A A+ A++

Gdy w Parku Rakowiec półtora roku temu stawiano pojedyncze ławki, wiele osób żartowało sobie z nich. Pojawiały się komentarze, że są to siedziska dla nieśmiałych introwertyków. Teraz – jak zauważa nasz dziennikarz Michał Dobrołowicz – te same osoby przyznają, że pozwalają utrzymać odległość od innych.

Zobacz również:

“Szpital narodowy” świeci pustkami. Nie przyjmuje pacjentów z przepełnionych placówek

Przydatne – według mieszkańców warszawskiej Ochoty – jest to, że ławki dzieli kilkanaście metrów. Za to pojedyncza ławka jest na tyle wąska, że nie ma żadnego ryzyka, że ktokolwiek będzie chciał się dosiąść.

Ta ławka jest bezpieczna. Teraz to ma uzasadnienie, że może tu siedzieć jedna osoba. Ale przecież kiedyś pandemia się skończy. Co wtedy? Może ławki będą stawiane obok siebie? – zastanawiają się spacerowicze, których spotkał nasz reporter. Wciąż wiele osób śmieje się z tego rozwiązania. Ławki miały zapobiec hucznym, wieloosobowym imprezom pod oknami, a dać miejsce do odpoczynku seniorom. Teraz okazało się, że właśnie seniorzy są w grupie największego ryzyka – dodają.

Mieszkańcy warszawskiej Ochoty zgodnie przyznają, że jednosobowe ławki to dobre rozwiązanie, ale tylko na teraz. Mają nadzieję, że niedługo takie siedziska zgodne z reżimem sanitarnym nie będą już tak potrzebne.

Zobacz również:

“Bolały mnie nawet powieki”. Krzysztof “Diablo” Włodarczyk zakażony koronawirusem

Opracowanie:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDECKA PELPLIN wygrywa z Pogonią Prudnik – Sport
Następny artykułLider zespołu Bayer Full: Chory w szpitalu też potrzebuje muzyki