A A+ A++

Sądzę, że gdyby udało się w tej pierwszej fazie kilku miesięcy zaszczepić 50-60 proc. Polaków to to, co dzisiaj nazywamy pandemią koronawirusa, moglibyśmy powolutku schować do lamusa” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Bolesław Piecha.

CZYTAJ WIĘCEJ: WSZYSTKO o koronawirusie

Szczepionka pozwoli pokonać pandemię koronawirusa?

Bolesław Piecha wskazuje, że dotychczasowe badania skuteczności szczepionek przeciw koronawirusowi są obiecujące.

Na razie wiemy jedno – nie ma leku na Covid-19. Możemy tylko się uodparniać – w sposób czynny lub bierny. I to jest bierny sposób uodparniania, czyli podawanie odpowiedniego antygenu po to, żeby wytworzyć przeciwciała, zwalczyć możliwość zachorowania i uodpornić się na koronawirusa. Są to jedyne znane dzisiaj sposoby zapobiegania, nie leczenia

— mówi.

Szczepionki są bardzo obiecujące, nie mówię o dossier czysto medycznym, naukowym, a o tych powszechnie dostępnych danych, od Pfizer/BioNTech poczynając, przez AstraZeneca, na Johnson&Johnson kończąc. Przede wszystkim stwierdzono, że są one skuteczne. Po drugie, że raczej – badania są jeszcze za krótkie – nie mają znaczących działań ubocznych, więc są bezpieczne

— dodaje.

Poważny zabieg logistyczny

Poseł PiS wskazuje, że proces szczepień będzie poważnym wyzwaniem logistycznym.

Wszystko zależy teraz od szczepień. To jest ogromny zabieg logistyczny. Trzeba przede wszystkim wyodrębnić te grupy, które dostaną szczepionkę w pierwszej kolejności. To nie będzie tak, że 25 czy 30 stycznia 45 mln szczepionek zostanie sprowadzonych do Polski i wszystkich w jednym czasie się zaszczepi. To jest niemożliwe. Jest to pewien ciąg zdarzeń. Rząd z Ministerstwem Zdrowia, premierem dokładnie określili, jak będą wyglądać te zabiegi logistyczne. Kto w pierwszej kolejności, kto w drugiej kolejności, gdzie i w jakich ilościach, kto będzie tego dokonywał itd. I te szczepienia zostaną przeprowadzone

— podkreśla.

Oczywiście, że są pewne wątpliwości dotyczące transportu, warunków transportu. Jedne szczepionki muszą być przechowywane w określonych warunkach, łącznie z tą słynną temperaturą – 72 stopnie Celsjusza, ale to większego znaczenia nie ma, takie pojemniki można zrobić. Nie jest to problem techniczny, a logistyczny

— mówi.

Ja jestem optymistą. Dobrze, że mamy trochę czasu zanim ta szczepionka dotrze do Polski. Trzeba przetestować i przygotować odpowiednie struktury – od momentu przekroczenia naszej granicy przez szczepionkę – odpowiednie punkty dystrybucyjne, poprzez punkty szczepień i dotrzeć do tych ludzi, którzy powinni zaszczepić się w pierwszej kolejności

— dodaje.

Jaka liczba szczepień przyniesie efekt?

Piecha zaznacza, że już zaszczepienie 25-30 proc. populacji daje określone efekty, jednak pokonać pandemię będziemy mogli, jeśli zaszczepi się 50-60 proc. Polaków. Jednocześnie podkreśla, że szczepionka nie będzie obowiązkowa, ponieważ nie może taka być ze względu na obowiązujące zasady dotyczące szczepień.

Druga sprawa to jest skłonienie jak największej liczby naszych obywateli do tego, żeby tę szczepionkę przyjęli. To nie jest sprawa prosta. Może się okazać, że pojawią się w internecie różne oferty tej szczepionki, nie do końca sprawdzone, gdzie zamiast pomóc, będzie mogła zaszkodzić

— przyznaje.

Ta szczepionka nie będzie obowiązkowa, bo obowiązkowa być nie może z racji pewnych bardzo ważnych zasad, które obowiązują przy szczepieniach tzw. obowiązkowych. Obowiązkowe szczepienia dla pracowników służby zdrowia to szczepienie przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, bo nie można podjąć pracy, jeśli nie ma się udokumentowanych tych szczepień w książeczce szczepień. W przypadku szczepień dzieci niepobranie szczepionki przeciw polio, tężcowi, błonicy, krztuścowi grozi śmiertelnymi konsekwencjami, stąd wynikający z ustawy kalendarz szczepień. Natomiast my będziemy się szczepić dobrowolnie, więc mentalne przekonanie o tym, że to jest ważne, jest bardzo istotne i chciałbym żeby rząd o tym pamiętał, i tę naszą psychikę, nasze przekonanie o konieczności szczepień przygotowywał

— podkreśla poseł PiS.

Eksperci mówią, że każda liczba szczepionek powyżej 25-30 proc. da określony skutek. Tak na dobrą sprawę nie wiemy ile zakażeń w Polsce było. Tak jak nie wiemy, ile było ich na świecie. Część umyka jakimkolwiek statystykom, bo albo się nie zgłoszą, albo przechorują bezobjawowo. Sądzę, że gdyby udało się w tej pierwszej fazie kilku miesięcy zaszczepić 50-60 proc. Polaków to to, co dzisiaj nazywamy pandemią koronawirusa, moglibyśmy powolutku schować do lamusa

— podsumowuje.

Not. kb

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHBO MAX zadebiutuje w Polsce w drugiej połowie 2021 roku
Następny artykułSony: Gry dla jednego gracza są wciąż popularniejsze niż tytuły multiplayer