A A+ A++

Dziennikarz komentował słowa szefowej KE Ursuli von der Leyen, która w sprawie mechanizmu praworządności odesłała Polskę i Węgry do Trybunału Sprawiedliwości UE. – Propozycja jest absolutnie niepoważna, zarówno w kategoriach prawnych, jak i politycznych – ocenił Lisicki.

– Pomysł, żeby Polska, Węgry lub inne państwa, które widzą, że dochodzi do naruszenia traktatów europejskich, odwoływały się teraz do TSUE, który miałby oceniać te rozstrzygnięcia, nigdzie nie jest opisany. Nie ma takiej ścieżki prawnej. To jest propozycja pani Ursuli von der Leyen wzięta kompletnie z sufitu – powiedział.

Zwrócił uwagę, że powiązanie wypłat unijnych funduszy z przestrzeganiem zasad praworządności pojawiło się pierwszy raz w lipcu tego roku.

– Ono zostało wprowadzone do tego porozumienia, które wówczas nie zostało zawetowane przez Polskę i Węgry, ponieważ Polsce i Węgrom obiecano, że ten zapis dotyczący praworządności, to słowo, będzie dotyczyło wyłącznie sprawdzania sposobu wydawania funduszy – tłumaczył Lisicki.

Podkreślił, że Polska jest w czołówce państw, jeśli chodzi o przejrzystość wydawania środków unijnych. – Gdyby tylko o to chodziło, to Polska mogłaby stanowić wzór dla innych państw – stwierdził redaktor naczelny “Do Rzeczy”.

Czytaj także:
Weto Polski i Węgier. Wysokiej rangi dyplomata miał ostrzec Brukselę

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo robić kiedy wszystko zamknięte a wieczory długie?
Następny artykułŚwięta godne, a nie głodne!