Wedle zeszłotygodniowych doniesień, formuła kolejnych przedsezonowych testów zostanie odmieniona na dwóch płaszczyznach – miejsca i czasu. Tor pod Barceloną zostanie zastąpiony tym w Bahrajnie, zaś kierowcy zamiast 8 lub 6 dni, dostaną tylko 3.
Decyzja o skróceniu testów została zaakceptowana przez wszystkie zespoły, ponieważ przyszłoroczne konstrukcje samochodów nie będą znacznie różniły się od tych obecnych.
Co innego jednak w przypadku kierowców, którzy zmienią miejsce swojego zatrudnienia w sezonie 2021. Ci naturalnie będą musieli przystosować się do nowego środowiska pracy i wcale nie brakuje takich przypadków: Daniel Ricciardo przeniesie się do McLarena, Sebastian Vettel do Racing Point (Aston Martin), Fernando Alonso wróci po dwuletniej przerwie do sportu, zaś Carlos Sainz podejmie się jazdy w Ferrari i to zwłaszcza on ma zastrzeżenie odnośnie skróconych przedsezonowych testów.
“Jak możecie się domyślać, półtora dnia na przygotowanie się do sezonu, do pierwszego wyścigu, bez wcześniejszego zaznajomienia się z autem jest praktycznie niemożliwe. To uczyni pierwszą połowę mojego sezonu bardzo trudną”, stwierdził Hiszpan.
“Podobnie jest z Fernando, Ricciardo i innymi, którzy zmienią zespół. Nie rozumiem dlaczego będą to tylko trzy dni – półtora dnia na jednego kierowcą. Nie jestem za tym, zwłaszcza, że nie ma potem żadnych testów w trakcie sezonu.”
Sainz przyznał również, że byłby zainteresowany poprowadzeniem bolidu Ferrari w teście dla młodych kierowców w Abu Zabi, lecz jak sama nazwa wskazuje, obecni zawodnicy raczej nie są tam mile widziani. Renault próbowało uzyskać specjalną przepustkę dla Fernando Alonso i spotkało się ze stanowczym sprzeciwem rywali.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS