Apokalipsa wciąż przypomina, że nagrodę otrzyma zwycięzca. Dlatego chrześcijanie winni być mocni i dobrze uzbrojeni na to zmaganie. Mówi Apostoł, abyśmy sobie nie robili żadnych złudzeń, że możemy zwyciężyć siłą własną, wyrobieniem charakteru czy siłą woli. Tylko umocnienie potęgą Bożą zdoła nas przeprowadzić zwycięsko przez walkę życia. Dlatego musimy przywdziać pełne uzbrojenie Boże. Chrześcijanie nie zdają sobie sprawy często z powagi niebezpieczeństwa, jakie im grozi, ani z rozmiarów boju, jaki muszą w tym życiu stoczyć. Przeciwnicy nasi tak są ukryci, że nieraz zdawać się nam może, że ich nie ma albo że już przestali przeciw nam działać. Trzeba więc zdać sobie sprawę z ich istnienia, z ich wielkiej siły, z ich nieprzejednanej zaciętości i złośliwości w stosunku do nas, a także z ich wielkiej przebiegłości. Musimy się więc przyoblec w moc Bożą, aby móc stawić czoła atakom złego ducha.
Opisując wrogie nam moce, Apostoł mówi najpierw o ich zakusach. Cechą ich działania jest podstęp. Chcą nas doprowadzić do ostatecznego upadku, do całkowitej ruiny i wiecznego potępienia. Uczy więc św. Paweł, że wrogie siły dążą do zmącenia jedności sądu człowieka, prostej pewności płynącego z wiary wartościowania, aby dzięki temu zamgleniu złamać opór jego woli. Jest to niezmiernie charakterystyczna cecha działania szatana – jakieś komplikowanie obrazu rzeczywistości, wydobywanie innych aspektów rzeczy, uwypuklanie pozorów dobra, łagodzenie ostrości wizji zła, aby za wszelką cenę zniszczyć prostotę nieskazitelności, która jest mocą dzieci Bożych. Najbardziej obawia się szatan prostoty, która nazywa rzeczy po imieniu i wyraża się postawą moralną jasną i jednoznaczną: Iniquitatem odio habui, (…) legem autem tuam dilexi (Ps 118,163 [Wlg]).
W naszych czasach występują wyjątkowo wyraźne znaki jego działania w skali ogólnej, w nieprawdopodobnym wprost chaosie moralnym, jaki panuje, i powszechnym zmąceniu ludzkich sumień co do najistotniejszych problemów życia moralnego. Nieprawdopodobne jest również nasilenie wszelkiego rodzaju propagandy kłamstwa dzięki posiadanym przez wszystkie kraje świata niezwykle potężnym jej środkom. Wszystko to oplata ludzkość jakąś straszliwą siecią szatańskich wpływów, przed którymi człowiek byłby bezbronny, gdyby nie został uzbrojony przez Boga.
Pierwszym jednak warunkiem skuteczności naszego boju jest jasna świadomość tego, że on się toczy i przeciw komu się toczy. Tym wszystkim, którzy dziś jeszcze skłonni są zbyt pogodnie patrzeć na tę sprawę i ograniczać walkę człowieka do ludzkiej płaszczyzny jego życia, św. Paweł rozwiewa te iluzje, zdzierając zasłonę ukrywającą niewidzialne ogromne siły, które walczą o człowieka i świat. „Nie róbcie sobie żadnych złudzeń, nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw zwierzchnościom, przeciw władzom świata tych ciemności, pierwiastkom duchowym zła w niebieskich przestworzach”. Nie chodzi więc tu o zwierzchności ziemskie, bo z nimi nie mamy walczyć – jak mówi Apostoł gdzie indziej (zob. Rz 13,1–7) – ale chodzi o rządców świata ciemności, o duchowe pierwiastki zła w przestworzach niebieskich.
Niezmiernie ważną jest rzeczą zrozumienie przeciwko komu się walczy, bo od tego zrozumienia zależy, jaką broń i metody walki zastosuje. Najpierw św. Paweł mówi, że nasza walka nie toczy się przeciwko krwi i ciału. To ważne. Walka nasza nie jest przeciwko ludziom. Nie wolno nam być przeciwko komukolwiek, nawet tym, którzy nas zwalczają i prześladują. Walka bowiem, która się toczy, ma na celu uratowanie człowieka, ciała i krwi zbawionej przez Ciało i Krew ze szponów duchowych pierwiastków zła w przestworzach niebieskich. A więc bój nie toczy się przeciwko tym, którzy nas prześladują, ale o ich zbawienie. Nigdy więc żaden chrześcijanin nie może drugiego człowieka uważać za wroga, gdyż równałoby się to stanięciu po stronie szatana, który go nienawidzi.
Ze wszystkimi ludźmi musi być zachowana całkowita solidarność, bo chodzi o ocalenie wszystkich. Rozumiemy lepiej w tej perspektywie ogólnego zagrożenia ze strony niewidzialnych a nieprzejednanych wrogów, jakim wielkim złem jest to, gdy ludzie widzą cel swej życiowej walki w zwalczaniu innych, tak samo przecież zagrożonych przez tych samych przeciwników.
Nieraz socjaliści mówią do chrześcijan: „Jeśli naprawdę popieracie sprawiedliwość społeczną, to dlaczego nie występujecie do zdecydowanej walki przeciwko klasom uciskającym?”. Argument ten robi nieraz silne wrażenie nawet na chrześcijanach, którzy oskarżają Kościół o nieskuteczność w dziedzinie przemian socjalnych. Socjaliści nas oskarżają o brak bojowości, bo nie widzą, że przyczyną tej postawy jest o wiele straszliwszy bój na śmierć i życie, który prowadzimy, a którego oni nie prowadzą, bo go w ogóle nie dostrzegają. Musimy więc go prowadzić i za nich. Uważaj więc, by twoja walka nie była nigdy przeciwko ciału i krwi, nigdy przeciwko ludziom. To, co się dzieje w Wietnamie, jest ogromnym zwycięstwem sił zła. Nawet ci chrześcijanie, którzy widzą w komunizmie wielkie zło, wielkie niebezpieczeństwo dla ludzkości, winni pamiętać o zasadzie, którą tak pięknie i głęboko ujął Zygmunt Krasiński: „Kto chce iskier z czarta kuźni, by przepalić czarta moc, ten mądrości Boskiej bluźni i świat w gorszą wtrąca noc”.
Fragment książki „Komentarz do Listu do Efezjan”
Piotr Rostworowski OSB / EC – benedyktyn, pierwszy polski przeor odnowionego w 1939 roku klasztoru w Tyńcu. Więzień za czasów PRL-u. Kameduła – przeor eremów w Polsce, Włoszech i Kolumbii. W ostatnim okresie życia rekluz oddany całkowitej samotności przed Bogiem. Zmarł w 1999 roku i został pochowany w eremie kamedulskim we Frascati koło Rzymu. “Był zawsze bliski mojemu sercu” – napisał po Jego śmierci Ojciec Święty Jan Paweł II. Autor licznych publikacji z dziedziny duchowości i życia wewnętrznego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS