Piotr Synowiecki jest szewcem i od 6 lat prowadzi swój zakład na Placu Słowiańskim w Żaganiu. Ostatnio jego biznes popadł w kryzys. Jak sam zaznacza, przyczyniła się do tego pandemia, która zatrzymała cały ruch.
Było źle i to do tego stopnia, że pan Piotr myślał o zamknięciu zakładu. Wówczas na ratunek ostatniemu szewcowi w mieście ruszyły klientki. – Wiadomo początki były trudne, bo byłem nowy na rynku, ale wszystkie następne lata były naprawdę dobre. Aż do tego roku. Odkąd pojawił się koronawirus ruch praktycznie w ogóle się zatrzymał. Odwołane zostało święto Wszystkich Świętych, nie będzie Sylwestra i nikt nie naprawia kozaczków czy szpilek. Klienci przestali przychodzić a ja przestałem zarabiać – mówi w rozmowie z Lokalną Piotr Synowiecki. Jedyny szewc w Żaganiu zaczął się zastanawiać nad tym co dalej.
O tym czy uda się uratować mały, żagański biznes piszemy w 507 wydaniu Lokalnej.
(pt)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS