A A+ A++

Częstochowa od ubiegłego roku realizuje program „Dostępny Lekarz” – w ramach szerszego programu „Teraz Lepsza Praca”. To odpowiedź miasta na braki kadrowe w placówkach ochrony zdrowia. Program ma zachęcić młodych lekarzy, by związali się z Częstochową lub do niej wrócili po studiach. W 2019 r. pierwsze trzy osoby uzyskały stypendium i zobowiązały się do pracy w Miejskim Szpitalu Zespolonym w Częstochowie na okres nie krótszy niż 3 lata. Teraz kolejni młodzi medycy podpisali umowy.

Przypomnijmy, że miasto przyznaje stypendium studentce/studentowi VI roku studiów kierunku lekarskiego, która/y zobowiąże się podjąć pracę w jednostce medycznej, dla której Częstochowa jest organem założycielskim. Należy to zrobić nie później niż 18 miesięcy od zakończenia studiów. Stypendium – 2 tys. zł brutto miesięcznie – jest przyznawane na 9 miesięcy.

Przed podpisaniem umowy trzeba m.in. wykazać się średnią ocen za poprzedni rok akademicki nie mniejszą niż 3,5. Warunkiem jest także niepowtarzanie roku oraz niekorzystanie z urlopów określonych w regulaminie studiów, a także z urlopu macierzyńskiego czy rodzicielskiego.

Program „Dostępny Lekarz” składa się z trzech elementów (modułów). Poza stypendiami to także możliwość ubiegania się o najem mieszkania z zasobu lokali czynszowych Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej TBS oraz refundacja kosztów szkoleń m.in. wynikających z robionej specjalizacji.

Stypendyści o sobie:

Natalia Oleksik

Jestem studentką VI roku kierunku lekarskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Wybrałam medycynę, ponieważ jest to dyscyplina nauki, w której rozpoczynając drogę od poznania zasad funkcjonowania ludzkiego organizmu, poprzez zgłębianie patomechanizmu powstawania chorób, dochodzimy w ogromnej mierze przypadków do skutecznej formy terapii wielu schorzeń, co jest dla mnie niezwykle fascynującym procesem. Dzisiaj, będąc na ostatnim roku studiów, mam nadzieję, że ta ciekawość i pasja będą mi towarzyszyć nadal, z korzyścią dla mnie i moich przyszłych pacjentów. Uważam, że możliwość skorzystania ze stypendium w ramach programu „Dostępny Lekarz” jest dla mnie formą wyróżnienia i mam nadzieję, że tego typu inicjatywy będą popularniejsze w naszym kraju.

Bartosz Orlikowski

Pochodzę z Częstochowy. Moja przygoda z medycyną zaczęła się w zasadzie w dzieciństwie. Babcia pielęgniarka zawsze miała w domu dużo medycznego zaopatrzenia: stetoskopy, aparaty do mierzenia ciśnienia, bandaże, strzykawki, więc jako dziecko z kuzynką zawsze bawiliśmy się w „szpital” i leczyliśmy się nawzajem. Pamiętam nawet robienie zastrzyków w gąbki – najlepsze wspomnienie. Potem przyszedł czas egzaminów gimnazjalnych i wyboru liceum oraz jego profilu. Będąc 15-latkiem, ciężko jest określić, co chce się robić przez resztę życia, u mnie sytuację ułatwili siostra i kuzyn, którzy byli już na profilu biologiczno-chemicznym. Idąc w ich ślady, wybrałem ten sam profil. Żeby było śmiesznie, spotkaliśmy się wszyscy w II LO w Częstochowie, zajmując miejsca w trzech klasach: kuzyn w maturalnej, siostra w drugiej, a ja w pierwszej. Nauczyciele mieli niezły ubaw, widząc kolejnego Orlikowskiego.

Będąc na profilu biologiczno-chemicznym, często myśli się o studiach medycznych. Tak samo było w moim przypadku. Przygotowania do matury, mnóstwo godzin przed książkami, dodatkowe lekcje. Wszystko, żeby się tylko udało. Udało się za drugim razem. Pełen pasji i ciekawości rozpocząłem studia na Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach i nie wiedząc, kiedy to zleciało, zaraz je kończę. W zasadzie od początku studiów myślałem o powrocie do rodzinnego miasta, nic mnie w Katowicach nie trzyma. Tutaj mam całą rodzinę, znajomych. Gdy usłyszałem o programie, który urząd miasta otwiera dla młodych lekarzy, upewniłem się tylko w przekonaniu, że to dobra decyzja. Zresztą wszystkie praktyki wakacyjne odbywałem w częstochowskich szpitalach. Zawsze podobało mi się na oddziałach podejście lekarzy do młodszych kolegów, chęć przekazywania nam wiedzy, fajna atmosfera (co różniło się często od szpitali w Katowicach). W dużych ośrodkach klinicznych jesteś zawsze jednym z wielu, konkurencja jest ogromna. Wybierając Częstochowę, myślę, że stawiam na rozwój oraz na szybką możliwość praktykowania zawodu lekarza.

Kinga Gradzik

Medycyną interesowałam się od zawsze, na początku było to zamiłowanie do nauk ścisłych, szczególnie biologii człowieka. Już w gimnazjum wiedziałam, że chciałabym zostać lekarzem i pomagać ludziom – udało się za pierwszym podejściem. Po sześciu latach studiów już wiem, czym bym chciała się zająć – na początek chcę szkolić się w zakresie tak szerokich specjalizacji, jakimi są pediatria czy choroby wewnętrzne. Ze względu na prywatne perturbacje szczególne miejsce w moim sercu ma także neurologia. Na studiach zajmowałam się hobbystycznie medycyną molekularną i udało mi się brać udział w publikacji prac naukowych oraz wystąpieniach na konferencjach, a także przewodniczyć kołu naukowemu. Prywatnie bardzo lubię jeździć na rolkach, chodzić na spacery z psem oraz czytać książki i oglądać seriale. Jestem raczej typem domownika.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEgzaminy zawodowe w ZSLiZ
Następny artykuł“Dzieje się rzecz niebywała”. Będzie zawiadomienie do prokuratury ws. słów Kaczyńskiego