Antek Królikowski zdobył się na odważne wyznanie w “Twoim Stylu”, gdzie opowiedział o problemach z alkoholem i “balandze z życiem”, która trwała u niego z przerwami do 30. urodzin. Wszystko zaczęło się już po maturze, gdy zaczął się usamodzielniać, ale jego zachowanie nie miało nic wspólnego z dojrzałością.
– Miałem 19 lat, wynająłem mieszkanie i czułem się, jakbym dostał klucze do całej Warszawy. Moim mottem było: im lepsza impreza, tym ciekawsze życie. Chciałem udowodnić, że nie istnieją dla mnie żadne ograniczenia. Zrobiłem wiele głupich rzeczy. Chciałbym powiedzieć jak Edith Piaf: “niczego nie żałuję”, ale… paru decyzji żałuję – mówił w miesięczniku.
Królikowski opowiedział też o wydarzeniu, które otworzyło mu oczy, gdy miał 22 lata. Pijany wdał się w kłótnię z policjantami i trafił na izbę wytrzeźwień. Nie poniósł poważnych konsekwencji, bo sprawę umorzono po roku, ale ten incydent dał mu do myślenia. Gdy obudził się w sali pełnej pijanych mężczyzn, zrozumiał, że żarty się skończyły.
– Dotarło do mnie, że jestem ze znanej rodziny i nie mogę sobie pozwalać na takie numery, bo ich konsekwencje idą nie tylko na moje konto. Zacząłem życie postrzegać poważniej. Zastanawiam się trzy razy, zanim coś zrobię. Mam za dużo do stracenia – wyznał aktor, który mimo tego doświadczenia nadal przekraczał granice.
– Balanga z życiem trochę u mnie trwała. Momentem przełomowym były moje 30. urodziny. Zacząłem robić porządki w głowie. Pożegnałem przypadkowych znajomych. Doceniłem przyjaciół. Szalenie istotny jednak był ten pechowy dla nas wszystkich 2020 rok. Śmierć taty, a potem pandemia. Zrozumiałem wartość czasu i moją odpowiedzialność za jakość swojego życia – podkreślił Antek Królikowski, który w lutym skończył 31 lat.
Polskie gwiazdy uciekają w ciepłe kraje. Wkrótce może to być niemożliwe
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS