Naturalny proces powstawania diamentów trwa miliardy lat. Wymaga do tego ogromnego ciśnienia oraz wysokich temperatur. Naukowcy znaleźli jednak sposób, aby obejść te wymagania. Stworzyli dwa rodzaje laboratoryjnych diamentów. Jeden z nich znamy z pierścionków zaręczynowych, a drugi to lonsdaleit, znajdowany w meteorytach.
Zadania podjął się zespół naukowców z Australian National University oraz Royal Melbourne Institute of Technology. “Naturalne diamenty powstają zwykle przez miliardy lat, na głębokości około 150 kilometrów w głębi Ziemi, gdzie panuje wysokie ciśnienie i temperatura powyżej 1000 stopni Celsjusza” – powiedziała profesor Jodie Bradby z ANU Research School of Physics.
Do stworzenia diamentu nie była potrzebna duża temperatura, ale ciśnienie i odpowiedni sposób
“Zwrotem tej historii jest sposób, w jaki wywieramy nacisk. Oprócz bardzo wysokiego ciśnienia, pozwalamy węglowi również doświadczać czegoś co nazywamy ścinaniem – co jest jak siła skręcająca lub ślizgowa. Uważamy, że pozwala to atomom węgla bardziej ściskać się w strukturze tak, aby formować lonsdaleit lub zwykły diament” – tłumaczy profesor Jodie Bradby.
Naukowcy stworzyli urządzenie, które określają mianem “diamentowego kowadła”. Na poniższym zdjęciu profesor Jodie Bradby trzyma je w dłoni. Oprócz wysokiego ciśnienia, wykorzystują zaawansowane techniki mikroskopii elektronowej, dzięki której mogą obserwować zmiany na poziomie strukturalnym.
Najważniejszym osiągnięciem dla naukowców będzie możliwość tworzenia lonsdaleitu na dużą skalę. Ten rodzaj diamentu jest około 58 proc. twardszy od naturalnego, który powstał na Ziemi. Służy przede wszystkim do cięcia innych materii, głównie wykorzystuje się go w kopalniach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS