Jest reakcja radnych Prawa i Sprawiedliwości na informacyjny chaos związany z pomysłem zbiórki pieniędzy na zakup nowej szpitalnej chłodni do przechowywania zwłok. Placówka najpierw o to prosiła, potem dyrektor wszystko odwołał twierdząc, że było to samowolne działanie jego pracownicy. Na dzisiejszej konferencji prasowej radni PiS dziwili się, że szpital musi prosić o pieniądze, bo ma ich wystarczająco dużo, ale w razie konieczności deklarowali oddanie swoich diet.
Szpital w Starachowicach m.in. na swojej stronie internetowej wystąpił z prośbą do przedsiębiorców o pomoc finansową, na zakup nowej chłodni do przechowywania zwłok w ramach zabezpieczenia przed trudnościami, które mogłyby wyniknąć z powodu epidemii koronawirusa. Tymczasem dyrektor Grzegorz Kaleta w oficjalnym oświadczeniu stwierdził, że szpital nie prowadzi żadnej zbiórki pieniędzy, a pisma w tej sprawie wysłała bez jego wiedzy pracownica lecznicy, która ma ponieść konsekwencje.
Dodał, że szpital rozważa zakup nowej chłodni, bo stara jest już wyeksploatowana i dlatego sprawdza oferty zakupowe.Ta kontrowersyjna sprawa była tematem dzisiejszego spotkania powiatowych i miejskich radnych PiS z dziennikarzami. Danuta Krępa oceniła, że mimo epidemii sytuacja finansowa szpitala jest zadowalająca. Na jego koncie pod koniec września br. było ponad 31 mln zł, dlatego apel do potencjalnych darczyńców o przekazanie kilkudziesięciu tysięcy złotych na chłodnię, nazwała skandalem.
Agnieszka Kuś dodała, że gdyby szpital istotnie potrzebował wsparcia w tej sprawie powinien w pierwszej kolejności poinformować o tym samorząd powiatowy, jako organ prowadzący, a wówczas np. radni mogliby mu przekazać swoje diety.
Joanna Główka wyraziła ubolewania z powodu fali hejtu w mediach społecznościowych po zamieszaniu ze zbiórką.
Na konferencji byli też radni miejscy z klubu PiS, którzy podkreślili, że sprawy szpitala będą zawsze przedmiotem ich zainteresowania.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS