Podobnie jak w minionych czterech miesiącach nie obyło się bez emocji i odbijania piłeczki pomiędzy radnymi oraz stroną prezydencką. Radni na sesję przyszli uzbrojeni w szereg poprawek do projektu uchwały, bo tym, co jednoczyło wszystkie kluby krakowskiej rady miasta, był sprzeciw wobec propozycji prezydenta.
Przypomnijmy, że projektodawca chciał, by bilet 20-minutowy kosztował 4 zł, 60-minutowy – 6,60 zł, a 90-minutowy – 8 zł. Zmiany dotyczyłyby również biletów okresowych. Zlikwidowane zostałyby bilety na jedną i dwie linie. Bilet miesięczny na I strefę, bez Karty Krakowskiej, ma kosztować 148 zł, na II strefę 79 zł, na III 37 zł. Z kolei bilet bez KK na strefę I i II ma kosztować 158 zł, na II i III 96 zł, a na wszystkie trzy 179 zł. Do tego w taryfie pojawi się bilet miesięczny socjalny za 30, 50 i 70 zł (na I, I i II, I, II i III strefą) oraz bilet aktywizujący dla bezrobotnych za 50 zł, 100 zł i 140 zł (I, I i II strefa oraz wszystkie trzy strefy).
Wniosek o konsultacje społeczne
Wnioski o wycofanie z porządku obrad projektu uchwały zgłosił radny klubu Kraków dla Mieszkańców Łukasz Maślona. Chciał, by podwyżki cen biletu skonsultować z mieszkańcami. Na początku sesji radni odrzucili jego projekt w tej sprawie. Łukasz Wantuch z Przyjaznego Krakowa chciał natomiast, by projekt wrócił do autorów i by znalazło się w nim rozróżnienie cen pomiędzy mieszkańców i niemieszkańców Krakowa.
– Osoby niepłacące u nas podatków kupują około jednej trzeciej wszystkich biletów. Lepiej zatem zostawić obecne ceny dla mieszkańców, a dla pozostałych ustanowić cenę 7 zł za bilet jednoprzejazdowy. Będzie to bodziec, żeby płacić podatki w Krakowie – przekonywał Wantuch, ale później wniosek wycofał.
Podczas dyskusji padały argumenty, które wcześniej przetaczały się także w dyskusjach na forach internetowych, że środek drugiej fali epidemii COVID-19 to nie odpowiednia pora, by decydować o podwyżkach. Wiceprezydent Andrzej Kulig przypominał: – To państwo nie chcieliście wcześniej o tym decydować, bo były wybory.
Pasażerowie się zniechęcą?
Wśród radnych zarówno klubu Koalicji Obywatelskiej, jak i PiS, dominowało przekonanie, że w obliczu spadku liczby osób korzystających z komunikacji miejskiej podwyżka cen zadziała jak odstraszacz. Wiceprezydent Kulig powoływał się natomiast na badania społeczne, które miał przeprowadzić ZTP, z których wynika, że mieszkańcy na podwyżki się zgodzą pod warunkiem zapewnienia komfortowej jazdy. Konkretne liczby jednak nie padły.
– Sięgamy do kieszeni mieszkańców zamiast zacząć od ograniczania wydatków własnych miasta – grzmiał Mariusz Kękuś z klubu PiS. I wytykał, że w projekcie przyszłorocznego budżetu zapisano wzrost wydatków na wynagrodzenie urzędników magistratu o 47 mln zł. – Podwyżki będą – przyznał mu rację wiceprezydent Kulig. – Ale wyniosą 14, a nie 47 mln zł, i wynikają z uruchomienia Pracowniczych Planów Kapitałowych. Chyba nie muszę dodawać, czyj to pomysł? – kontynuował wiceprezydent.
Sukces biletu mieszkańca
Radny PK Adam Migdał stwierdził, że dzisiejsza burza wokół cen biletów to nic innego jak efekt rozdawnictwa w latach poprzednich. – To, z czym dziś się mierzymy, jest finałem tego, co państwo zrobiliście w 2018 roku, gdy zbliżały się wybory i obniżyliście radykalnie ceny biletów miesięcznych – mówił do reszty radnych Migdał. O tym, że zmiana, o której wspomniał, była też jego udziałem, przypomniał mu Dominik Jaśkowiak z KO. Chodzi o wprowadzenie biletu mieszkańca za 69 zł dla osób płacących podatki w Krakowie.
– Bilet mieszkańca był wspólnym pomysłem KO i PK i okazał się sukcesem, bo przyciągnął do miasta płatników podatków – podkreślał Jaśkowiak. Krytykował jednak brak transparentnego systemu zniżek, który promowałby korzystających często z komunikacji miejskiej, brak integracji z transportem aglomeracyjnym czy brak biletów przystankowych, który sprawiłby, że mieszkańcy nie płaciliby za korki.
Zdecydowały poprawki
W środę radni przyszli na sesję z ponad 10 poprawkami, ale ostatecznie większość z nich została wycofana, a ta radnego Łukasza Maślony dotycząca biletu rocznego – odrzucona. W grze pozostała więc propozycja klubu KO, który zaproponował m.in. pozostawienie biletu miesięcznego na jedną linię w cenie 54 zł, bilet 20-minutowy za 4 zł, a jednoprzejazdowy za 6 zł. Bilet miesięczny na wszystkie linie ma kosztować 80 zł, a półroczny 420 zł.
Za tą poprawką zagłosowało 27 radnych, 3 było przeciw. Za samym drukiem biletowym głosowało 24 radnych, 12 było przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu.
Nowa taryfa biletowa ma zacząć obowiązywać od 1 lutego 2021.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS