Agata Kulczycka: Po reportażu o kardynale Stanisławie Dziwiszu pojawiły się zgłoszenia spraw dotyczących molestowania przez księży?
Ks. Piotr Steczkowski: Jak dotąd jest tylko jeden takich przypadek, z Tarnobrzega.
To sprawa, którą zgłasza świadek, nie ofiara. Jaki jest wówczas schemat postępowania Kościoła?
Zawiadomienie jest kierowane do właściwego biskupa, któremu aktualnie podlega ksiądz. To zawiadomienie złożone w sobotę w Sandomierzu, w poniedziałek było już w naszej kurii. Zgodnie z wytycznymi watykańskimi prowadzimy teraz postępowanie wstępne. Po pierwsze musimy dać szansę wypowiedzieć się księdzu, a następnym ruchem będzie zgłoszenie do Watykanu. Wszelkie tego typu zgłoszenia, nawet jeśli byłyby one anonimowe, musimy przekazać do Watykanu. Druga rzecz, którą zwykle robimy, to zgłoszenie do państwowych organów ścigania. To także ich kompetencja, nawet, jeśli to jak w tym przypadku dotyczy czynów sprzed wielu lat. To prokuratura musi prawomocnie rozstrzygnąć, czy będzie prowadzić postępowanie, czy umorzy je z względu na przedawnienie. My teraz zawsze zgłaszamy te sprawy do prokuratury. W tym przypadku właściwą na miejsce czynu będzie prokuratura tarnobrzeska. Jeśli prokuratura podejmie tę sprawę – my ją zawiesimy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS