A A+ A++

 WYJĄTKOWA PRZESTRZEŃ ENERGETYZUJĄCYCH INSPIRACJI 

Niejednokrotnie pisałem, że jesień 2010 roku zamiast powiewu chłodem, wyziębienia aktywności i zapaści w senne pomruki, wniosła dla Szczuczyna dodatnią temperaturę, ożywiła kreatywność i determinację w osiąganiu celów. Powstało wiele pilnych remontów świeckich i sakralnych oraz inwestycji od fundamentów aż po dach, powodujących: rozwój gospodarczy, nadzieję na miejsca pracy, mieszkania i wzrost uroku w środowisku architektonicznym miasta.

W lutym 2019 r. burmistrz Artur Kuczyński przeznaczył „pustynny” obszar, leżący odłogiem przy ul. Szpitalnej, na profesjonalny teren rekreacyjny. Na Facebooku poddał tę myśl do analizy publicznej w celu określenia przydatnych form rozrywkowych dla najmłodszego społeczeństwa. 

Po akceptacji medialnej Ratusz podjął pracochłonną realizację zamierzeń. W czerwcu 2019 r. opracowano dokumentację techniczną na usytuowanie parku sportowego dla dzieci i młodzieży. Pozyskano środki finansowe na budowę toru globalnie zwanego – pumptrack [czytaj: pamptrak].

W roku 2020 na zachodnim krańcu miasta powstał park rowerowy z mini placem zabaw. Można uznać, że jest on małą rekompensatą za aktualnie budowany po stronie wschodniej miasta nowoczesny stadion jako – Transgraniczne Centrum Dialogu Kultur (Polska, Białoruś, Ukraina).        

Działka przy klasztorze i kościele, obok dawnej szkoły pijarów, później szpitala, dziś ZOL w pobliżu Centrum Produktu Lokalnego, od lat była tzw. przedpieklem. Wakujący teren miejski, zarośnięty chaszczami, był dodatkowo wzbogacany śmieciami. Wyglądem uwłaczał środowisku sąsiadującej architektury zabytkowej. Małe wzgórze, dzieci wykorzystywały zimą do ześlizgów na pupach, butach i do saneczkowania, w innym czasie służyło do realizacji obrzędów religijnych. 

Po zagospodarowaniu zaniedbanego terenu, miejsce dzikiego stoku stało się słonecznym placem zabaw dla spragnionych ruchu na świeżym powietrzu. 

 

SZCZUCZYŃSKA ARENA MŁODEGO ROWERZYSTY – PUMPTRACK                

 W środę, 30 września 2020 roku (zgodnie z planem), odbyło się oficjalne oddanie do użytku ‘pumptracka’, toru do wyczynowej jazdy na urządzeniach bez silnika, ale na kółkach, będących pogromcami bicykla, jak: rowery, wrotki, hulajnogi, deskorolki, łyżworolki. Jest to kolejny tor po skateparku do uprawiania sportów ekstremalnych przy Bibliotece-Centrum Kultury w Szczuczynie, ul. Łomżyńska 11. Obiekt małej architektury – typu ‘pumptrack’ składa się z mnóstwa garbów, dołków (muld) i pochyłych zakrętów. Ważną rolę odgrywają tu przeszkody wybijające w powietrze wspomniane hopki wspomagające oddanie skoku na sprzęcie. Hopki rozmieszczone są tak, żeby po wstępnym rozpędzeniu i utrzymywaniu prędkości, umożliwiły pokonanie całego toru bez pedałowania. Sprytny jeździec nabiera prędkości dzięki tym przeszkodom, na których wykonuje tzw. pompowanie wynikające z ruchów ciała góra/dół. Porusza się wykorzystując zarówno siłę ciężkości jak i siłę odśrodkową. Technika „pompowania” pomaga w jeździe po wybojach, gdzie ważne jest wyczucie roweru, umiejętność balansowania na falistym terenie i zdolność roztropnego rozkładania swoich sił. Jazda na torze angażuje wszystkie grupy mięśniowe, zmusza do koordynacji zmysłowej i kreatywności. Ta jazda wpisuje się w nurt sportów popularnych począwszy od dzieci do dorosłych – jest formą sportowo-kulturalnej rozrywki. 

Tor w parku rowerowym wykonany jest z masy asfaltowej. Od wschodniej strony placu utworzono miejsce rekreacyjne dla młodszych dzieci z usytuowanymi zjeżdżalniami, piaskownicą i urządzeniami jak na placach zabaw. Rodzice mogą przyjść z dziećmi w różnym wieku i czuwać nad doskonaleniem ich sprawności fizycznej. Plac zabaw otoczony jest ogrodzeniem, w nim są młode drzewka, murawa, stojaki rowerowe, ławeczki, lampy solarne i kosze na śmieci. Wokół toru przebiegają alejki spacerowe z kostki brukowej. Wjazd do parku pojazdami mechanicznymi zablokowany jest barierkami chodnikowymi z żółtym kolorem ostrzegawczym.  

Park w kompozycji zabytków od strony południowej wygląda bardzo estetycznie i zachęca spragnionych sportu do pobytu na świeżym powietrzu i słońcu. Opiekę nad parkiem stanowi kultura osobista i regulamin, którego przeczytać trzeba przed rozpoczęciem sportów. Mimo że pumptrack nie jest starożytnym teatrem z placem wysypanym piaskiem ani widowiskową, hiszpańską corridą, to pumptrackowym zawodnikom pozazdrościliby co najmniej dawni rzymscy gladiatorzy. Spotykam się z pytaniem – czym jest dla Szczuczyna Pumptrack? Po analizie znanego zjawiska w terenie odpowiadam, jest on – Areną Młodego Rowerzysty o charakterze rekreacyjnym, gdzie jest możliwość miłego spędzania czasu, w ramach aktywnego i zdrowego wypoczynku. 

        

UZASADNIENIE REALIZACJI PROJEKTU PARKU ROWEROWEGO         

 W czasach „szybszego życia” we wzrastającym tempie przemian: telewizji, wszechwładnego Internetu, mobilnych telefonów, laptopów, komputerów, etc., obiekt sportowy wydatnie wspiera promocję współczesnego trybu życia. Zagospodarowany pustynny teren sprzyja budowaniu relacji środowiskowych, angażuje w działalność sportową całe rodziny i sąsiadów. Pumptrack jest ucywilizowanym dobrem, azylem, miejscem dla stosowania kultu sportowego zapewniającego zdrowy styl życia. Dla społeczności Szczuczyna, tor stać się może mini areną tego rodzaju sportu, umożliwiającego organizację środowiskowych imprez nie tylko rowerowych. Ponadto park z dbałością zaprojektowany i świadomie usadowiony w centrum życia kulturalnego Szczuczyna, może pełnić funkcję przestrzennej rzeźby, wzbogacającej miejski krajobraz. Plusem placu zabaw i stosowanego tu sportu budzącego emocje, jest jego ciche i przyjazne dla otoczenia użytkowanie. 

Koszt budowy toru, wykonanego przez firmę z Jeleniej Góry, wyniósł 490 tysięcy zł, w tym: fundusz gminy Szczuczyn ok. 190 tys. zł, a dotacje z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego ok. 300 tysięcy zł. Koszt inwestycji łagodzi jej cel jako – priorytetowej infrastruktury użyteczności publicznej na rzecz rozwoju zaniedbanego od lat środowiska lokalnego. 

   

NA PYTANIA ZADANE UŻYTKOWNIKOM, USŁYSZAŁEM ODPOWIEDZI:           

1. Na otwarcie toru pumptrack czekało dziesiątki młodych rowerzystów. Mój dziewięcioletni syn od początku września odliczał dni do oficjalnego otwarcia – mówi z dumą mama. 

2. Wspaniałe miejsce! Powinno być już dawno i na każdym osiedlu; Sienkiewicza, Pawełki. Dzieci wymieniają tu spostrzeżenia, mogą się wyszaleć i nie widać w nich agresji – mówi pan Jarek, tata zachwyconego torem Mareczka, który na rowerku pedałuje od trzeciego roku życia.  

3. Pumptrack?! A tak, to karkołomny tor, gdzie we własnym zakresie i obowiązkowo trzeba mieć kask i ochraniacze. My, to mamy – mówi ojciec, patrząc na synka jeżdżącego po torze.  

4. Widzę, że Pani dobrze się bawi – zapytałem mamę Krzysia. Tak, bo tu „fajne” miejsce burmistrz zrobił dla dzieciaków. Ten w żółtym kasku, wyszalał się na rowerku, potem wypadł z toru i fikuśnie zarył w trawie. Z nurkowania wydobył się sam! Był niezły ubaw!  

5. Ten „pump-track” czy jak tam go Pan nazywa, to dewastacja dawnej przyrody. Zakonnice siały tu warzywa.  Z tej górki zjeżdżało się na drewnianym wózku! Teraz jest tu jak po nuklearnej wojnie. Przykro patrzeć na to pobojowisko – ripostował obserwator toru w masce przeciw covid 19.  

6. Regulamin korzystania z toru mówi, że podczas jazdy trzeba mieć kask. Bywa inaczej! Tu jest wskazana wypożyczalnia kasków i ochraniaczy za niewielką opłatą. Kask za 40 zł chroni tylko przed mandatem, a taki co głowę ochroni, kosztuje kilka stów. Pumpom dać taki kask jak do crossu!

 

Tekst, film i zdjęcia: Stanisław Orłowski 

 

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW rocznicę śmierci patrona powiatu koneckiego [zdjęcia]
Następny artykułZabezpieczyli narkotyki i automaty do gier