A A+ A++

Do tego, że to Sopot rządzi na trójmiejskim rynku nieruchomości luksusowych, nikogo nie trzeba przekonywać. Szybki rzut oka na ofertę deweloperów czy pośredników nieruchomości premium przekona nas jednak, że nie cały trójmiejski ruch na tym rynku skupia się w dawnym kurorcie. Splendor miasta przede wszystkim rozlewa się na najbliższe sąsiedztwo i w ten sposób wysokie notowania osiąga np. nadmorska część Orłowa, położona na południowym skraju Gdyni, przy granicy z Sopotem. Relatywnie niewielka przestrzeń pomiędzy torami, Sopotem a pełną bukowych lasów Kępą Redłowską nie cierpi na nadmiar wolnych działek. A jednak udaje się tu umieścić takie projekty jak np. Nowe Orłowo, gdzie poszczególne apartamenty kosztują nawet przeszło 4 mln zł. Na kameralnym osiedlu dwu-, trzypiętrowych domów można mieć nawet taras na dachu. Ale wszystko ma swoją cenę: za mkw. trzeba zapłacić około 26–28 tys. złotych. Podobnie jak w Sopocie bliskość plaży jest jedną z kluczowych zalet i wyznaczników statusu tego adresu.

Centrum Gdyni i Orłowo

Gdynia jako miasto portowe teoretycznie bardzo ściśle przylega do morza, ale dopiero bliżej centrum trafiają się atrakcyjne działki, gdzie powstają takie projekty jak Yacht Park. Zlokalizowany jest w samym porcie, w cieniu Sea Towers, ale ma całkiem inny charakter niż sąsiednie wieże. Czteropiętrowe budynki z dużymi tarasami przeglądają się w wodach powstałej razem z nimi mariny. Wszystko za odpowiednią cenę – stawki, jakich się tu oczekuje, sięgają 30 tys. zł za mkw.

Tu także widać, jak bardzo liczy się bliskość morza, a śródmiejskie adresy są sobie nierówne – w apartamentowcach położonych nawet kilka przecznic dalej od nabrzeża ceny mocno się zmieniają. Tak jak np. w Baltiq Plaza, kompleksie dwóch nowoczesnych budynków, które kilka lat temu Moderna wystawiła przy ul. Świętojańskiej. Dziś apartamenty można tu kupić za 20 tys. zł za mkw. Ta uzależniona od dystansu erozja cenowa dotyczy zresztą także obiektów całkiem nowych, jak w przypadku wysokościowca Portova powstającego przy placu Kaszubskim. Tu nie ma ani takich cen jak w Yacht Parku, ani jak w ich własnym projekcie, którym był Sea Towers. Niewielkie, 48-metrowe mieszkanie można w Portova mieć już za około 15 tys. zł za mkw., a duże, czteropokojowe apartamenty wychodzą znacznie taniej, bo po 12 tys. zł za mkw.

Gdańsk Brzeźno, Jelitkowo i Przymorze

A im dalej, także od morza, tym trudniej o wysokie ceny. Chociaż Gdynia ciągnie się jeszcze daleko, aż do Rumi, to Śródmieście właściwie wyznacza granicę strefy luksusu. Stąd jeśli w Trójmieście szukać kolejnych oaz luksusu, to już raczej na południe od Sopotu. I podobnie jak z Orłowem, w Gdańsku też wszystko zaczyna się tuż za miedzą, w dwóch nadmorskich dzielnicach, Jelitkowie Przymorzu i położonym nieco dalej Brzeźnie.

Orłowo to najbardziej ekskluzywna willowa dzielnica Gdyni. Dlatego to właśnie tu powstaje najdroższe osiedle w mieście Fot.: Materiały prasowe

– Przez dłuższy czas trwał tu pewien zastój inwestycyjny. Teraz, gdy warunki finansowe się polepszyły, działki są uwalniane i pojawiają się nowe projekty. Widać przy tym, że w Brzeźnie, gdzie dominuje niska zabudowa, pojawi się trochę wysokościowców, podobnie zresztą jak na sąsiednim Przymorzu – mówi Julia Lewandowska, założycielka PremiumState, firmy doradczej działającej na trójmiejskim rynku nieruchomości z górnej półki.

Fala projektów dopiero jednak wzbiera, a jak zwykle pionierem jest jeden z kluczowych trójmiejskich deweloperów – Invest Komfort, który może się tu poszczycić chyba najbardziej atrakcyjnym bankiem ziemi. W Jelitkowie stawia więc wtapiające się w willową zabudowę osiedle Botanica, a w Brzeźnie ma nawet dwa projekty: Nadmorski Dwór i Nadmorski Park. Tu ceny oscylują wokół 17 tys. zł i znacząco odbiegają od poziomu, jaki oferuje Botanica. Najtańsze dwupokojowe mieszkania zaczynają się od 1,2–1,4 mln zł, co oznacza, że za metr kwadratowy trzeba zapłacić od 22 do 24 tys. zł. Projekt oparty na idei miasta-ogrodu ma jednak wszelkie znamiona prestiżu, z dwupiętrowymi mocno doświetlonymi apartamentowcami o spadzistych dachach, własnym kortem tenisowym i pięciominutowym spacerem do plaży. W gęściej i mniej kameralnie zabudowanym Brzeźnie nie ma aż takich atrakcji.

Ta część Gdańska jest wyjątkowa, chociażby ze względu na własną plażę, o której rozpisywał się nie tylko Paweł Huelle – to tam upalne lato spędzali bohaterowie jego „Weisera Dawidka” – ale także Günter Grass. Jest o tyle przyciągająca, że ożywia też najbliższe jej dzielnice, jak np. Przymorze. Lokalizację tę już wcześniej z dużym powodzeniem przetestował miejscowy deweloper Allcon, stawiając tu jeden ze swoich najbardziej udanych projektów, czyli Tarasy Bałtyku. Charakterystyczny schodkowy apartamentowiec, wyrastający ponad korony drzew, zdobył nagrodę Best Residential High-Rise Development Poland w ramach European Property Awards 2019–2020. Projekt z apartamentami na poziomie 16–17 tys. za mkw. cenowo dorównuje temu, co dziś buduje się w Brzeźnie.

Wyspa Spichrzów i wyspa Sobieszewska

Plaża w północnej części Gdańska z jednej strony ograniczona Sopotem, a z drugiej cyplem Westerplatte to jednak bardzo krótka historia, ciągnąca się na przestrzeni zaledwie 5 km. Dalej mamy zabudowania portowe i stoczniowe, mało zurbanizowane Stogi z własną plażą, aż wreszcie za ujściem Wisły Śmiałej zaczyna się Wyspa Sobieszewska. Chociaż to najbardziej odległy administracyjny zakątek Gdańska, to jest jednym z najciekawszych miejsc, przywodzącym nieco na myśl Coney Island w przededniu urbanizacji. Dziś to przede wszystkim rozległe tereny leśne z szeroką jak na Gd … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOSTATNI DZIEŃ W PRACY ROMANA KRZYWOTULSKIEGO
Następny artykułKubica z Obajtkiem w Trzebini. ORLEN inwestuje w sport i w biorafinerię (WIDEO)