A A+ A++

Relacje pacjentów z leczenia COVID-19 chlorowodorkiem amantadyny pacjentów dr. Bodnara z Przemyśla.

Szanowny Panie Doktorze Bodnar, Mieskzamy w Bułgarii. Piszę ten post z wielkim poszanowaniem dla Pana. Dzięki wiedzy, której przypadkowo odkryłem na stronie kliniki Optimy, szukając rozpaczliwie ratunek dla swojej mamy i brata, chorych na Covid-19, jak również i porad telefonicznych, których udzielił mi Pan, moi najblizscy wracają szybko do zdrowia. Moja mama, wiek 67 lat, walczy z Covidem od ponad prawie 3 tygodni, jak ostatnie 2 tyg jest w szpitalu na oddziale covid. Pierwsze objawy to lekki kaszel, temperatura, osłabienie. Po kilku dni nie miala sił wstać z łóźka, gorączka ponad 39 więc zabrano jej do szpitala. W szpitalu leczenie polega na podawanii dwóch antybiotyków, deksametazon, oraz wiele innych lekarstw, lecz nic, co by działało przeciwwirusowo. 03.11 wieczorem zadzwoniono do nas ze szpitala, że mama jest w stanie kritycznym i trzeba jej bezzwłocznie podać lekarstwo ProAkterma Tocilizumab (przeciwciało monoklonowe). Udało się nabyć ten lek i podano jej, co chwilowo poprawiło jej stan. W tym samym czasie natrafiłem na info o amantadyny i metody Doktora Bodnara. Dostałem Amantadynę z Grecji, lek tam nazywa się SYMMETREL 100mg, i 5-ego listopada za moją zgodą i deklaracją odpowiedzialności, mama zaczęła przyjmować w szpitalu ten lek. Dziś mija piąta doba podawania amantadyny i jej stan znacząco się poprawił. Z powodu ostrych powikłań ogólne leczenie będzie trwać dłużej, natomiast amantadyna sprawia, że rewitalizacja jest dużo szybsza. Brat w wieku 33 lat, symptomy od ponad 2 tygodnie: gorączka czasami do ponad 39,5, osłabienie, problemy z oddychaniem. Leczenie również antybiotyki, deksametazon, preparaty na grzybice i fibrozę, probiotyk, witaminy. 5-ego listopada również zaczął terapię amantadyną. Wtedy saturacja jego wynosiła około 83-85. Teraz po 5-ciu dniach saturacja ok 96-98, brak objawów chorobowych. Składam ogromnę wyrazy szacunku Doktorowi Bodnar. Z naszej strony dołożymy wszelkich starań, by Bułgaria dowiedziała się o tym sposobie leczenia Covid, ponieważ sytuacja tu jest również dramatyczna, głównie z powodu niewiedzy lekarzy jak leczyć ten wirus przyczynowo, a nie tylko objawowo. Serdecznie pozdrawiam,

Asen, 10.11.2020

Mój tata w stanie ciężkim trafił do szpitala, płuca miał zajęte gorączka 39 stopni, saturacja 70 po podaniu Viregyt K po 24 godzinach gorączka ustąpiła, saturacja się poprawiła około 90. Oczywiście ma jeszcze stan zapalny ale dostaje antybiotyk i stan się poprawia. Mama gorączkowała 12 dni 37-38 stopni po podaniu viregyt k gorączka ustąpiła po 24 godzinach wraca do zdrowia. Widać że jest to bardzo dobry lek na tą chwilę ale komuś bardzo zależy żeby tego nie nagłaśniać. Naszej władzy nie zależy na naszym zdrowiu. A leki nie sprawdzone to można testować na chorych. Chory kraj.

31.10.2020

Dzień dobry, Mam 37 lat i nie jestem osobą obciążoną innymi chorobami. Nigdy wcześniej nie chorowałem na grypę, ani nie przechodziłem poważniejszych chorób. Dodam iż jestem lekarzem. 5 dni temu dostałem nieprawdopodobnego bólu głowy, bóli mięśniowych oraz gorączki prawie 40* która słabo reagowała na leki obniżające gorączkę. Towarzyszył mi także okropny bol pleców w odcinku LS z uczuciem pieczenia skóry. Zapalenie spojówek. Pierwszego dnia wdrożyłem leczenie objawowe, dnia następnego w godzinach porannych doszedł rwący, suchy kaszel rozrywający kl.p. Temperatura cały czas powyżej 39*. Wdrożyłem antybiotyk doustny. W godzinach wieczornych skonsultowałem się z lek. W. Bodnarem w celu włączenia amantadyny w postaci doustnej (Viregyt K). Natychmiast został wdrożony schemat leczenia dla ostrego i dynamicznego przebiegu. Już w godzinach porannych dnia następnego ustąpiły bóle mięśniowe, bóle głowy, minimalnie zmniejszyła się gorączka. Kolejnego dnia kaszel nieznacznie się osłabił. Był mniej bolesny. Plecy przestały boleć. W godzinach wieczornych po kolejnej konsultacji telefonicznej zadecydowano o włączeniu dożylnej terapii antybiotykowej i odstawiono antybiotyk doustny. Po drugiej dawce antybiotyku oraz kolejnych dawkach amantadyny według schematu objawy znacznie zelżały. Dziś w dobie 5 miałem robione RTG kl.p. zacytuję “pola płucne bez zmian ogniskowych i bez zagęszczeń w miąższu o nieznacznie wzmożonym rysunku przypodstawnych partiach obu płuc. Kąty przeponowo – żebrowe wolne, kopuły przepony prawidłowo wysklepione. Lewa wnęka płucna nieznaczne poszerzona, prawa prawidłowa. Sylwetka serca w normie RTG. Na zdjęciu bocznym cień wnęki zagęszczony i nieco poszerzony, przednie odcinki zachyłków przeponowo- żebrowych wolne. Przestrzeń zamostkowa zachowana.” Obecnie nie odczuwam duszności, lekarz radiolog i internistka analizujący moje wyniki oraz RTG byli pod wrażeniem dobrej kondycji moich płuc jak na tak dynamiczny przebieg choroby covid-19. Chciałem podziękować doktorowi W. Bodnarowi za pomoc. Wiem, że to dzięki jego opracowanemu schematowi udało mi się wyjść z tego bez większych dolegliwości. Mogło się skończyć różnie. Dziękuję.

Lekarz Ortopeda, 11.11.2020

Serdecznie dziękujemy Doktorowi W. Bodnar za leczenia naszych mieszkańców. W ostatnim czasie kilka osób (8 osób) było w bardzo ciężkim stanie. U innych rozpoczynała się infekcja. Dzięki podaniu amantadyny oraz dwóch antybiotyków pensjonariusze powrócili w ciągu 5 dni do formy. Należy zauważyć, iż wszyscy są obciążeni dodatkowymi schorzeniami, dlatego infekcje postępowały bardzo szybko. Na dzień dzisiejszy sytuacja została opanowana. Dziękuję za osobistą wizytę Pana Doktora i indywidualne przebadanie pensjonariuszy. Z wdzięcznością Siostry z Prałkowiec

DPS Prałkowce, 10.11.2020

Dziękuję Panie doktorze za uratowanie życia mojego męża. Test COVID pozytywny, 8 dni duszności, ból całego ciała, kaszel powodujący wymioty i problemy ze złapaniem oddechu. Temperatura 39,5 ciężka do obniżenia, utrzymywała się przez 5 dni – co 3 godziny zbijana paracetamolem 1000mg naprzemiennie z aspiryną bez większych skutków.

Dopiero po użyciu leku Viregyt-K zalecany przez Pana Doktora przyniósł efekt już po 1 dawce. Z każdą kolejną dawką stan męża był coraz lepszy, a obecnie, po 48 godzinach – brak gorączki od wczoraj bez konieczności podawania dodatkowych leków przeciwgorączkowych, ataki kaszlu są znacznie rzadsze, bóle ciała ustępują.

Jesteśmy Panu bardzo wdzięczni, dziękujemy! Niech Bóg ma Pana w swojej opiece.

Izabela, 30.10.2020

Jestem lekarzem pediatrą z 36-letnim stażem pracy. Obecnie moja żona (też lekarz) zachorowała na COVID-19 – do zakażenia doszło w pracy, w szpitalu. Wystąpiły “objawy grypowe”, krótkotrwała niewysoka gorączka. Biorąc pod uwagę kontakt, zasadne było podejrzenie COVID-19. Badanie PCR z wymazu z gardła potwierdziło zakażenie SARS-CoV-2. Potem wystąpiła 2-3 dniowa pozorna poprawa, z czasem jednak zaczął się się stopniowo nasilający się męczący kaszel. W 8 dobie choroby wystąpiły spadki saturacji do około 87-88%, pomimo braku uczucia duszności, a nad płucami pojawiły się trzeszczenia. Z rozpoznaniem zapalenia płuc wywołanego SARS-CoV-2, z racji hipoksji trafiła do szpitala. Zastosowano tlenoterapię bierną, steryd dożylnie, antybiotyk, heparynę drobnocząsteczkową. Pomimo to stan zaczął się pogarszać, zaczęła ponownie gorączkować, tym razem wysoko, powyżej 39C. Chwilowe odstawienie tlenu powodowało natychmiastowy spadek saturacji. W tym czasie, zaledwie 3 dni temu, zupełnie przypadkowo natknąłem się na post Pana Doktora Bodnara na Jego stronie internetowej. Zacząłem analizować przekazane tam przez Pana Doktora dane, zgłębiając obszernym i szczegółowym opracowaniem doc. Cezarego Pakulskiego z Oddziału Intensywnej Terapii Centrum Leczenia Urazów Wielonarządowych SPSK nr 1 PUM w Szczecinie. Doszedłem do wniosku, że zastosowanie amantadyny w leczeniu COVID-19 ma głęboki sens. Zakupiłem dostępny na rynku doustny preparat amantadyny (Viregyt K) i poleciłem jego stosowanie żonie w zalecanym przez Pana Doktora schemacie dawkowania. Obecnie żona jest po pierwszej dobie leczenia (przyjęła 4 dawki leku) i relacjonuje spektakularną poprawę: gorączka ustąpiła, nastąpiła ogólna poprawa samopoczucia, a co najważniejsze, zaledwie po dobie leczenia możliwe było odstawienie tlenoterapii. Występuje jeszcze kaszel. Kontynuujemy terapię i obserwujemy dalej, ale wstępny wniosek jest taki: to działa i to w sposób spektakularny! (1.11.2020) Szanowny Panie Doktorze! Ostatni post zamieszczałem tu 3 dni temu informując o spektakularnej poprawie po pierwszej dobie leczenia wdrożonego w 10 dobie choroby mojej żony (ustąpienie gorączki, normalizacja saturacji bez potrzeby podaży tlenu, ogólna poprawa kondycji). Właśnie kończy się 4 doba leczenia, od wczoraj w zmniejszonej już dawce. Jest dalsza poprawa. Kaszel jest mniej częsty. I choć żona odczuwa jeszcze osłabienie, to z każdym dniem czuje się lepiej. Co więcej: po dwóch dobach pojawił się częściowo smak: wstępnie żona poczuła metaliczny posmak w jamie ustnej, wkrótce obwieściła, że czuje smak spożywanej pomarańczy. Jak na razie przywrócenie smaku jest wybiórcze: potrawy kwaśne. Brak na razie węchu. Mamy nadzieję, że w miarę leczenia kolejne funkcje sensoryczne będą powracały, o czym będę tu informować. Panie Doktorze! Jako kolega po fachu wyrażam pod Pana adresem wyrazy głębokiego uznania: za dociekliwość, konsekwentne, bezinteresowne działanie, bezgraniczne zaangażowanie i życzliwość, poświęcony czas na wielokrotne, w tym z własnej woli, rozmowy telefoniczne (nawet późno w nocy). Wielkie dzięki! Tymczasem proszę się trzymać i nie poddawać. Ja jak mogę, w moim środowisku, staram się nagłaśniać sprawę. Proszę jednak wszystkich odwiedzających te stronę o propagowanie, to mało powiedziane – bicie na alarm, możliwości leczenia tej okropnej choroby. Pracując w szpitalu i widząc masowe już zgony chorych na COVID-19, ciśnie się pytanie i złość: dlaczego tak musi być, jak jest możliwość leczenia?! Tymczasem Viregyt K zniknął z aptek (wykupiony?, wycofany?). Ludzie pytają, a ja nic nie mogę. Bo cóż z tego, że wypiszę receptę? I ta bezsilność mnie przeraża, chyba bardziej niż sama choroba.

Lekarz pediatra TOMASZ, 29.10.2020

Chciałbym podziękować Panu doktorowi. 6 dni temu rozpoczęło się niewinnymi dreszczami i lekką gorączką. Później było już tylko gorzej. 38-39 stopni przez cały dzień to była norma., Ból pleców, zatok i zaropiałe oczy. Jestem w 3 dniu kuracji….gorączki już nie ma, zniknął ból pleców… pozostał jeszcze kaszel leczony objawowo. Myślę że będzie bardzo dobrze. Dziękuję.

Marcin, 30.10.2020

Jestem lekarzem. Osoba z mojej rodziny (53 lata) choruje na covid 2 tydzień. Początkowo tylko kaszel o niedużym nasileniu i temp. poniżej 38. Od ubiegłego czwartku nagłe nasilenie objawów z temp do 40 st, osłabieniem, niemożnością jedzenia. nie miał już nawet siły wstać z łóżka. Saturacja 93-95. Odmawiał hospitalizacji chociaż już prawie nie mógł mówić. W niedzielę o 15 dostał 1 tabl Viregytu K. To była 10 doba od pierwszych objawów. Potem co 6 godzin. W nocy jeszcze gorączka. Rano słyszałam przez tel, że lepiej mówi. On jeszcze nie widział poprawy. W ciągu wczorajszego dnia temp już tylko do 38,2. Zaczął tracić węch i smak. Dzisiaj w nocy temp do 37,3. Znaczna poprawa. Choć nadal kaszel. Kaszel zmienił się na nieco wilgotny, więc planuje dzisiaj włączyć antybiotyk. W niedzielę było naprawdę źle. Nawet nie wiem, co by było, gdybym nie włączyła amantadyny. . Wiem, że to jest tylko 1 chory i jeszcze w dodatku do końca nie wyzdrowiał, ale jest już spora nadzieja, że będzie dobrze. Bardzo dziękuję Panu Doktorowi za walkę o życie pacjentów z covid19. Mam nadzieję, ze w końcu Viregyt K zostanie uznany za lek przydatny w leczeniu covid i uratuje wiele ludzi.

dr n.med. Grażyna 27.10.2020

Pragnę bardzo serdecznie podziękować Panu Doktorowi Włodzimierzowi Bodnarowi za lekarskie prowadzenie i pomoc udzieloną mi w powracaniu do zdrowia po prawie dwóch tygodniach walki z COVID-19. Dzięki leczeniu zaleconemu przez Pana Doktora powoli, ale zaczynam wracać do życia. Bóg zapłać!

Biskup Wrocławsko-Gdański, 30.10.2020

Dzień dobry! Bardzo dziękuję Panie Doktorze! Mój mąż, lat 59, z wszczepionym kardiowerterem-defibrylatorem serca od dwóch tygodni zmagał się z wysoką gorączką 39 do 40,5 stopni Celsjusza (i nie spadała poniżej 38 stopni pomimo leków obniżających gorączkę), a także innymi objawami zwłaszcza bóle brzucha i duże mdłości, kaszel z powodu Covid-19. Od doby przyjmuje lek od Pana Doktora, temperatura utrzymuje się na poziomie 37,7 stopni, mdłości i bóle brzucha ustały. Mąż wstał i samodzielnie się porusza, zjadł też posiłek. Jesteśmy bardzo wdzięczni, bo nasza sytuacja pozbawiała nas nadziei. Poprawa jest ogromna!!!

30.10.2020

Babcia 83 l. ósma doba choroby stan zaczął się pogarszać. Saturacja 84 trudności w oddychaniu i wysoka 39*C gorączka. W szpitalu brak miejsc – szpital odmówił przyjęcia. Koncentrator tlenu pozwolił po nocy doprowadzić do saturacji 94. Po 48 godzinach od podania Viregyt-K gorączka ustąpiła. Saturacja powoli wraca do normy. Babcia odzyskuje siły.

30.10.2020

Dziękuję Panie Doktorze po trzeciej dobie brania leku stan był już lepszy temperatura spadła do 37,5 tyle że bardzo słaby w czwartej dobie zmniejszonej dawki doktor osłuchał tatę było lekkie zapalenie płuc dostał zastrzyk na duszności Dexaven i zastrzyki na pięć dni na zapalenie płuc .Noc była spokojna bez duszności i kaszlu czuje się dobrze w każdy dzień jest już lepiej Jest już 7 doba tato czuje się dobrze nie ma temperatury, jutro zmniejszamy lek na jedną na dobę cały czas jesteśmy w kontakcie z doktorem .Dziękuję za wszystko Panie Doktorze.

Dorota, 30.10.2020

Po 48 godzinach dawkowania tego leku , temperatura pokazuje rowno 36,6 , sporadyczny kaszel , lecz pozostaje brak smaku i węchu. Nie zmienia to faktu, że na dzien dzisiejszy to jest jedno z najlepszych rozwiązań.

Łukasz, 29.10.2020

Dzwoniąc 3 dni temu do Pana Doktora, miałem temperaturę ok 38, kaszel, brak smaku i powonienia. Od 48 godzin przyjmuję Viregyt i dziś już czuję znacznie lepiej. Pozostał mi jeszcze męczący kaszel, mam nadzieję, że ustąpi. Bardzo dziękuję za pomoc ! Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

Marcin, 29.10.2020

Minęło już 5 dni od początku objawów choroby i 4 dni od momentu początku leczenia wszystkie drastyczne symptomy już odeszły nie ma ciężkości ani bólu w klatce piersiowej gorączka ustąpiła po 2 dobach od początku leczenia. Jestem żywym przykładem razem z moją żoną i synem że można leczyć COVID -19.

Jeszcze raz wielkie dzięki i brawa za odwagę dla Dr. Bodnara I na dodatek zapomniałem że dzisiaj mam potwierdzenie poniedziałkowego testu że jest pozytywny

Paweł, 29.10.2020

Chciałbym Bardzo podziękować Panu Doktorowi Bodnarowi, jestem jego 101 przypadkiem wyleczonego pacjenta z Covid19, Przechodzę ciężki przypadek choroby, w pierwszym tygodniu brałem antybiotyki i cała resztę suplementów, gorączka codziennie dochodząca do 39 stopi, po tygodniu walki z chorobną już czułem ze szpital to jedyne miejsce gdzie coś się może w mojej chorobie zmienić i wtedy natrafiłem na artykuł o doktorze i jego metodzie walki z Sars, dziękuje za to opatrzności. Od dwóch dni nie mam temperatury i czuję się lepiej.

Jedynie żałuje że tak późno dowiedziałem się o Viregyt, gdyż w moich płucach zaszły zmiany (nie mogę zaczerpnąć pełnego oddechu).

Najważniejsze że metoda jest SKUTECZNA !!!

Jeszcze raz doktorze bardzo dziękuję (aktualizacja 3.11) własnie otrzymałem wyniki na Covid 19. Równo 7 dni od pierwszego przyęcia pierwszej dawki amantadynyny mam NEGATYWNY wynik na koronawirusa.Dla osób które poszukują preparatu, pozostały pojedyncze sztuki w małych miejscowościach

proszę korzystać ze stronki gdzie po lek

Jarek, 28.10.2020

Witam Wszystkich zachorowałem na cowida zatakował mnie bardzo mocno więc leczyłem go róznymi tabletkami na zbicie gorączki przeciwko wirusowe to co w aptece wpychają ludziom ale to go jeszcze bardziej nakręcało temperature miałem wieczorem nawet 41 stopni to trwało to przez 9dni byłem u kresu wytrzymałości załądek bolał od lekarstw i nie było żadnej poprawy. W niedziele zadzwonił do mnie kolega i mówię mu o tym on własnie wspomniał ze jest Pan Doktor Badnar i ze leczy cowida 48 godzin wiec zadzwoniłem zaraz z rana do Pana Doktora juz ledwie na oczy widziałem miałem zwidy z goraczki juz myslałem o wezwani pogotowia. Po rozmowie z Panem Doktorem zmieniliśmy leczenie. Po pierszym dniu zacząłem sie lepiej czyc choc gorączka jeszcze nie odpuszczała ale 2 dzien juz nie miałem drgawek gorączkowych po prostu chce mi sie zyc. Juz zaczynam jesc posiłki jest juz dobrze. Do leczenia choroby musi byc odpowiedni lek leczenie Pana Bodnara mogło uratowac mi zycie i za co mu bardzo dziekuje

Jan, 28.10.2020

Panie doktorze jesteśmy panu bardzo wdzięczni za okazane serce dla wszystkich chorych na covid.Oboje z mężem stosujemy lek viregyt-k od trzech dni .Na chwilę obecną czujemy się dobrze. Nie mamy podwyższonej temperatury i kaszel się zmniejszył.

Maria i Witold 27.10.2020

Na artykuł dr.Bodnara natrafiłam przypadkiem. Mój mąż od 10 dni chorował, gorączka 38 st, ogromne osłabienie, ból mięśni i głęboki, męczący kaszel. Dotychczasowe leczenie nie przynosiło żadnych rezultatów. Skontaktowałam się z Panem doktorem. Po przeprowadzeniu pełnego wywiadu zdecydowaliśmy się na wprowadzenie leku Viregyt K. Po 24 godzinach duża poprawa, w kolejnej dobie było już tylko lepiej. Mąż był w stanie normalnie funkcjonować, zaczął chodzić po domu gdzie do tej pory leżał plackiem w łóżku, ataki kaszlu przestały go męczyć. W trzeciej dobie nie wykazywał już praktycznie żadnych oznak choroby. Chciałabym bardzo serdecznie podziękować Panu doktorowi za bezinteresowną pomoc. Oby więcej takich ludzi w naszej służbie zdrowia.

Kamila 27.10.2020

Lek na prawdę jest skuteczny, znacząca poprawa zdrowia już po 24 godzinach. Wielki szacunek dla lekarza, który troszcząc się o pacjentów chcę pomóc pomimo wielkich trudności. Życzę sukcesów, Barbara

27.10.2020

Panie Doktorze. Hołd i szacun. Jestem stomatologiem w malutkiej miejscowości . Dzwoniłam do Pana jakiś tydzień temu ponieważ moi najbliżsi przyjaciele zaczęli bardzo ciężko chorować. Dowiedziałam się przypadkiem o tej terapii, chciałam rozwiać wątpliwości, ponieważ jestem tylko zwykłym dentystą i nie mam do czynienia na codzień z tą grupą leków. Czytałam całą noc o panu, czytałam piśmiennictwo , także angielskie , które przesłała mi przyjaciółka zatrudniona w Warszawie przy monitoringu badań klinicznych leków. To wszystko trzyma się kupy. Moi przyjaciele są bardzo ostrożni więc najpierw zadzwonili do Pana. Byli zszokowani ,że odbiera pan normalnie telefon i udziela porad. Dostarczyłam im Viregyt K. Wcześniej , a trwało to jedną dobę ,przyjaciółka zaczęła się fatalnie czuć. Dosłownie ścięło ją z nóg. Bóle głowy, bóle mięśniowe, całą noc silne wymioty. Była wycieńczona . Wezwali pogotowie. Położono ją w izolatce , podregulowano temperaturę, pobrano wymaz i chorą półprzytomną następnego dnia o godz. 5 rano wrzucono do domu i zostawiono samą sobie. Gripexy, paracetamole, zgodne z zaleceniami lek. rodzinnego nie pomagały. W tym czasie zaczął lecieć z nóg jej mąż. W domu w kwarantannie byli z nastoletnim synem , który był kompletnie bezradny. Koleżanka zadzwoniła do Pana a potem poprosiła mnie o lek. Zaczęli zażywać. Po dobie ona stanęła już jako tako na nogi , po dwóch jest dużo dużo lepiej. Jej mąż dłużej chodził z przeziębieniem nie myśląc nawet ,że to Covid ,więc jego sytuacja się pogarszała. Lekarz rodzinny kazał wezwać karetkę wymazową. Karetka jechała do kolegi równo 8 dni. Pytanie ile poczeka na wyniki. Jeszcze ich nie ma, a już powoli staje na nogi dzięki pana terapii. Na tym nie koniec. W moim mieście jest kilka NZOZóW. 2 z nich padły prawie jednocześnie. Mój przyjaciel lekarz rodzinny początkowo sceptyczny , z początkowymi objawami grypopodobnymi zgłosił się na wymaz i poszedł w kwarantannę. Poddał się kiedy zobaczył po tygodniu objawów rtg płuc swojej pacjentki. Zaczynało się niewinnie, po tygodniu miała już obustronne środmiąższowe zapalenie płuc na tyle poważne ,że zlądowała pod respiratorem. Zrozumiał powagę sytuacji, od pierwszej doby objawów wdrożył viregyt K i po 2 dniach może normalnie funkcjonować i pomagać pacjentom wypisując recepty online. Jego żona jest pielęgniarką. Wypada w kwarantannę . Nie wiemy ile lekarzy z tego zespołu pod który podlega kilka tysięcy ludzi jeszcze zachoruje i jak poważnie. W tym samym mieście kolejny lekarz z sąsiedniego NZOZ jest chory. Gdy rozmawiałam z nim przez słuchawkę był tak słaby ,że nie może wydusić słowa. Rozmawia ze mną jego żona , chirurg. Też dowiedziała się o tej terapii i już wdrożyła mu pierwszą tabletkę. Jesteśmy na łączu cały czas. Pan doktor czuje się już lepiej..,a przynajmniej staje na nogi. Przejdźmy do meritum. U wszystkich znanych mi osób Viregyt K zmniejszył lub wręcz zminimalizował objawy. Oczywiście zbyt mała to grupa badawcza , niemniej proszę pomyśleć logicznie: kto w kilkunastotysięcznym miasteczku będzie wypisywał leki na nadciśnienie, na choroby układu krążenia czy cukrzycę skoro 2 NZOZ-y zapadną na ciężki Covid. Dentystka?? Na litość boską ludzie obudźcie się . Mamy pandemię. Rząd chce zdjąć odpowiedzialność z lekarzy za ew. błędy w sztuce przy leczeniu Covid-19. A odzywa się Komisja Bioetyczna? Czy Komisja Bioetyczna nie widzi ,że mamy sytuację kryzysową? Zapraszam zatem wszystkich który chcą panu doktorowi utrzeć uszu i pokazać miejsce w przyrodzie ,aby bez żadnych zabezpieczeń zaprowadzili swoje mamy, ojców, żony ,dzieci i najbliższych na oddział z chorymi na Covid-19, a kiedy uzyskają plusa proszę by zgodzili się na badania i ryzykowali ,że dostaną placebo. Chcę widzieć wówczas to twarde stanowisko bioetyczne. Moja mama ma 82 lata a tata 83. Kocham ich ponad wszystko. I nie chcę aby w szpitalu umierali dla procedur i zgodnie z procedurami. A tak się stanie bo nikt się nie wychyli. Bo nie wolno. Właśnie o ostatni oddech pod respiratorem walczy wspaniały chirurg , ojciec mojej przyjaciółki. Nikt nie kwestionuje tutaj leczenia objawowego , które jest niezbędne, ale w tak krytycznej chwili gdy już prawie nie ma nic do stracenia… czy jest czas na to by upierać się czy ” strzyżone czy golone”??? Ten człowiek oddał całe życie ratując ludzi , teraz jest nieprzytomny i z pewnością nie dożyje do 1 posiedzenia komisji Bioetyki. Jestem tylko dentystką , ale przed tym tytułem widnieje jeszcze słowo lekarz. Czy gdy wybuchnie wojna, zabraknie chirurgów, to do pomocy przy operacjach wezmą licealistów czy lekarzy stomatologów. Mamy droga Komisjo Bioetyki PANDEMIĘ. Czy jeżeli wyłożą nam się kolejne NZOZ-y w tej mieścinie[ a nie jest ich dużo ] i nie będą w stanie ręką ani nogą ruszyć rozumiem ,że dentyści przejmą leczenie cukrzyków, a potem jak i ich braknie- pielęgniarki. Lub- jeśli to jest rozwiązanie – musimy nauczyć się rosyjskiego , by dogadać się z lekarzami , których sprowadzą nam z Ukrainy. PRIMUM NON NOCERE. Przede wszystkim nie szkodzić. Ile to pan doktor Bodnar ma założonych spraw sądowych o pozbawienie kogoś życia lub uszczerbek na zdrowiu przez stosowanie Viregytu K??? W Stomatologii przy zapaleniach okostnej nadal bardzo skuteczna jest Clindamycina. Gdy przeczytamy jej ulotkę; Jeeeezu, przeciwskazań i objawów ubocznych tyle ,że pacjent natychmiast lek powinien wrzucić do śmieci. Tymczasem leczymy tym preparatem skutecznie od kilkudziesięciu lat i uratowaliśmy tym niezliczone ilości zębów. Trzeba zastanowić się czy objawy uboczne są poważniejsze niż działanie dobroczynne. Z tego co mi wiadomo , poza Komisją Bioetyczną lek zatwierdzony być musi dodatkowo przez URPL[ urząd rejestracji leków]. To są całe sztaby ludzi plus pieniądze na badania. Z tego co mi jest wiadomo [ jeśli mam nieprawdziwe dane – proszę mnie sprostować] Komisja Bioetyki ze względu na pandemię i niepełny skład nie przyjmowała zgłoszeń od marca. Czy ktoś widzi krzywe wzrostu zachorowań i zgonów? Placebo? Grupa badawcza? czy pacjenci onkologiczni są odstawiani od leczenia onkologicznego ,żeby być placebo? To NIEETYCZNE. A NAS LEKARZY OBOWIĄZUJE KODEKS ETYKI LEKARSKIEJ. MAMY DBAĆ I CHRONIĆ ŻYCIE KAŻDEGO CZŁOWIEKA. Mam 2 pomysły… albo niech zagorzali przeciwnicy , którym pan dr Bodnar podniósł temperaturę swoim projektem wystawią członków swoich rodzin do grup placebo, albo uczyńmy placebo na ludziach którzy są w tak zaawansowanym stadium choroby i leżą pod respiratorami i podajmy lek tym, którzy nie mają nic do stracenia. Prawda jest taka. Jesteśmy w tym chaosie i cyrku zostawieni sami sobie . Ja jestem lekarzem , który kocha swój zawód i ile mi sił starczy bronić będę życia i moich bliskich i pacjentów , każdą metodą , która wg mojej oceny wyda mi się skuteczna. Po to studiowałam, po to robiłam specjalizację by być otwartym na wszelkie rozwiązania , które LECZĄ. Po to studiowałam by umieć korzystać z literatury i wiązać fakty . I właśnie to zrobiłam. Gdyby dr Bodnar , praktykujący od 30 lat był jedynie wizjonerem – roszczeniowy dziś pacjent , dawno wsadziłby go za kratki lub pozbawił praw wykonywania zawodu. Ale ponieważ żyjemy w cyrku, to metoda która pomaga ograniczyć tą pandemię jest tępiona odgórnie. Rozumiem z tego ,że wszyscy przeciwnicy pana doktora, który cały wolny czas oddał na obsługę tego piekła, w momencie krytycznym dla swoich rodzin chorych na Covid -19 deklarują ,że z całą pewnością nie sięgną po ten lek , gdy będzie umierać im matka czy żona. HOŁD PANIE DOKTORZE BODNAR. Ku pokrzepieniu ; słowa mojego guru LEONARDA DA VINCI [ wszak nie wywodził się z RZYMU , tylko małego zadupia VINCI]; ” LUDZIE SIĘ DZIELĄ NA TYCH CO WIDZĄ, NA TYCH CO WIDZĄ JAK IM POKAZAĆ i NA TYCH CO NIE WIDZĄ. P.S Da Vinci widział i omal go za to nie zatłukli.

Lekarz stomatolog, 1.11.2020

Jestem lekarzem i kończąc AM byłam przekonana, że nasze zadanie to pomaganie pacjentom w trosce o ich zdrowie i życie. Obserwując całą sytuację można dojść do wniosku, że mamy być tylko przepisywaczami recept zgodnie z ustalonymi procedurami a nie leczyć zgodnie z posiadaną wiedzą, doświadczeniem i składaną Przysięgą Hipokratesa.

Pan Doktor Bodnar to przykład prawdziwego medyka godny naśladowania. Panie Doktorze chciałam wyrazić ogromną wdzięczność za udostępnione informacje, które pomogły bliskiej mi osobie( M – lat 53) uporać się z COVID. Amadantyna została podana w 12 dniu choroby. Leczenie od początku było objawowe i po tygodniu wydawało się , że następuje poprawa. Niestety doszło do pogorszenia , dołączył uporczywy kaszel a wcześniejsze objawy nie ustępowały. Już po pierwszej dobie pacjent odczuł ulgę, w drugiej wyraźną poprawę a dziś w 15 dniu choroby i po 2 tygodniach spędzonych w łóżku wstał. Wraca apetyt i chęć do życia.

Jeszcze raz z całego serca DZIĘKUJĘ i życzę wszystkiego najlepszego !

Lekarz Monika, 1.11.2020

Składam gorące podziękowania Panu Doktorowi za ratowanie mojego życia w czasie ciężkiej choroby COVID-19. Od 3 dni biorę Viregyt-K. Doktor od pierwszego kontaktu telefonicznego z moją żoną (ponieważ ja nie byłem w stanie) interesował się moim stanem zdrowia zlecał potrzebne leki, które stopniowo wyprowadzają mnie z wysokiej gorączki i stanu chorobowego. Dzisiaj pierwszy raz wstałem na nogi. To człowiek na właściwym miejscu jako specjalista i jako człowiek o wysokim morale. To lekarz z powołania, chętny do ratowania życia. Takich lekarzy mam potrzeba.

Mariusz, 1.11.2020

Dziękuję Panie Doktorze za każdą godzinę życia

kórą dzięki doktorówi tato czuje się dobrze .

Dzięki lekowi jaki zastosował z każdą dobą czuł się lepiej.Do puki te niedowiarki nie zachowują albo ich rodziny to nie będą szukać pomocy u mądrych lekarzy jakim jest Doktor Bodnar .Życzę zdrowia i wiem że w końcu mądrzy ludzie docenia to co doktor robi i jak ratuje ludzkie życie .

Dorota, 1.11.2020

Witam, moi rodzice wiek 60 i 68 lat są cztery doby po leku Viregyt K. Czują się bardzo dobrze. Tata choruje od 2 tygodni. Bierze jeszcze antybiotyk – powikłania oskrzelowe po chorobie. Przez 8 dni nie chciał nic jeść, pil tylko na siłę soki warzywne, woda, herbata. Nie mógł podnieść się z łóżka. Z dnia na dzień było coraz gorzej. Kaszel, gorączka 38.5, okropne osłabienie, duszności.Okropny Ból głowy i rozsadzanie uszu jak to określał. Mama po trzech dniach od pierwszych objawow zaczęła sztywnieć- sztywność rąk, nóg, brzucha. Problem z oddychaniem i mówieniem. To wszystko postępowało z godziny na godzine. Naprzemian osłabienie i gorączka. Zadzwoniłam po karetkę, usłyszałam, że nie ma wolnej. Mama „charczała” że umiera i zaczęła się żegnać. Osoba przy telefonie usłyszała jak ja płaczę i powiedziała że właśnie zwolniła się karetka i jedzie do nas… Po rozmowie z ratownikami zdecydowaliśmy się ją zostawić w domu. I wiem teraz, że była to słuszna decyzja patrząc na to co się dzieje w szpitalach. Jestem przekonana, że doktor Bodnar uratował moim rodzicom życie.

Jesteśmy mu bardzo wdzięczni. Brak słów. Od początku prowadzi moich rodziców jest pod telefonem i instruuje jak dawkować lek , bada kontroluje i dopisuje inne potrzebne. Moj tata nie mógł spać od początku choroby w ogóle. Był wykończony. Nie przeżyłby tego gdyby nie doktor Bodnar. Nie życzę nikomu, aby przechodził przez ten koszmar jak cała moja rodzina. Po takim czymś to nie mam wiary w Państwo. W przychodniach wykłócałam się o Umowione na godziny teleporady bo oczywiście nie mogłam się dodzwonić. Trzeba było czatować pod przychodniami. Gdy teleporada już nadeszła to usłyszeliśmy że mają brać cynk, vitamine C, pyralgine i paracetamol i skierowanie na test Covid. Czekamy juz na wyniki czwartą dobe i dalej nic. Powiesimy sobie je na scianie bo poza danymi statystycznymi nie mają żadnej wartości.

Każą starszym ludziom siedzieć w domu, żenada! jak mają siedzieć w domu jak nie dodzwonią się do przychodni gdy leki im się kończą albo chorują??? Siadają w auto, autobus i czekają pod przychodniami. A tak na nich burczą. To jest ochrona ich? W przychodni kolejowej Pani powiedziała mi ze teleporada moze byc udzielona za tydzień bo nie ma „miejsc”! A jak pytałam co mamy robić to mówiła ze oni nie mają procedur co w takim przypadku. I ze lekarze są bardzo przepracowani. Doktor Bodnar jest po ciezkich chorobach, zmęczony, ale nie chowa się tylko wychodzi do ludzi i daje z siebie wszystko by ratować. Za takiego lekarza w ogień. Trzeba „mieć jaja” żeby wyjść na przeciw mafii farmaceutycznej z mackami w rządzie. Chociaż myślę że doktor nie myślał o tym tylko o celu- ratować. Mam gdzieś takich rządzących krytykujących i mordujących. Jak to inaczej nazwać. Jest przyzwolenie na umieranie. Młodzi ludzie są Coraz bardziej zdeterminowani i świadomo tego co się dziej. Ciekawe czy rządzący zdają sobie z tego sprawę… Nie liczy się człowiek tylko kasa i p… e procedury. Ps. Jestem przekonana, że nie jeden przeciwnik leku ma go tak na wszelki wypadek głęboko w szufladzie… To taki „zwykły „ odruch samozachowawczy w walce o przeżycie. Prawda przeciwnicy? Zdrówka dla wszystkich i siły dla doktora Bodnara!

Anna, 1.11.2020

Pisząc ten artykuł chciałem podziękować Panu Doktorowi Włodzimierzowi Bodbarowi za uratowanie mi życia tak powtórzę to raz jeszcze uratowanie mi życia. Kiedy mój stan na tyle się pogorszył postanowiłem dłużej nie czekać i udałem się najszybciej jak było to możliwe do Przemyśla pokonując ponad sto kilometrów z wysoką gorączką 38 C prosząc o poradę i pomoc którą oczywiście zaraz otrzymałem. Po zbadaniu i wydaniu diagnozy przez Pana doktora udaliśmy się do gabinetu zabiegowego gdzie otrzymałem odpowiednie leki między innymi Viregyt K 100. Po wizycie już w drodze powrotnej poczułem ulgę, w nocy mogłem już zasnąć a rano obudziłem się z prawie normalnym oddechem ale jeszcze ciągle osłabiony. Dzisiaj mija czwarty dzień od wizyty czuję się dobrze. Pan Doktor Bodnar uważam jest nie tylko bardzo dobrym lekarzem ale jeszcze lepszym i wspaniałym człowiekiem mającym w sercu dobro pacjenta.Dzwoniliśmy do Niego o poradę w różnych godzinach czy to była sobota czy niedziela zawsze służył poradą co w przypadku telefonów do poradni rodzinnej w nawet w ciągu tygodnia graniczy z cudem. Jeden lek domięśniowo otrzymałem w Przemyślu natomiast cztery pozostałe oczywiście musiałem prosić obce mi osoby które przyjeżdżały do mnie po kilkadziesiąt kilometrów w jedną stronę aby wykonać zastrzyk, bo lekarze i pielęgniarki środowiskowe pozamykali się w swoich ciepłych pomieszczeniach przychodni. Panie Doktorze wielki szacun, życzę Panu dużo siły i wytrwania z walką z chorymi przepisami które zamiast dać nam pewne bezpieczeństwo które mamy zagwarantowane w konstytucji to lekarze wykonują polecenia naszych głupich i chorych umysłowo rządzących i wielkich koncernów farmaceutycznych wcale nie mając na względzie zdrowie pacjenta tylko pieniądze jakie otrzymają za pseudo leczenie Covid 19.

Pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję za uratowanie mi życia.

3.11.2020

Dobry wieczór Panie doktorze, to już 6 doba leczenia mojego męża lekiem Viregyt-K, (8 dni uporczywego kaszlu powodującego wymioty, 5dni temp. 39,5-40 stopni trudna do zbicia, oddech płytki ponad 30 na minutę, ból całego ciała, problemy z oddychaniem, nieprzespane noce) co mogę powiedzieć po tym czasie czyli po 6 dniach zażywania “preparatu cud” bo na tą nazwę w tych czasach zasługuje, mąż czuje się dobrze, oddycha swobodnie oddech jeszcze nie jest w pełni głęboki gdy chce wziąć głęboki wdech pojawia się kaszel, bez trudu schodzi z sypialni do kuchni (ponieważ mieszkamy w domu piętrowym mamy do pokonania schody aby zejść do kuchni) nie męcząc się, 3 dni temu było to nieosiągalne, chcę Panu powiedzieć i wszystkim którzy teraz czytacie ten komentarz, że jestem bardzo szczęśliwa i bardzo Panu wdzięczna za to, że podjął się Pan takiego ryzyka ratowania ludzi, niczym matka walcząca o swoje dzieci, nie patrząc na konsekwencje zawodowe podjął pan ryzyko leczenia. Przyjął Pan męża na listę swoich pacjentów w dniu kiedy wszelka nadzieja ze mnie uchodziła, kiedy martwiłam się o jego życie.Nie zapomnę tego dnia 28 października (wspomnienie św Judy, od tego dnia to mój najlepszy kolega) gdy zadzwoniłam do Pana przedstawiając stan w jakim znajduje się mąż, rozmowę skończyliśmy o 18 po czym wykonałam szybki telefon do siostry, aby wykupiła lek przekazując jej e-receptę i o 18.30 mąż był po pierwszej dawce leku po której było już tylko lepiej i lepiej…. z całego serca Dziękuję. Całą rodziną modlimy się za Pana

PS.

Nie wiem jeszcze do kogo, ale zaraz piszę apel do Ministerstwa chyba do Pana Kaczyńskiego.

Izabela, 3.11.2020

Właśnie jestem po terapii ww lekiem i dzięki Bogu dwie osoby po 60 roku życia i ja 45 . Poza suchością w jamie ustnej u nas trojga nie było nic z ubocznych objawów. Wyszliśmy wszyscy z gorączki, ja po 14 godzinach, pani 63 dostała w 8 dobie i po dwóch dniach po gorączce i dusznościach jej mąż w trzeciej dobie zaczął brać, szybko zeszła gorączka bez przeciwzapalnych leków, a dwa dni potem już zastrzyk energii i powrót do normalności. To dzięki temu, że jakiś lekarz odważył się “zaryzykować” i zapisał receptę na lek. Była to znajoma pani doktor.

Dziękuję. Wytrwałości życzę i do niedowiarków, niech nie szkodzą takimi wpisami.

3.11.2020

Chciałabym bardzo podziękować Panu Doktorowi Bodnarowi za pomoc w wyleczeniu mnie z COVID-19. Nie jestem pacjentką przychodni, jednak uzyskałam bezinteresowną poradę i pomoc. Przebieg mojej chory był bardzo ciężki – gorączka, nudności, całkowity brak sił, kaszel, ból głowy. Po przyjęciu leku Viregyt K mój stan zdrowia zdecydowanie się poprawił. Dziś jestem w stanie już normalnie funkcjonować, chociaż podczas przebiegu choroby myślałam, że nie będzie to już możliwe.

Nie rozumiem, dlaczego przy tak dużej zachorowalności i widocznych efektach stosowania leku, nikt nie zainteresował się poważnie obserwacjami prowadzonymi przez Pana Doktora. Jestem ogromne wdzięczna i z całą pewnością będę świadczyć o skuteczności leczenia. Czy ludzkie zdrowie i życie warte jest więcej niż zysk koncernów farmaceutycznych? Jest mi przykro, że człowiek który przedkłada dobro i zdrowie pacjenta musi mierzyć się z problemami i falą krytyki.

Panie Doktorze Pozdrawiam i całym sercem jestem po Pana stronie.

Teresa, 3.11.2020

Bardzo dziękuję Panu Doktorowi za podpowiedz jak leczyć chorych w domu. Moja uwaga- jak najszybciej , przy najmniejszych pierwszych objawach podawać !!! Wirus uszkadza również osrodek oddechowy- w pewnym momencie mąz miał 6 oddechow na minutę, saturacja 80 – po ząłożeniu CPAP, bez tlenu- saturacja wróciła na 95%, i tak kilka razy- bez maski 80-87 max, z maską 95 i wyżej bez tlenu – Jutro dam ef……. , może prawidłowo ruszy tor oddychowy Ma nadkazenie bakteryjne/ niestety po Levoxie z V. zaczynają się drżenia grubofalowe mięsni ale jestesmy juz na 2 x 1 tabl więc uwaga na interakcje !!!

Pozdrawiam wszystkich

Ukłony dla Pana Doktora.

Hania, 3.11.2020

Chciałbym podziękować Dr Bodnar udało się powstrzymać rozwoj choroby. Mama się ma bardzo dobrze. Po jednej dawce efekt niewiarygodny. Po 3 dniach pojawił się uciazliwy kaszel ale ustąpiło. Dostaliśmy skierowanie na TK od doktora ale mam się czuje dobrze i nie chce jechać na badania po tygodniu stosowania Viregyt K tj. Pierwsza dawkan godzina 16. 00 + o 17. Pylargina na gorączkę 1 tab. Tj 08.11.2020, gorączka o 20 spadła. 3x na dobe. Od poniedziałku do dziś tylko amantadyna temperatura 36.6, 3 dni teraz rano i wieczorem.. Jeszcze raz dziękujemy Panu Doktorowi. Dużo zdrówka i wytrwałości w systemie.

Dominik, 14.11.2020

Publiczne dyskredytowanie Doktora Bodnara przez Doktora Grzesiowskiego w mediach to nic innego jak próba wyeliminowania go z dalszego leczenia amantadyną. Ludzie którzy nie mogli doprosić się pomocy publicznej służby zdrowia mogli liczyć na bezinteresowną pomoc Doktora Bodnara. Sam jestem namacalnym przykładem takiej pomocy. Bardzo ciężko przechodziłem covid i z dnia na dzień czułem się coraz gorzej. po podaniu amantadyny po 2 dniach gorączka spadła, duszności nie były już tak uciążliwe i z każdym dniem czułem się coraz lepiej Dzisiaj jestem już całkiem zdrowy i uważam że gdyby nie postawa i zaangażowanie Doktora Bodnara mogło się to dla mnie żle skończyć. Uważam że dyskryminowanie Doktora Bodnara za jego pomoc chorym na covid jest błędna i bezzasadna. Wyrazy szacunku dla Pana Doktora za bezinteresowną pomoc i zaangażowanie w leczeniu. Dziękuję.

Stanisław, 13.11.2020

Trafiłem na tę stronę i podszedłem do tematu sceptycznie. Wtedy właśnie mój dziadek (83l.) zaczął gorączkować. Jak gorączka utrzymywała się przez 9 dób, stwierdziłem, że nie ma na co czekać i skonsultowałem się z dr Bodnarem. Polecił podać dziadkowi co 8h tabletkę i informować codziennie o stanie zdrowia. Teraz jest już 5 dób od podania pierwszej dawki leku i dziadzio wrócił do “żywych”. Po pierwszej dobie gorączka spadła, zagorączkował po 3 dobie na 37,7st ale obyło się bez paracetamolu. Aktualnie zaczął normalnie jeść, pić i chodzić do toalety. Dziękuję Panie doktorze za uratowanie życia mojemu dziadkowi. Jestem Panu dozgonnie wdzięczny. Pozdrawiam serdecznie.

Paweł, 12.11.2020

NAGRODA NOBLA DLA DOKTORA BODNARA!!!!!

Miałam tą łaskę,że brat zaopatrzył rodzinę w Viregyt,a On miał łaskę,że kolezanka Beata ,,dentystka,, z Barlinka oglosila światu-ratujcie się,kupujcie lek Viregyt doktora Bodnara,to działa! Sprawdziła to na sąsiadach,których stan był ,już ,bardzo ciezki ,a szpital ich nie przyjął. Kiedy brat jechal po tabletki 300 km,myślałam to jakieś szaleństwo. Otóż nie wierzyłam w covid, a już tym bardziej że dopadnie mnie. Dopadl.czego dlugo nie przyjmowałam do wiadomosci(i błąd). Chciałabym tu napisać (choć wydluzy tekst,ale może komuś się przyda), ze objawy covid są bardzo podstępne i dziwne. Zaczęło się od młdłosci,ucisku w dołku niczym połknięta sliwka -utknęla ,dawało taki rozpierający bol (2dni) ,gorączka skacząca niska ,wysoka ,przez 2 dni wcale ,bol głowy,brak smaku. Totalny brak sil ,tylko lezenie w łóżku. Kiedy w ósmym dniu doszedl kaszel i wysoka gorączka,która nie chciała ustąpić- zadzwoniłam do doktora Bodnara (i to jeszcze pod namową bratowej).

Doktor odebrał telefon ,a ja w szoku – odebrał!?!

Kiedy opowiedziałam- wykrzyknął dlaczego tyle zwlekalaś, napewno jest juz zapalenie płuc (i tak bylo).

Rozpoczęłam leczenie Viregytem. Juz po trzeciej tabletce przyszły siły i natychmiastowa poprawa juz wtedy poczułam się zdrowa .nie mogłam uwierzyć. Czułam się bezpiecznie i zdrowo. Pan doktor odbierał każdy telefon , co niewątpliwie było, tez, przyjemnością- w tej chorobie,bo Jego sposób bycia i rozmowy dodawał sil. Cudowny człowiek. Niedowierzalam, co to za wspaniala postać! Odbiera telefony, nawet sam oddzwaniał! , doradza ,martwi się – bezinteresownie bez złotówki. Szok.

Panie Doktorze DZIĘKUJĘ ! (chociaz to jedno slowo)

Kłaniam się nisko, jest Pan w moim sercu i pamięci na zawsze.

Propaguję gdzie tylko mogę,juz bardzo dużo ludzi skorzystało. Wczoraj rodzina lekarska 6-osobowa rozpoczęła ratunek Viregytem (ściągnęliśmy z Niemiec .tam pod nazwą AMANTADIN,na papierowa polską receptę).

W imieniu nas wszystkich sciskam Pana Doktora i Pana Syna.

Nie mogę się pogodzić, że ludzie cierpią,covid robi spustoszenie, ludzie umierają i nikt Im tego nie poda.

Az chce się krzyczeć!

Przepraszam, za długi tekst .

Katarzyna. Zdrowa juz :)))

Ps. Z tą nagrodą Nobla, to nie wiem czy by to nie była obraza Pana Doktora Bodnara . On jest ponad to.

Katarzyna, 15.11.2020

W świąteczny poranek 11listopada , zdesperowana, nie wierząc, że odbierze, zadzwoniłam do Pana doktora Bodnara w sprawie rodziców 92l i 88l. Stan obojga z godziny na godzinę pogarszał się. Nasilający się kaszel, nawracająca gorączka, ogólne osłabienie, u ojca problemy z oddychaniem, bóle mięśni, biegunka. Pan doktor nie tylko odebrał telefon, ale otworzył przychodnię, zbadał rodziców a nawet wezwał do pracy technika RTG.

Do dziś jestem w szoku, przecież za 1,5tygodnia wyznaczono mi termin tele-porady u lekarza rodzinnego, a tu usłyszałam: ” proszę przyjechac natychmiast”.

Panie doktorze, dalej już wszystko przebiegało tak jak Pan obiecywał po podaniu Viregyt -K i wdrożeniu kuracji antybiotykami (u obydwojga zapalenie płuc)w przeciągu 48h gorączka opadła, kaszel już tylko sporadycznie, powoli powraca apetyt i chęc do życia.

Proszę przyjąc najszczersze podziękowania za okazaną pomoc, empatię

i przywrócenie wiary w człowieka!

Halina, 17.11.2020

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPraca nad Strategią nabiera tempa !
Następny artykułPiątkowe protesty. Marsz „Za Warszawę!” i blokada samochodowa