Zaczynał za namową… teściowej, dziś jego firma działa nie tylko w Zielonej Górze, ale także na rynkach zagranicznych. Piotr Gawara z grupy GAMP był gościem audycji Mamy nosa do biznesu.
Firma weszła na rynek pod koniec XX wieku, czyli załapała się jeszcze na tzw. złote czasy w branży informatycznej, jeśli chodzi o sprzedaż.
Prowadzić biznes w tamtym okresie było przyjemnością. Było łatwo, były wysokie marże, potem ten rynek zaczął dojrzewać i konkurencja stawała się silniejsza, żeby przetrwać, to trzeba było wyprzedzać rynek. I utrzymywać ten profesjonalizm, który utrzymujemy do dziś. Tamten okres wspominam bardzo dobrze, nam się udało wskoczyć na ostatnie trzy lata tzw. “boomu”.
Dziś działalność firmy jest dużo szersza, nie tylko jeśli chodzi o zakres usług, ale także o zasięg. GAMP obecny jest zagranicą m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, a ostatnio także w Turcji. W sumie grupa zatrudnia ponad 60 pracowników. A jak jest z pozyskiwaniem fachowców?
Zielona Góra jest stricte taką Doliną Krzemową. Mamy bardzo dużo spółek informatycznych w obszarze kodowania, czy wytwarzania oprogramowania. Z rękawa wymieniłbym z piętnaście spółek. Uniwersytet Zielonogórski jest tylko jeden, są trzy specjalizacje na kierunkach programistycznych, więc jeżeli średnio kończy je ok. 20 osób, to można policzyć, ilu pracowników nasza uczelnia wypuszcza na rynek lokalny. Lokalnie jest bardzo trudno. Globalnie jest dużo prościej.
Gawara pytany o przepis na sukces mówi: kapitał ludzki. Więcej o działalności firmy, kondycji branży IT po wybuchu pandemii w całej rozmowie Macieja Noskowicza. Program do zobaczenia na portalu wZielonej.pl. Audycja we wtorki o 11:15.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS