ROPCZYCE, MAŁA Do 5 lat więzienia grozi 33-latkowi, który podczas zwózki drzewa doprowadził do śmiertelnego w skutkach wypadku. Prokuratura skierowała już do Sądu Rejonowego w Ropczycach akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie.
Do wypadku doszło 20 czerwca, po godz. 15, w lesie w Małej. Z ustaleń śledczych wynika, że 54-letni mężczyzna poprosił dwóch sąsiadów o pomoc przy zwiezieniu drzewa ze swojego lasu. Mężczyźni pojechali tam traktorem pokrzywdzonego. Za kierownicą ciągnika usiadł 33-latek, który wcześniej pił piwo. Drugi sąsiad wraz z właścicielem pojazdu, który wcześniej pił wódkę, usiadł natomiast na doczepionym do ciągnika wozie.
Po przyjechaniu na miejsce sąsiedzi zajęli się przypinaniem stalowej liny do pnia jednego z powalonych drzew, a gospodarz przyglądał się ich czynnościom. Kiedy drzewo było już przymocowane, 33-latek ruszył ciągnikiem do przodu, ściągając ze skarpy drzewo. Niestety, podczas tego manewru drzewo uderzyło 54-latka w głowę. Ten upadł, tracąc przytomność. Mimo udzielanej mu pomocy, mężczyzna zmarł. Jak potem wykazała sekcja zwłok, przyczyną śmierci był rozległy uraz głowy.
Prokuratura o doprowadzenie do wypadku oskarżyła 33-latka. – Zarzuciliśmy mu, że naruszył reguły ostrożności, ponieważ nie dość dobrze obserwował sytuację. Nie upewnił się, że pokrzywdzony odszedł na bezpieczną odległość i mimo tego ruszył ciągnikiem – mówi Marta Bielecka, prokurator rejonowy w Ropczycach.
W momencie wypadku traktorzysta był nietrzeźwy. Kiedy został zbadany alkomatem przez policjantów, miał promil alkoholu. Zanim dojechał do lasu, poruszał się drogą publiczną, dlatego przed sądem odpowie także za kierowanie w stanie nietrzeźwości. Za taki czyn był już wcześniej karany.
33-latek przyznał się do postawionych mu zarzutów, złożył wyjaśnienia i wyraził skruchę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS