A A+ A++

Po dramatycznym wzroście liczby zgonów w listopadzie, grudzień zapowiada się spokojniej.

W Żarach i Żaganiu od października liczba zgonów tylko rosła. W Żarach w październiku wystawiono 102 akty zgonu, we wrześniu było ich ich 71. Podobnie sytuacja miała się w Żaganiu. W październiku wystawiono 48 aktów zgonu, we wrześniu – 24. W listopadzie statystyki zgonów zaczęły galopować. A miesiąc zakończył się najczarniej w historii regionu. W Żarach wystawiono 162 akty zgonu, a w Żaganiu – 101. Dla porównania w Żaganiu w listopadzie 2019 roku wystawiono 32 akty, a jeszcze rok wcześniej – 29.

Jest spokojniej

 W grudniu, dramatyczna sytuacja zaczęła się uspokajać. Od 1 do 10 grudnia w żarskim USC wystawiono 35 aktów zgonu, w Żaganiu – 19. Nie jest jednak na tyle spokojnie, by kaplica na żarskim cmentarzu znów mogła pełnić swoją zwyczajną funkcję.

– Spada liczba pogrzebów w ciągu dnia. Myślę, że ten kryzys mamy już za sobą, ale dodatkowe miejsce na przechowywanie zwłok w kaplicy wciąż jest nam potrzebne – mówi Artur Jankowiak, zarządca cmentarza komunalnego w Żarach.

Żarska kaplica na cmentarzu komunalnym od trzech tygodni jest dodatkową kostnicą, bo 12 miejsc, którymi dysponuje prosektorium przy szpitalu, to teraz za mało. Obecnie w kaplicy jest 5 ciał. W połowie listopada, gdy Starostwo Powiatowe w Żarach zdecydowało się przekształcić kaplicę w kostnicę, było tam aż 10 ciał.

 Właściciele zakładów pogrzebowych również zauważyli, że sytuacja zaczęła się uspokajać.

– Mam wrażenie, że przez te pierwsze dni grudnia jest jakby ciut spokojniej – mówi Marek Nieszczerzewski, właściciel zakładu pogrzebowego „Absolut” z Żagania. – Jednak dopóki będziemy mieć sporo zgonów covidowych dziennie w skali kraju, plus inne przypadki, to taka sytuacja jak teraz utrzyma się nawet do wiosny – dodaje.

Podobnego zdania są także inni właściciele zakładów pogrzebowych w regionie.

– Grudzień jest zdecydowanie spokojniejszy – mówi Marek Krzyśków, właściciel zakładu pogrzebowego „Gloria” w Żarach. – Klienci znów częściej wybierają tradycyjny pochówek niż kremację – dodaje

Właściciele zakładu pogrzebowego „Hades” z Żagania nie przypominają sobie tak ciężkiego miesiąca jak listopad.

– W grudniu widać wyraźny spadek – komentuje Paulina Michalak, współwłaścicielka zakładu pogrzebowego „Hades”. – W listopadzie mieliśmy takie weekendy, że było aż 15 pogrzebów. Teraz znów jest ich po 3-4. Przed pandemią było podobnie, a bywały i dni, gdy nie było ich wcale. Widać też, że jest wyraźnie mniej zgonów covidowych, obserwujemy to w prosektorium. W naszej branży nie można mówić o zastoju, ale teraz możemy rozłożyć pogrzeby na kilka dni, możemy się dostosować do oczekiwań rodziny co do terminu i godziny. Wyraźnie widać też, że ludzie częściej chowają swoich bliskich w tradycyjny sposób. Przez listopad większość pogrzebów to były kremacje – wyjaśnia P. Michalak

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMafia. Schadzki. Popijawy
Następny artykułCzęstochowskie Informacje.: [POLECAMY KSIĄŻKĘ] Książka na prezent. Sprawdź nasze propozycje