O decyzjach, które dla polskiej sceny politycznej oznaczać mogą prawdziwe trzęsienie ziemi, Lech Kołakowski poinformował w dzisiejszej Porannej rozmowie w RMF FM.
“Dziś odchodzę z Prawa i Sprawiedliwości” – ogłosił polityk, a dopytywany przez Roberta Mazurka, czy odejdzie z partii sam, czy wraz z nim zdecyduje się na to jeszcze kilku innych “uciekinierów”, odparł: “To nie są uciekinierzy, to są bohaterowie, którzy walczą o polskie sprawy. Sprawy polskiej wsi są racją stanu. (…) Jest to grupa w tej chwili kilku osób. Rozmawiamy o nazwie koła – ale decyzje są już podjęte”.
Kołakowski przyznał, że “czarę goryczy przelała” tzw. Piątka dla zwierząt: ustawa zgłoszona przez Prawo i Sprawiedliwość i poparta publicznie przez Jarosława Kaczyńskiego, wprowadzająca m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra i wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych, ograniczenie uboju rytualnego tylko do potrzeb krajowych związków wyznaniowych czy zakaz trzymania psów na krótkich łańcuchach.
Ustawa wywołała kilka tygodni temu olbrzymie polityczne emocje, a rolnicy i hodowcy zareagowali na nią serią protestów w całym kraju.
Część posłów Prawa i Sprawiedliwości opowiedziała się w głosowaniu – mimo partyjnej rekomendacji – przeciwko “Piątce dla zwierząt”, a w konsekwencji Jarosław Kaczyński zdecydował o zawieszeniu 15 członków ugrupowania.
W tym gronie znaleźli się m.in. ówczesny szef resortu rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski, były minister środowiska Henryk Kowalczyk czy właśnie Lech Kołakowski.
6 listopada Ardanowski ujawnił natomiast, że część posłów PiS, “upokorzonych” zawieszeniem ich w prawach członków partii, chce utworzyć w Sejmie własne koło. Nie wykluczył, że i on znajdzie się w tej grupie.
Równocześnie Ardanowski przestrzegł władze PiS, że nie powinny teraz lekceważyć swoich posłów i senatorów.
“To tylko i wyłącznie od mądrości kierownictwa PiS zależy, czy na najbliższym posiedzeniu Sejmu będzie jeszcze większość” – mówił.
Zaznaczył także, że jeśli posłowie Prawa i Sprawiedliwości faktycznie utworzą odrębne koło, to każdy z jego członków będzie indywidualnie podejmował decyzje, czy poprze w Sejmie konkretne ustawy rządzących.
Faktem jest, że zaplanowane na 4-5 listopada posiedzenie Sejmu zostało przesunięte o dwa tygodnie.
Oficjalnie – jak wyjaśniał wicemarszałek Ryszard Terlecki – z powodu “dużej liczby zachorowań, szczególnie wśród pracowników”.
Politycy opozycji przekonywali jednak, że faktycznym powodem były obawy rządzących o to, czy wciąż dysponują w izbie niższej większością, czyli co najmniej 231 głosami.
Teraz obawy te zdają się potwierdzać. Zapowiadając w Porannej rozmowie w RMF FM odejście z klubu PiS co najmniej kilkorga posłów, Lech Kołakowski równocześnie potwierdził: “Jeżeli dojdzie to rejestracji koła, prawdopodobnie PiS utraci większość”.
Zaznaczył również, że w tej chwili z klubem Prawa i Sprawiedliwości zamierza rozstać się “kilka osób”, ale “być może będzie to liczba sięgająca klubu parlamentarnego: to jest sprawa otwarta”.
Do rejestracji w Sejmie koła potrzebnych jest co najmniej 3 posłów, do rejestracji klubu: co najmniej 15.
Kołakowski ujawnił również na antenie RMF FM, że od maja zabiegał o spotkanie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, ale “do takiej rozmowy nie doszło”.
“Powiedziałbym osobiście, w cztery oczy, o sytuacjach, jakie miały miejsce” – stwierdził.
W ocenie Lecha Kołakowskiego w spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim przeszkodziło mu “otoczenie wokół prezesa”. “Blokowało mnie w nawiązaniu relacji i kontaktów” – stwierdził zapowiadający odejście z PiS poseł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS