To będzie politycznie niezwykle ciekawy tydzień, a wszystko oczywiście z powodu rozpoczynającego się w czwartek szczytu Unii Europejskiej. Trzeba bowiem podkreślić, że decyzje, które być może na nim zapadną, mogą mieć długofalowy wpływ nie tylko na Unię Europejską i Polskę, ale także na kształt Zjednoczonej Prawicy.
Co mam na myśli? Zajrzyjmy do nowego numeru tygodnika „Sieci”, w którym Marcin Wikło wraz z Markiem Pyzą w tekście „Koalicjant po przejściach” opisują m.in. rozmowy Pawła Kukiza z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, ale także napięcia jakie w Zjednoczonej Prawicy wywołują negocjacje Warszawy z Brukselą.
W Zjednoczonej Prawicy wszyscy przygotowują się na moment przełomowy, którym ma być szczyt w sprawie budżetu UE. Kluczowe pytanie, które zadają sobie politycy nie tylko w Polsce, brzmi: czy premier zastosuje weto? Zachęca do tego albo raczej żąda go Solidarna Polska
—czytamy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezes Przyłębska w pierwszym wywiadzie po głośnym wyroku TK: „To był wyrok w imię prawa”. W Sieci także m.in. o rozmowach Kukiza z PiS
autor: Fratria
Czy Ziobro straci zaufanie do Morawieckiego?
Stanowisko Solidarnej Polski w sprawie mechanizmu praworządności jest jednoznaczne. Minister Zbigniew Ziobro, a także posłowie z jego partii, konsekwencje opowiadają się za użyciem weta, jeżeli nie uda się wynegocjować całkowitego usunięcia zapisów dotyczących mechanizmu. Lider Solidarnej Polski postawił sprawę na ostrzu noża mówiąc, że brak weta prowadziłby do „całkowitej utraty zaufania do premiera z wszelkimi tego konsekwencjami”. Ziobro zastrzegł, że to tylko „rozważania teoretyczne”, bo przecież zarówno on jak i premier Morawiecki mówią w tej sprawie jednym głosem. I rzeczywiście formalnie tak jest. Szef rządu w rozmowie z „Pulsem Biznesu” podkreślił, że weto jest „potrzebne jako sprzeciw wobec mechanizmów, przez które pieniądze w sposób arbitralny mogą być zabierane”.
Nawet jeśli nie dojdzie do kompromisu teraz, to przez rok budżetowy będziemy korzystać z prowizorium i walczyć o nowe, jak najlepsze, warunki. Ścieranie się różnych racji to sytuacja naturalna, niekiedy nawet niezbędna, zarówno w biznesie, jak polityce. Niezależnie rozkręcamy programy inwestycyjne. To dziesiątki miliardów złotych na inwestycje lokalne, chociażby na drogi gminne i powiatowe, więc nie mam obaw, że ewentualne prowizorium będzie miało istotny wpływ na naszą gospodarkę
—zapewnił premier.
CZYTAJ WIĘCEJ: Premier: Weto jest potrzebne jako sprzeciw wobec mechanizmów, przez które pieniądze mogą być zabierane arbitralnie
Ale politycy PiS – na czele z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim – nigdy nie odrzucali możliwości porozumienia. W swoich oficjalnych wypowiedziach podkreślali, że sięgnięcie po weto jest ostatecznością. Optymistycznie o możliwym porozumieniu mówił ostatnio chociażby prof. Zbigniew Krasnodębski.
Jak miałoby wyglądać takie porozumienie? Zdaniem publicysty Jędrzeja Bieleckiego, „rozważane są 2-3 opcje interpretacyjne w formie deklaracji unijnych przywódców, które zasadniczo zawężałyby stosowanie mechanizmu praworządności do spraw interesów finansowych UE”. Dzisiaj z kolei Katarzyna Szymańska-Borginon z RMF FM napisała, że Polska i Węgry mogą wycofać się z weta w zamian za korzystniejsze dla Warszawy i Budapesztu rozwiązania ws. polityki klimatycznej. Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski taką propozycję skwitował krótko: „NIGDY!”.
Co zatem zrobią „ziobryści”, gdy Morawiecki przywiezie z Brukseli deal, którego oni nie będą mogli zaakceptować? Wróćmy tutaj do tekstu Wikły i Pyzy z najnowszego numeru tygodnika „Sieci”.
Wtedy wiadomo, że my będziemy w kontrze. Mamy więc wojnę i być może będzie musiało dojść do przestawienia wajchy na górze, czyli podmiany koalicjanta
—cytują publicyści polityka Solidarnej Polski.
„Być może” – mówi jeden z „ziobrystów”. Ja osobiście uważam, że do „podmiany koalicjanta” nie dojdzie, bo nie widzę możliwości, aby móc posłów Solidarnej Polski zastąpić kimś innym. Ale i oni sami nie mają dziś interesu, aby opuszczać Zjednoczoną Prawicę. Awantury, która ponownie rozkołyszę obozem rządzącym, nie można jednak wykluczyć.
Gowin w Brukseli
Swoją grę prowadzi również wicepremier Jarosław Gowin, który pod koniec zeszłego tygodnia udał się do Brukseli, aby przekonywać unijnych komisarzy do polskich racji. Po powrocie z unijnej stolicy, lider Porozumienia powiedział, że wyjściem z impasu może być przyjęcie deklaracji interpretacyjnych dot. rozporządzenia o mechanizmie warunkowości. Z taką oceną sytuacji nie zgodził się zarówno europoseł Jacek Saryusz-Wolski, ale także Zbigniew Ziobro i Krzysztof Szczerski z Pałacu Prezydenckiego. Również z gmachu przy alejach Ujazdowskich wybrzmiała krytyka pod adresem Gowina. Szef KPRM Michał Dworczyk podkreślił, że to „premier Mateusz Morawiecki reprezentuje stanowisko rządu Rzeczpospolitej Polskiej w tej sprawie i to stanowisko w ostatnim czasie nie uległo żadnej zmianie”. Gowin z kolei w rozmowie z „SE” skrytykował postawę „ziobrystów” mówiąc, że „oczywiście możemy użyć broni atomowej w postaci weta, ale od wybuchu ucierpi także Polska”.
Szlachetnie jest ginąć za Polskę. Ale mało rozsądnie – delikatnie mówiąc – jest umierać po to, żeby przy okazji Polsce zaszkodzić
—stwierdził wicepremier.
CZYTAJ WIĘCEJ: Gowin: Weto to broń atomowa, od której Polska może ucierpieć. Powinniśmy negocjować odpowiednią interpretację przepisów
Wszyscy jednym głosem, ale…
Choć Zjednoczona Prawica mówi w sprawie mechanizmu warunkowości de facto jednym głosem, to jej przyszłość może rozbić się o szczegóły. Czy premierowi Morawieckiemu uda się przywieźć z najbliższego szczytu UE jakieś porozumienie? W końcu, jak wielu podkreśla, jego premierostwo miało na celu poprawienie relacji z Brukselą. Czy brak kompromisu zostanie odczytany jako jego osobista porażka? A może rozwiązanie przyniesie dopiero przyszły rok? Sam Morawiecki w rozmowie z „Pulsem Biznesu” daje do zrozumienia, że prowizorium budżetowe nie jest jakimś najgorszym rozwiązaniem. Co jednak z Funduszem Odbudowy? Nie ma wątpliwości, że te pieniądze są Polsce niezwykle potrzebne. I w tej sprawie Morawiecki przyznaje, że jest plan B. W zeszłotygodniowym Q&A przyznał, że „my dług możemy sami zaciągać”, bo przecież FO jest funduszem, który „zasadniczo jest konstruowany z kredytu”. A jak na ewentualnie porozumienie zareaguje Solidarna Polska? Czy Zjednoczona Prawica wpłynie w nowy rok rozbujaną łodzią? Końcówka roku zapowiada się niezwykle emocjonująco.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS