A A+ A++

Celem Jaruzelskiego było wprawdzie rozbicie „Solidarności”, podporządkowanie Polaków, zachowanie komunistycznego skansenu, jednakże to wszystko obróciło się w drugim kierunku. O stanie wojennym musimy pamiętać, przypominać i mówić Polakom, że wtedy doszło do daleko idących przemian, które koniec końców przyniosły nam niepodległość” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Wojciech Polak, historyk z UMK, przewodniczący Kolegium IPN.

CZYTAJ TAKŻE:

— Nie wolno nam o tym zapomnieć! 39. lat temu wprowadzono stan wojenny. Komunistyczna junta chciała zabić marzenia Polaków

— Wojna przeciw społeczeństwu. Wyszkowski o stanie wojennym: „Gdy świat gnał do przodu, Polskę wtrącono do więzienia na 8 lat”

wPolityce.pl: 39 lat temu na mocy dekretu Rady Państwa wprowadziła w Polsce stan wojenny. Z czym wiązało się to wydarzenie? Czy pana zdaniem należy o nim przypominać?

Prof. Wojciech Polak: Wprowadzenie stanu wojennego było paradoksalnie ważnym etapem na drodze do wyzwolenia się z komunizmu. Ludzie związani z „Solidarnością” wcale nie skapitulowali, tylko przeszli do podziemia, w którym społeczeństwo rozwijało szeroką działalność polityczną, społeczną, kulturalną, oświatową. Polacy wzięli sprawy w swoje ręce. To był ostatni etap dla komuny. Celem Jaruzelskiego było wprawdzie rozbicie „Solidarności”, podporządkowanie Polaków, zachowanie komunistycznego skansenu, jednakże to wszystko obróciło się w drugim kierunku. O stanie wojennym musimy pamiętać, przypominać i mówić Polakom, że wtedy doszło do daleko idących przemian, które koniec końców przyniosły nam niepodległość.

Ze strony niektórych polskich polityków, głównie z Lewicy, pojawia się jednak narracja, że ocena tego wydarzenia nie jest jednoznaczna. Wciąż przedstawiana bywa wersja, jakoby wprowadzenie stanu wojennego uchroniło Polskę przed zbrojną interwencją ze strony ZSRR.

To jest całkowita nieprawda. Wiemy, że Związek Sowiecki w tym czasie nie miał zamiaru interweniować zbrojnie w Polsce. Te pomysły były już przez Breżniewa i jego otoczenie odrzucone. Wiemy natomiast, że gen. Jaruzelski bardzo nalegał na to, żeby sowieckie Biuro Polityczne dało mu gwarancje, że jeżeli on nie będzie miał wystarczająco sił na zniszczenie „Solidarności”, to armia sowiecka wkroczy do Polski i zrobi porządek. Paradoks polega na tym, że Sowieci takiej gwarancji dać nie chcieli. Zatem to, co potem gen. Jaruzelski mówił przez całe lata, że uchronił Polskę przed wielkim nieszczęściem, interwencją sowiecką, jest nieprawdą.

Czy pana zdaniem państwo polskie ma jeszcze coś do zrobienia w kwestii osądzenia odpowiedzialnych za wprowadzenie stanu wojennego, za zbrodnie popełnione w tamtym czasie, czy to już jest temat zamknięty?

Mówiąc szczerze, nic już się nie da zrobić. Minęło sporo czasu, większość z tych ludzi jest już bardzo sędziwa. Właściwie sprawa jest już przegrana.

A jak pan ocenia obecne upamiętnianie tamtego wydarzenia. Czy jest ono w odpowiedni sposób naświetlane?

Myślę, że tak. Poza lewicowymi środowiskami, które czasem zachowują się dziwnie, to większość Polaków wie, co to był stan wojenny i wie, z czym się łączył. Ludzie, którzy są emocjonalnie związani z tymi czasami, składają kwiaty, uczestniczą w czuwaniu nocnym. COVID-19 to trochę pokomplikował, ale od lat jest taki zwyczaj. To jest bardzo dobre, bo trzeba podtrzymywać pewne elementy naszej historii, tożsamości, bo dzięki temu jesteśmy Polakami.

not. as

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZ Pabianic do Łodzi Fabrycznej dojedziemy bez przesiadek
Następny artykułMedia społecznościowe pomagają terrorystom? Raport w sprawie masakry w Nowej Zelandii