W ostatnich dniach listopada w polskim Sejmie miała miejsce symboliczna scena. Urągająca rządowi posłanka opozycji podarła na mównicy egzemplarz konstytucji. Był to histeryczny happening mający zwrócić uwagę sali na kłamstwa, które wygaduje kukiełka z lalkowego teatru. Kiedy poseł Janusz Kowalski uświadomił prowadzącej obrady wicemarszałek Kidawie-Błońskiej, że nie zareagowała na znieważenie konstytucji, ta wyjaśniła, że to tylko podarte kartki.
Hipokryzja totalnych opozycjonistów bije kolejne rekordy. Pamiętamy wszyscy szaleńczą obronę kasty sądowej pod pretekstem naruszania konstytucji przez rząd. Wieczorne spotkania na ulicach, świece, nabożne skupienie wokół p. Gersdorf pod hasłem, że „Ma być tak, jak było”. Teraz ci sami ludzie nie chcą już bronić konstytucji, bo to nie są ważne kartki. Teraz chcą wyć na ulicach wulgarne hasła, blokować ruch w miastach, rozsiewać wirusy, by zarazić jak najwięcej osób……
Szanowny Czytelniku, możesz przeczytać cały artykuł
– wystarczy, że dołączysz do subskrybentów Sieci Przyjaciół.Jeżeli masz wykupiony dostęp do Sieci Przyjaciół zaloguj się na swoje Konto Czytelnika
Wybierz subskrypcję:
Sieć Przyjaciół to jedyne miejsce, w którym uzyskasz dostęp do cyfrowej wersji tygodnika Sieci, magazynu wSieci Historii oraz wszystkich artykułów
w portalu wPolityce.pl.Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS