A A+ A++

fot. Krystian Maj / FORUM

Jeżeli inflacja po ograniczeniu pandemii nadal będzie podwyższona, to trzeba będzie szybko podnieść stopy do poziomu 0,50 proc.- powiedział PAP Biznes członek RPP Eugeniusz Gatnar. Jego zdaniem, przy przeciągającej się pandemii można wydłużyć program skupu aktywów NBP, a uruchomienie TLTRO wsparłoby inwestycje.

“Polityka monetarna, po ograniczeniu pandemii, powinna zacząć z powrotem uwzględniać sytuację inflacyjną i jeżeli wzrost cen będzie nadal podwyższony, jak obecnie, to stopy procentowe trzeba jak najszybciej podnieść do poziomu 0,5 proc.” – powiedział Gatnar.

“Uważam, że jeśli kryzys pandemiczny będzie się nadal trwał, to NBP powinien rozważyć możliwość wydłużenia programu skupu aktywów. To jest najbardziej efektywny instrument wsparcia rządu w walce z ekonomicznymi skutkami pandemii” – dodał.

Referencyjna stopa NBP wynosi 0,10 proc. RPP obniżyła ją łącznie o 140 pb w cyklu luzowania od 17 marca do 28 maja br., w trzech krokach po 50, 50 i 40 pb.

Zdaniem Gatnara dobrym instrumentem wspierającym odbudowę inwestycji po pandemii byłoby “polskie TLTRO”, czyli dłuższe operacje repo, być może nawet po zerowej stopie.

“Jeśli chodzi o wsparcie inwestycji, to na razie NBP oferuje kredyt wekslowy, jednak warunki jego udzielenia nie są atrakcyjne. Dlatego nie cieszy się on powodzeniem. Jeśli zaś chodzi o rynek obligacji korporacyjnych, które NBP mógłby teoretycznie kupować, to on praktycznie w naszym kraju nie istnieje. Moim zdaniem, jedynym efektywnym instrumentem mogłoby być polskie TLTRO, które proponowaliśmy razem z prof. Hardtem, ale RPP ten pomysł w kwietniu odrzuciła. Oczywiście są możliwe programy gwarancji kredytowych, preferencji podatkowych itp., ale one są po stronie polityki fiskalnej” – powiedział.

“Wydaje mi się, że jest możliwy dalszy skup aktywów i jakaś forma polskiego TLTRO, aby wspierać inwestycje prorozwojowe i infrastrukturalne. Teoretycznie ten instrument mógłby być oferowany po zerowej stopie, ale lepiej go uruchomić po podniesieniu stopy referencyjnej” – dodał.

Na posiedzeniu RPP w dn. 8 kwietnia nie przyjęto wniosku o wprowadzenie operacji repo o ponad 2-letnim okresie zapadalności i rentowności 0,25 proc. NBP do dziś nie upublicznił wyników głosowania w tej sprawie.

Członek RPP ocenia, że przestrzeni do obniżania stóp w Polsce już nie ma, a ujemne stopy proc. mogłyby doprowadzić do upadku sektora bankowego.

“Stopa 0,1 proc. i tak jest zbyt niska, biorąc pod uwagę naszą sytuację inflacyjną. Polska ma inflację CPI 3,1 proc., a stopy procentowe są na poziomie takim jak w Wielkiej Brytanii, gdzie inflacja CPI wynosi 0,2 proc. To szkodzi gospodarce, szkodzi stabilności systemu bankowego, powoduje wzrost cen nieruchomości i pogłębianie się nierówności majątkowych. Polacy uciekają w gotówkę, której obieg rośnie w tempie 30 proc. rdr i coraz bardziej ryzykowne aktywa” – uważa ekonomista.

“Całkowicie wykluczam poparcie ujemnych nominalnych stóp procentowych. One zniszczyłyby oszczędności Polaków i polskich firm w bankach. Zniszczyłyby rodzimy kapitał, który z trudem budujemy. Mogłyby doprowadzić też do upadku sektora bankowego w Polsce” – dodał.

Gatnar nie przewiduje szybkiego obniżenia się inflacji w Polsce i uważa ścieżkę inflacji z aktualnej projekcji za zaniżoną.

“Inflacja od miesięcy tkwi uporczywie powyżej celu NBP, w okolicach 3 proc., a inflacja bazowa powyżej 4 proc. Widać więc, że formułowane wiosną obawy o wystąpienie w naszym kraju deflacji były nieuzasadnione. Polska ma najwyższy poziom inflacji w Europie, czyli 3,8 proc. wg HICP we wrześniu i w październiku. Ona towarzyszy niezłej, na tle innych krajów Europy, kondycji polskiego przemysłu” – wskazuje ekonomista.

“Wydaje mi się także, że ona (inflacja – PAP) szybko nie spadnie, ze względu na ceny administrowane, rosnące ceny usług, wprowadzane nowe opłaty i rosnące zimą oraz wczesną wiosną ceny żywności. Ścieżka inflacji z ostatniej projekcji po raz kolejny może okazać się niższa niż w rzeczywistości” – dodał.

Centralna ścieżka listopadowej projekcji NBP zakłada w 2021 r. średnioroczną inflację na poziomie 2,6 proc., a w 2022 r. 2,7 proc.

Zdaniem Gatnara, “należy zrobić wszystko”, reaktywując programy osłonowe skuteczne na początku pandemii, aby nie dopuścić do bezrobocia przekraczającego 7 proc.

“Myślę, że po ograniczeniu liczby zachorowań należy otworzyć w reżimie sanitarnym handel i usługi” – dodał.

Gatnar obawia się dalszego pogorszenia sytuacji w sektorze bankowym w otoczeniu niskich stóp procentowych.

“Moim zdaniem, niskie stopy osłabiają system bankowy. Argument, że ograniczają ryzyko niewypłacalności kredytobiorców jest tylko częściowo prawdziwe. Najbardziej ryzykowne kredyty wysokokwotowe są w rękach najbogatszych Polaków. A dla wysokości rat niewielkich kredytów konsumpcyjnych nie mają znaczenia. Co więcej, stopa na poziomie 0,1 proc. nie zachęca banków do prowadzenia akcji kredytowej ze względu na niskie marże i większe ryzyko. Banki wolą kupować obligacje rządowe, od których dodatkowo nie płacą podatku bankowego” – powiedział.

“Stabilność systemu finansowego, a zwłaszcza systemu bankowego jest dla mnie bardzo ważna. Banki w Polsce są podstawowym elementem kanału transmisji rządowych programów pomocowych dla gospodarki walczącej ze skutkami pandemii. Dlatego bardzo mnie niepokoją informacje KNF, że we wrześniu i w październiku 20 polskich banków miało stratę przekraczającą łącznie 1 mld złotych. Modele biznesowe małych banków nie są dostosowane do funkcjonowania w otoczeniu prawie zerowych stóp procentowych. Obawiam się, że ta sytuacja może się pogarszać” – dodał.

Według komunikatu po listopadowym posiedzeniu RPP polityka pieniężna NBP, poprzez pozytywny wpływ na sytuację finansową kredytobiorców, oddziałuje w kierunku wzmocnienia stabilności systemu finansowego.

Odniesienia do kursu złotego w komunikatach RPP niepotrzebne i nieskuteczne

Od czerwca Rada w swoich komunikatach odnosi się do kursu złotego. Obecnie Rada wskazuje, że “krajowa aktywność gospodarcza może być także ograniczana przez (…) brak wyraźnego i trwalszego dostosowania kursu złotego do globalnego wstrząsu wywołanego pandemią oraz poluzowania polityki pieniężnej NBP”. Rynek odczytuje ten ustęp jako preferencję większości Rady dla słabszego złotego w okresie wychodzenia z kryzysu.

Gatnar uważa wspomniane sformułowanie za “niepotrzebne i nieskuteczne”.

“Nie podpisuję się pod nim. Złoty jest walutą płynną, a jego kurs wyznacza rynek oraz sentyment do koszyka walut, w którym on się znajduje. Jego wahania są też wynikiem wojny walutowej jaka toczy się między dolarem a euro” – powiedział.

“Uważam, że aktualny kurs złotego jest korzystny dla polskiego eksportu, co potwierdzają rekordowe nadwyżki na rachunku obrotów bieżących w ostatnich miesiącach. Obserwowany na początku kryzysu pandemicznego spadek eksportu był wynikiem gwałtownego ograniczenia popytu zewnętrznego, a nie małą konkurencyjnością cenową polskich produktów i usług. Zresztą ten spadek był krótkotrwały i obecnie ten popyt się odbudował, a polski eksport dynamicznie rośnie. Na przykład Polska jest największym eksporterem sprzętu AGD w Europie. Prawie 85 proc. krajowej produkcji trafia za granicę” – dodał.

Rafał Tuszyński

Źródło:PAP Biznes
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWojsko kupiło zestawy konwersyjne do Grotów
Następny artykułNowe Kawasaki ZX-10RR ustrzelone podczas zimowych testów w Jerez