Wtorek przed kolejnym posiedzeniem Sejmu był dla Prawa i Sprawiedliwości wyjątkowo burzliwym dniem. Rano o planie odejścia z partii i stworzenia koła poselskiego poinformował Lech Kołakowski. Gdy coraz głośniej zaczęło się mówić o możliwej utracie większości w Sejmie przez partię rządzącą, przyszła informacja o anulowaniu kary dla 13 spośród 15 buntowników, którzy w głosowaniu nad tzw. ustawą futerkową wyłamali się z partyjnej dyscypliny.
Na liście osób, wobec których łaskę okazał Rzecznik Dyscyplinarny PiS-u, nie znaleźli się wspomniany wcześniej Kołakowski i Jan Krzysztof Ardanowski. Obaj ci politycy deklarowali, że zakaz hodowli zwierząt futerkowych może ich poróżnić z partią na tyle, że będą w stanie ją opuścić i pociągnąć za sobą kolejne osoby.
Suski o odwieszeniu posłów PiS-u
Zamieszanie w Prawie i Sprawiedliwości komentował w Polskim Radiu 24 Marek Suski. Pytany o to, dlaczego przywrócono w prawach członków tylko 13 spośród 15 zawieszonych posłów, odparł:
Tych, którzy z partii odchodzą, trudno odwiesić
Poseł PiS wyjaśnił, że zarówno Jan Krzysztof Ardanowski, jak i Lech Kołakowski mówili o zakładaniu własnych kół poselskich. Stwierdził przy tym, że w przypadku byłego ministra rolnictwa „nie jest to tajemnicą”.
Czytaj też:
PiS przywraca zawieszonych posłów. Dla dwóch nie było litości
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS