To był rekordowo szybki crowdfunding. W 38 minut 895 inwestorów za pośrednictwem platformy crowdway.pl wpłaciło około 6 mln zł na konto Kombinatu Konopnego. Ponieważ zgodnie z obowiązującymi regułami w taki sposób można zebrać tylko do 4,2 mln zł, spółka postanowiła zredukować zapisy, tak by wszyscy chętni mogli stać się współwłaścicielami 17 proc. akcji spółki spod Elbląga.
– Przeznaczymy te środki na zwiększenie skali upraw konopi włóknistych, uruchomienie produkcji olejków CBD według nowej technologii, a także wyrobów tekstylnych – mówi Maciej Kowalski, twórca i prezes Kombinatu.
Konopie włókniste, zwane też siewnymi, to te, które zawierają do 0,2 proc. psychoaktywnej substancji THC i mogą być w Polsce uprawiane.
Olejki CBD (skrót od Cannabidiol) są ekstraktami z kwiatów tych roślin, mającymi jako suplementy diety właściwości prozdrowotne. Z włókien konopnych można produkować tkaniny odzieżowe, jedne z najbardziej ekologicznych na rynku.
Kowalski mówi, że trzy czwarte inwestujących w Kombinat to ludzie młodsi od niego, a on ma 35 lat. Na pytanie, czy mogli sądzić, że będzie produkował marihuanę, odpowiada: – Pewno wielu z nich miało kontakt z konopiami. Wiedzieli jednak, w co się angażują, bo informacja o naszych zamierzeniach dostępna była w mediach na długo przed kampanią crowdfundingową.
Tysiące zastosowań konopi
– Oprócz twórcy spółki, który jest wybitnym ekspertem branży konopnej, tak duże zainteresowanie nią inwestorów można przypisać wszechstronności zastosowań konopi oraz dynamice i potencjałowi rynku – mówi Marcel Rowiński, dyrektor operacyjny spółki Crowdway, do której należy platforma crowdway.pl.
Ewa Gryt, właścicielka konkurencyjnej dla Kombinatu firmy General Hemp Marketing, dodaje: – Ta roślina daje niesamowite możliwości. Ktoś obliczył, że może być bazą 120 tysięcy produktów. Nie wierzyłam w jej potencjał, dopóki nie weszłam w ten biznes.
Konopie znajdują zastosowanie m.in. w medycynie, gastronomii, włókiennictwie, budownictwie i ich uprawy zyskują na popularności. Rynek konopi jest dziś jednym z najdynamiczniej rozwijających się na świecie.
W Polsce, jak to wynika z raportu analityków Polityki Insight, przychody rolników z upraw konopi przemysłowych urosły w 2019 r. do 36 mln zł, zaś firm zajmujących się przetwórstwem CBD przekroczyły 210 mln zł.
Londyńska firma konsultingowa Prohibition Partners, specjalizująca się w rynku konopi, szacuje, że jego wartość w Polsce do 2028 roku podskoczy do 2 mld euro. Według zaś firmy badawczej Euromonitor International, światowy detaliczny rynek legalnych konopi będzie wart w 2025 roku 166 mld dol., a najwięcej amerykański, bo aż 53 mld dolarów. W USA dokonała się wręcz konopna rewolucja. Marihuanę leczniczą zalegalizowano tam już w 33 stanach. W połowie obecnej dekady powstało za oceanem wiele giełdowych spółek produkujących i dystrybuujących konopie i przynoszących wielkie stopy zwrotu akcjonariuszom. Choć potem zwroty te zmalały, to jednak rynek konopi kusi inwestorów. Nawet fundusze emerytalne. I tak np. CalPERS, największy w Kalifornii, kupił udziały w biotechnologicznej firmie Insys Therapeutics zajmującej się marihuaną, a także w kanadyjskim jej wytwórcy Tilray. To samo robią Europejczycy. Szwedzki państwowy fundusz AP7 nabył akcje firm Aurora i Canopy.
Szacunków obrazujących rozwój rynku konopi jest wiele, ale wszyscy ich autorzy są zgodni co do tego, że ma on wielkie perspektywy.
Za rozwojem rynku konopi najwyraźniej opowiada się Parlament Europejski, skoro przegłosował (w październiku 2020) podwyższenie dopuszczalnego poziomu THC dla konopi przemysłowych z 0,2 do 0,3 procent. Poprzednią granicę Unia ustaliła 21 lat temu, obawiając się, że na przemysłowych polach będzie uprawiana marihuana (w leczniczej i rekreacyjnej poziom THC oscyluje wokół 20 proc.).
Nowy limit będzie rynkową szansą dla nowych odmian konopi, lepiej dostosowanych do warunków klimatycznych różnych rejonów Unii, zawierających w kwiatach więcej cennych olejków CBD i innych substancji działających odprężająco, a przy tym niestwarzających większego zagrożenia bezpieczeństwa niż konopie z limitem dotychczasowym.
Uprawa i tkaniny z konopi
Tymczasem Maciej Kowalski zwozi do Gronowa Górnego pod Elblągiem maszyny i urządzenia do wytwarzania tkanin z konopi. Dzierżawi tam 40 ha pól, na których je uprawia, ma zakład, który je tam przetwarza. Zakład rozbuduje, by było miejsce na produkcję tekstyliów. Ruszy z nią pod koniec 2022 roku.
– Przygotowywałem się do niej technologicznie przez ostatnie półtora roku. Wiem, jak poprowadzić konopne włókno, by otrzymać z niego wysokiej jakości tkaninę – opowiada.
Ta technologia to kotonizacja, znana jeszcze z międzywojnia, a prowadząca do takiego przetworzenia włókien konopi, by otrzymane tkaniny były jednocześnie delikatne, miłe w dotyku, ale i wytrzymałe w użyciu. Jedne będą świetnym surowcem do tworzenia odzieży – zwłaszcza że przędzę konopną można mieszać z wełną, lnem czy jedwabiem – inne do produkcji tapicerek meblarskich i samochodowych. W przypadku tych ostatnich trwałość wyrobu to jeden z użytkowych prio … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS