A A+ A++
Publicystyka wczoraj, 17:17

autor: DM

Strzelam i jeżdżę – wirtualnie i w realu. Później o tym piszę – krytycznie lub z zachwytem.

Electronic Arts to studio z przebogatą historią, które kształtowało świat gier od niemal samego początku. A wszystko zaczęło się od finansowej klapy jednej planszówki w 1970 roku.

Electronic Arts ostatnio jakby mocno zawęziło repertuar serwowanych tytułów. Firma ta kojarzy się głównie z dobrze znanymi FIF-ą, Maddenem, Battlefieldem, Need for Speed czy grami z uniwersum Star Wars, które ostatnio przypominają nam czasy świetności tej marki. Regularnie ukazują się kolejne edycje pozycji sportowych oraz dodatki do Simsów, ale na jakieś wielkie, istotne premiery albo trzeba długo czekać, albo jakość tych dzieł często odbiega od zapowiedzi i oczekiwań (np. Anthem).

Miejmy nadzieję, że to chwilowa zadyszka i cisza przed burzą, bo w branży gier komputerowych niewiele zostało już na rynku firm z równie bogatą historią i listą sukcesów. Electronic Arts niedługo będzie świętować 40-lecie swego istnienia, choć wielu współczesnych graczy sięga pamięcią jedynie do czasów świetności serii Medal of Honor, Dead Space czy trylogii Mass Effect. Chociażby z tego powodu warto przypomnieć, że legendarne tytuły EA pojawiały się dużo, dużo wcześniej.

Ekipa Electronic Arts to prawdziwi weterani świata gier, którzy dostarczyli na rynek masę rewelacyjnych tytułów.

Wszystko zaczęło się w maju 1982 roku i od jednego człowieka – Tripa Hawkinsa. Śledząc historię Electronic Arts od tamtego momentu, odbędziemy jedną z najwspanialszych podróży przez świat gier komputerowych, wypełnioną po brzegi rewolucyjnym produkcjami, które wyznaczały kolejne standardy w jakości, mechanikach rozgrywki czy oprawie audiowizualnej. Zarówno jako studio deweloperskie, jak i jako wydawca Electronic Arts było twórcą „elektronicznej sztuki”. To o tyle ciekawa historia, bo w przeciwieństwie do takiego MicroProse, które powołano do życia, by sprzedać istniejący już tytuł, EA powstało jako biznes, który miał dopiero zacząć tworzyć gry.

Na początku była wizja…

Założenie Electronic Arts we wspomnieniach Tripa Hawkinsa to proces, który rozpoczął się od konkretnej idei, dojrzewającej przez wiele lat, niczym pomysł na widowiskowy film czekający na rozwój technologii efektów specjalnych. Trip od zawsze był wielkim fanem gier planszowych, próbował nawet tworzyć swoje własne, ale stopień skomplikowania takich dziel (z obszerną instrukcją, kartami czy tabelkami do prowadzenia) odstraszał wielu jego znajomych.

Pod koniec lat 60. większość ludzi w wolnym czasie wybierała telewizję, bo ta była prosta w obsłudze i przyciągała formą wizualną. Trip zrozumiał, że w przyszłości gry muszą wyglądać jak program telewizyjny i być równie przystępne, a klucz do tego stanowiły komputery. Wizja używania tak nowatorskiego sprzętu w domu zaczęła kształtować się w latach 70. i ponoć to właśnie wtedy, już w 1971 roku, pojawiły się pierwsze plany założenia firmy – w przyszłości, gdy sprzęt na to pozwoli.

Trip Hawkins w 2013 roku. - Artyści od gier - historia studia Electronic Arts - dokument - 2020-11-19

Trip Hawkins w 2013 roku.

Biznes oparty na grach

W międzyczasie Trip rozpoczął działania w kierunku realizacji swojej wizji. Ukończył Harvard na niejako stworzonym przez siebie kierunku „wykorzystywanie strategii i teorii gier”, np. w komputerowych symulacjach problemów społecznych. Był świadkiem narodzin pierwszych terminali komputerowych do domowego użytku i pierwszego procesora Intela w połowie lat 70. Domyślał się, że to jest właśnie przyszłość, na którą czeka, i trafnie przewidywał, że ogólnodostępne granie w domu stanie się faktem za kilka lat.

„Longplayowe” okładki pierwszych gier Electronic Arts. - Artyści od gier - historia studia Electronic Arts - dokument - 2020-11-19

„Longplayowe” okładki pierwszych gier Electronic Arts.

Warto od razu zaznaczyć, że Trip Hawkins nie był pasjonatem komputerów, nie był inżynierem grzebiącym w kodzie, tak jak chociażby Sid Meier. Od początku widział siebie jako biznesmena, a w grach komputerowych – potencjał na świetlaną przyszłość, na dobrze prosperującą firmę. Z takich właśnie pobudek został kierownikiem marketingu produktów w Apple’u w 1978 roku. Z jednej strony chciał podpatrywać metody zarządzania takim przedsiębiorstwem, nauczyć się tego, jak zbudować podobną firmę, z drugiej – pomóc, jak tylko się da, w sprzedaży komputerów osobistych zwykłym ludziom, w których upatrywał swoich przyszłych klientów. Trudno chyba o lepszy przykład zarówno pełnego poświęcenia swojej idei, jak i długoterminowego wizjonerstwa.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWolontariusze są wśród nas
Następny artykułFILHARMONIA WARMIŃSKO – MAZURSKA ZAPRASZA NA KONCERT ONLINE