Proceder ten trwa blisko dekadę. Interpelacje w tej sprawie zgłaszano – bez większego skutku – jeszcze w 2012 r. Ostatnio opisała go szczegółowo posłanka Anna Krupka (PiS) w interpelacji nr 11559. Organizacje samorządowe nieoficjalnie przyznają, że jest to problem, choć nie są w stanie oszacować jego skali.
Fiskus nie rozstrzyga tego problemu. Wiceminister finansów Jan Sarnowski w odpowiedzi na interpelację podkreślił, że to resort infrastruktury jest właściwy do określania statusu pojazdów w ramach przepisów o ruchu drogowym. Urzędnicy fiskusa nie powinni więc badać zakresu zmian konstrukcyjnych w pojazdach ani ich faktycznego przeznaczenia. A to od niego właśnie zależy to, czy podatek od środków transportowych powinien trafić do samorządowego budżetu.
Eksperci krytykują stanowisko fiskusa. Ich zdaniem obecna trudna sytuacja i związane z nią skutki finansowe powinny skłonić Ministerstwo Finansów do zdecydowanych kroków. Tym bardziej że ma ono odpowiednią broń w swoim arsenale.
– W podobnych sprawach rozważyć można zastosowanie klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania. W przeszłości była ona już stosowana do spraw dotyczących np. podatku od nieruchomości. Klauzula wydaje się wręcz stworzona, aby uniemożliwiać najprzeróżniejsze scenariusze unikania opodatkowania bez konieczności kazuistycznych zmian przepisów – mówi dr Adam Kałążny, dyrektor w zespole ds. podatku od nieruchomości w Deloitte Polska.
zobacz także:
Specjalne, czyli jakie?
Przypomnijmy, że zgodnie z art. 12 pkt 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1170 ze zm.) zwolnione od daniny są m.in. pojazdy specjalne. Ich definicję znajdziemy w art. 2 pkt 36 prawa drogowego (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 110 ze zm.). Chodzi o „pojazd samochodowy lub przyczepę przeznaczone do wykonywania specjalnej funkcji, która powoduje konieczność dostosowania nadwozia lub posiadania specjalnego wyposażenia; w pojeździe tym mogą być przewożone osoby i rzeczy związane z wykonywaniem tej funkcji”.
Pojazdami specjalnymi są np. pojazdy konstrukcyjnie przystosowane do wykonywania czynności na drodze lub zimowego utrzymania dróg (polewaczki, piaskarki, pługi odśnieżne), ale także dźwigi, żurawie, koparki, ambulanse radiologiczne itp.
Takiego statusu nie mają za to samochody przeznaczone do przewozu określonego rodzaju ładunków, np. cementu, benzyny, śmieci (śmieciarki) oraz nieczystości (pojazdy asenizacyjne).
Taki podział potwierdzają wyroki sądowe, np. orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 21 maja 2014 r. (sygn. akt II FSK 1437/12). W efekcie właściciel śmieciarki płaci podatek według stawki określonej w uchwale rady gminy, a właściciel pojazdu służącego do zimowego utrzymania dróg jest z daniny zwolniony.
Śmieciarka do odśnieżania
Część przedsiębiorców z branży śmieciarskiej decyduje się w związku z tym na próbę nieuczciwej optymalizacji i montuje czołownicę (najczęściej używaną w pługach drogowych), aby formalnie zmienić przeznaczenie pojazdu z odbioru odpadów na „oczyszczanie dróg” lub „zimowe utrzymanie dróg”. To pozwala uzyskać wpis „pojazd specjalny” w dowodzie rejestracyjnym.
Zgodnie bowiem ze wspomnianym już art. 2 pkt 36 prawa drogowego wystarczy, aby taki pojazd był przeznaczony do wykonywania specjalnej funkcji, a więc nie musi jej wykonywać. W efekcie przedsiębiorca korzysta ze zwolnienia od podatku, choć nadal wykorzystuje swój pojazd jak klasyczną śmieciarkę.
zobacz także:
Wystarczy dowód rejestracyjny?
Jak w takiej sytuacji powinien postąpić fiskus? Jednoznacznej odpowiedzi nie przynoszą wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego. Niemal wszystkie z nich dotyczyły opodatkowania ciężarówek do nauki jazdy, które – jak twierdzili podatnicy – powinny mieć status „pojazdów specjalnych”. We wszystkich sprawach wygrał … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS