39 lat temu, w niedzielę 13 grudnia 1981 r. gen. Wojciech Jaruzelski poinformował o wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju. To wyjątkowo trudna i czarna karta naszej historii. Tymczasem ci, którzy pamiętają ten tragiczny dla naszego czas, bez żadnego problemu zestawiają go z obecną sytuacją i protestami Strajku Kobiet. Trudno o większe nadużycie. Danuta Kuroń wzywa „dawną ‘Solidarność’ do strajku solidarnościowego z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet”. Ten absurdalny apel publikuje wspierająca „Strajk Kobiet” „Gazeta Wyborcza”.
CZYTAJ TEŻ:
-Lempart ujawnia plan walki z Polską: Presja na UE ze strony obywateli, żeby nie ważyła się odpuszczać polskiemu rządowi
-NASZ WYWIAD. Opozycja gra 13 grudnia. Krzysztof Wyszkowski: „To bezczelność tego rodzaju, której nie można tłumaczyć”
-Przerażające! Groźby, profanacja, kpiny z katastrofy smoleńskiej. ZOBACZ, jakie transparenty mieli ze sobą zwolennicy aborcji
Apel Danuty Kuroń
Marta Lempart apelowała niedawno o wsparcie całej Unii do walki z polskim rządem. Niemal w tym samy czasie Danuta Kuroń apeluje do dawnej Solidarności niemal o to samo. Zaznacza ona, że Ci, którzy walczyli z komuna teraz powinni wspierać Strajk Kobiet. To szokująca manipulacja.
39 lat temu władze PRL wprowadziły w Polsce stan wojenny. (…) władza internowała tysiące działaczek i działaczy związkowych, zawiesiła działalność związków zawodowych i twórczych, zmilitaryzowała radio i telewizję, zawiesiła redakcje gazet, wprowadziła zakaz strajków i manifestacji oraz godzinę policyjną. „Solidarność” odpowiedziała na stan wojenny strajkami okupacyjnymi, a po ich brutalnej pacyfikacji nie poddała się, lecz zeszła do podziemia
—pisze Danuta Wałęsa i trudno zaprzeczyć prawdziwości jej słów.
Krok za daleko
Jednak porównywanie tych wydarzeń do Strajku Kobiet, wali o aborcję na życzenie i działań policji to już krok za daleko.
Dziś, w wywalczonej przez „Solidarność” wolnej Polsce, polska policja brutalnie zatrzymuje i pacyfikuje nasze dzieci, wnuczki i wnuki, które na ulicach miast i miasteczek całego kraju solidarnie walczą o życie własne, życie przyrody, przyszłość świata, domagają się niezbywalnych praw do decydowania o sobie i swoim życiu, i przeciwstawiają kolejnym aktom niszczenia państwa polskiego
—zaznacza Danuta Kuroń.
Trudno uwierzyć, że ktoś , kto przeżył stan wojenny może snuć takie porównania. Tymczasem Danuta Kuroń pisze o aktywności młodzieży i prześladowaniach ze strony policji. Mamy czas pandemii, agresywne protesty, wulgarne wystąpienia aktywistów, niszczenie pomników oraz Kościołów, a także częste profanacje. Jak można porównywać to do walki opozycji z lat 80-tych?
Pod komendami, w których przetrzymywane są zwiezione z ulic, czy zgarnięte z domów osoby strajkujące, zbierają się solidarnościówki. Walą w bębenki i krzyczą w okna komisariatów „nigdy, przenigdy, nie będziesz szła sama” i „solidarność naszą siłą, solidarność naszą bronią”
—pisze Danuta Kuroń.
Dlatego dziś, 13 grudnia, w rocznicę niechlubnego ataku władzy na społeczeństwo, wzywam moje koleżanki i kolegów z NSZZ i NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” do strajku solidarnościowego z młodzieżą, ze #strajkkobiet #strajkwszystkich Wspierajmy Ogólnopolski Strajk Kobiet w każdy możliwy dla nas sposób. Wsparcie minimum to oflagowanie, co dziś znaczy wywieszenie w oknach, na balkonach i w samochodach czerwonej błyskawicy, przywołanego przez Strajk Kobiet powstańczego i szaroszeregowego symbolu gniewu i oporu przeciw opresyjnej władzy
—dodaje.
Wzywa też do stałej obecności pod komisariatami i wspierania „Strajku Kobiet”.
Wiem, że nie wszystkim z Was będzie się to wezwanie podobać. Ale pomyślcie jak spojrzymy w lustro i wzajemnie sobie w oczy, gdy na ulicach i komendach policja pałuje, oblewa gazem pieprzowym, łamie ręce naszym dzieciom, wnuczkom i wnukom, a my udajemy, że o tym nie wiemy, że tego nie widzimy, że to czego doświadczają młodzi to tylko „utarczki” z policją
—pisze Danuta Koroń.
Zmobilizujmy się i pokażmy, że hasła „Solidarność naszą siłą! Solidarność naszą bronią!” coś jeszcze dla nas realnie znaczą
—podkreśla na koniec swojego absurdalnego apelu.
Aż trudno uwierzyć, że słowa te kieruje dawna działaczka „Solidarności”. Stawanie po stronie Marty Lempart, to wystawianie sobie świadectwa. Z liderki Strajku Kobiet na każdym kroku leje się z pogarda, pustka i rynsztokowe słownictwo. Czy naprawdę Danucie Kuroń jest z nią po drodze?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS