polaków tyle razy traciły, że może nareszcie wiedzą, jak jej strzec.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAQUA S.A.: Informacja o zawarciu aneksu do istotnej umowy
Następny artykułNowe programy w miejsce kanałów Polsatu