Russell przejmie W11 Lewisa Hamiltona w najbliższy weekend po tym, jak mistrz świata, na początku tygodnia, uzyskał pozytywny wynik testu na Covid-19.
Brytyjczyk przyznał, że fakt nagłego awansu z Williamsa, wciąż do niego nie dotarł: – To wszystko wydarzyło się tak szybko. To było intensywne 48 godzin.
Szef zespołu Mercedesa, Toto Wolff, zadzwonił do Russella we wtorek, we wczesnych godzinach porannych, aby poinformować go o zaistniałej sytuacji.
– Otrzymałem telefon od Toto o drugiej nad ranem we wtorek. W tej chwili byłem w łazience, co trochę niezręczne. Odebrałem telefon, a on spytał „George, jesteś w łazience?”, a ja odparłem „Tak, przepraszam, jestem w łazience”.
– Powiedział „Niestety Lewis złapał koronawirusa, ma się dobrze, jest zdrowy i dobrze się czuje, co jest najważniejsze, ale chcemy, żebyś prowadził jego samochód”. Zgodziłem się i potem już oczywiście nie zasnąłem. Następnie, przez cały dzień pracowaliśmy, aby to się udało zrealizować. We wtorek wykonałem 64 rozmowy telefoniczne z wieloma różnymi osobami. Cieszę się, że wszystko się powiodło.
Russell nie był pewien, czy Williams zwolni go z kontraktu i pozwoli zasiąść za kierownicą mistrzowskiego samochodu.
– Byłem bardzo niespokojny we wtorek, czekając, czy uda nam się osiągnąć porozumienie z Williamsem – przyznał. – Bardzo im dziękuję, za umożliwienie wykorzystania tej szansy.
Brytyjczyk jest członkiem juniorskiego programu Mercedesa, zaliczył z nimi już testy F1. W ten weekend będzie współpracował z drugim kierowcą ekipy niemieckiego producenta, Valtterim Bottasem.
– Wracając do Mercedesa, towarzyszy mi dziwne uczucie – powiedział Russell. – Oczywiście spędziłem u nich dwa lata, jako kierowca testowy i pracując w symulatorze. Znam wszystkich chłopaków z zespołu, co znacznie ułatwia powrót. W tej chwili jestem bombardowany informacjami podczas przygotowań do nadchodzącego weekendu.
Russell powiedział, że jego celem na ten weekend jest po prostu „dać z siebie wszystko”, ale przewiduje, że „będzie to niezwykle trudne”.
– Valtteri wywierał ogromną presję na Lewisa przez te wszystkie lata i wiem, że przede mną trudne zadanie. Spędzając dwa lata w jednym zespole, jest się rytmie, w tym samym samochodzie, z tymi samymi inżynierami. Teraz natomiast muszę nauczyć się wielu nowych rzeczy. Nie mam żadnych oczekiwań i nie wyznaczam sobie żadnych celów. Po prostu dam z siebie wszystko.
Powszechnie oczekuje się, że Hamilton przedłuży kontrakt z Mercedesem na sezon 2021 i kolejne. Bottas ma już roczną umowę na kolejne mistrzostwa.
Russell wątpi, żeby jego wyniki w GP Sakhiru w jakikolwiek sposób zachwiały składem zespołu.
– Jeden wyścig nie określa możliwości kierowcy, ani nie wpłynie na decyzję, która zapadnie za dwanaście miesięcy. Tak więc jeśli o mnie chodzi, to nawet o tym nie myślę. Zamierzam wyjechać na tor, cieszyć się z tego i nauczyć, jak najwięcej. Oczywiście po powrocie do Williamsa mam swoje zadanie, którym jest pomoc zespołowi w dalszym rozwoju. W temacie przyszłości, będzie to oceniane na podstawie całego sezonu, a także tego, co wydarzyło się w przeszłości, a nie tylko w oparciu o jeden lub dwa wyścigi. Nie czuję, abym był pod presją. Wskakuję do samochodu w ostatniej chwili. Nawet nie siedziałem w ich symulatorze od dwóch lat. Przede mną jest tyle rzeczy do poznania, że walka z Valtterim nie będzie łatwa.
Russell jest około dziesięć centymetrów wyższy od Hamiltona i przyznał, że kokpit mistrza świata jest dla niego trochę zbyt ciasny.
– Zdecydowanie, jest ciasno. Również jest problem z moim rozmiarem stóp, mam numer jedenaście, ale musiałem założyć mniejsze buty, co nie jest idealne. Jest mi trochę niewygodnie, ale wytrzymam, biorąc pod uwagę szansę, jaką otrzymałem – zakończył.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS