Jeden z przedziałów maszynowni brytyjskiego lotniskowca HMS Prince of Wales został zalany. Wydarzyło się to jeszcze w październiku. Informację o incydencie ujawnił przez dziennik The Sun. Szacowany czas przeglądu i ewentualnej naprawy zalanych podzespołów wynosi pół roku. Przez ten czas lotniskowiec będzie cumował w Portsmouth.
Wypadek wpłynie na datę wejścia okrętu do służby linowej. Przedstawiciele brytyjskiej marynarki wojennej przekonują jednak, iż opóźnienie nie wpłynie w dłuższej perspektywie czasowej na przywrócenie Royal Navy możliwości wykorzystania lotniskowcowych grup uderzeniowych.
Według informacji dziennika zalanie było spowodowane usterką głównej magistrali przeciwpożarowej. Tysiące litrów wody wydostającej się z rurociągu zalały przedział lewej maszynowni wraz z osprzętem elektrycznym. Urządzenia znajdowały się pod wodą przez ponad dobę. Poza samymi urządzeniami sprawdzenia wymaga kilka kilometrów przewodów elektrycznych.
– HMS Prince of Wales cumuje w bazie Portsmouth, gdzie jest przeprowadzana naprawa po zalaniu maszynowni – głosi oświadczenie Royal Navy. – Załoga okrętu przygotowuje się do wyjścia w morze na szkolenie i dalsze próby w 2021 roku.
Przedstawiciel brytyjskiej marynarki wojennej nie spodziewa się, aby wypadek miał zakłócić osiągnięcie pełnej gotowości operacyjnej przez oba brytyjskie lotniskowce typu Queen Elizabeth. Osiągnięcie tego etapu zaplanowano na 2023 rok. Zmianie muszą ulec jednak najbliższe plany. Na koniec 2020 roku lotniskowiec miał się udać na próby do Stanów Zjednoczonych, gdzie miał przejść testy z udziałem amerykańskich myśliwców F-35B. Tę misję trzeba było odwołać.
HMS Prince of Wales nie ma w ostatnim czasie szczęścia. W kwietniu mieszkańcy osiedli z okolicy bazy marynarki wojennej skarżyli się na głośno pracujące w nocy silniki okrętu, które uniemożliwiały zaśnięcie. Normalnie okręt w czasie postoju w porcie jest zasilany z lądowej sieci energetycznej, ale wtedy akurat prowadzono nocne próby zasilania okrętowego. Miesiąc później do internetu wyciekł film przedstawiający przeciek na jednym z pokładów. Lejąca się z sufitu woda zalewała kwatery załogi. Royal Navy uznała to za niewielką usterkę.
HMS Prince of Wales
HMS Prince of Wales ma wyporność 65 tysięcy ton. Wspólnie z HMS Queen Elizabeth są to największe okręty wybudowane dla Royal Navy. Ich cechą charakterystyczną są dwie nadbudówki, co jest nietypowe da lotniskowców. Sekcje obu okrętów były budowane osobno w różnych stoczniach na terenie całej Wielkiej Brytanii, a następnie transportowane do stoczni Babcock w Rosyth, gdzie następowało łączenie.
Prace strukturalne na jednostce zakończyły się w czerwcu 2016 roku. Z kolei 8 września 2017 roku w Rosyth, z udziałem Kamili, księżnej Kornwalii, jako matki chrzestnej, odbyła się ceremonia nadania imienia HMS Prince of Wales.
Okręt jest nieco dłuższy i ma większą wyporność niż pierwsza jednostka serii. Zmieniony rozkład pomieszczeń na Prince of Wales pozwala mu występować w podwójnej roli: lotniskowca i śmigłowcowca desantowego. Działając w charakterze okrętu desantowego, ma on pomieścić w komfortowych warunkach dwie kompanie Royal Marines w sile pięciuset ludzi. Na pokładzie nie ma jednak doku dla małych jednostek pływających, a za przenoszenie desantu odpowiadać będą śmigłowce. Będzie mógł wziąć na pokład maksymalnie trzydzieści sześć myśliwców F-35B Lightning II i cztery śmigłowce.
Zobacz też: Tor-M2DT na granicy z Norwegią
(portsmouth.co.uk, naval-technology.com, thesun.co.uk)
Kenny Smith Photography / Babcock International Group
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS