A A+ A++

Max Verstappen odpadł z Grand Prix Sakhiru tuż po starcie, stając się ofiarą nieswojej walki. Charles Leclerc uderzył w Sergio Pereza w czwartym zakręcie. Holender próbował ominąć ten incydent i rozbił się o bandę. Reprezentant Ferrari również rozbił swój bolid.

Sędziowie uznali Leclerca winnym za to zdarzenie i ukarali go cofnięciem o trzy pola na starcie do Grand Prix Abu Zabi. Tamtej niedzieli Verstappen nazwał Leclerca lekkomyślnym, a Monakijczyk określił słowa rywala, jako głupie.

Verstappen już nie chce dyskutować na ten temat.

– Nie ma takiej potrzeby – przyznał. – Chcę się tylko ścigać i wrócić do domu. Wyszło, jak wyszło. Nie ma sensu toczyć boju i kontynuować dyskusji. Teraz to już nieważne. Obaj odpadliśmy i jest, jak jest.

Leclerc nie ucieka się od odpowiedzialności za ten incydent i zapowiedział bardziej rozsądną jazdę.

– W niektórych wyścigach dużo zyskiwałem na pierwszym okrążeniu, co pomogło w zdobyciu wielu punktów w tym roku – powiedział Leclerc. – Jednak czasami faktycznie sprawy nie ułożą się po twojej myśli.

– Postaram się lepiej wybierać walki, w które warto się angażować. Oczywiste jest, że wyprzedzając Maxa w tamtym momencie nic bym nie zyskał, bo był dużo szybszy. To już przeszłość i wyciągnę z tej lekcji jak najwięcej – dodał.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNa Działkowca dmuchają na zimne
Następny artykułCrimson Desert – gra zachwyca na pierwszym materiale z rozgrywki