Brytyjski PKB w trzecim kwartale 2020 roku był o 9,6 proc. mniejszy niż w tym samym okresie rok wcześniej, a wrześniowa produkcja przemysłowa spadła o 6,3 proc. w porównaniu z wrześniem 2019 roku. Martin Sorrell, założyciel największej na świecie firmy reklamowej WPP jest zdania, że gospodarka na Wyspach będzie podnosiła się po pandemii i brexicie przez co najmniej 5 lat.
Z dzisiejszych brytyjskich danych statystycznych najlepiej wypadło porównanie PKB w trzecim kwartale 2020 roku z wynikiem z drugiego kwartału – zanotowano wzrost o 15,5 proc. Jest to jednak konsekwencja oczywistej ekonomicznej przewagi miesięcy letnich, gdy pandemia osłabła, nad wiosennymi stojącymi pod znakiem lockdownu.
Bezprecedensowy kryzys
Wielka Brytania zdobywa niechlubną pozycję kraju o najpoważniejszym spadku PKB spośród wszystkich państw G7. W ostatnich miesiącach decydenci w Londynie poczuli się zmuszeni do zaaplikowania gospodarce ponad 200 miliardów funtów (prawie biliona złotych), aby utrzymać ją na powierzchni.
W tej chwili kraj przygotowuje się do ostatecznego opuszczenia Unii Europejskiej 31 grudnia 2020 roku mimo, że nadal nie jest gotowa umowa handlowa z Brukselą. Przedmiotem porozumienia obu stron ma być roczna wymiana gospodarcza o wartości prawie biliona dolarów.
ZOBACZ: “Sprawnie prowadziliśmy bieżące działania i projekty”. Grupa Polsat podsumowała wyniki III kwartału
Nawet po zawarciu umowy brytyjscy importerzy i eksporterzy będą musieli stawić czoła opóźnieniom na granicach w pierwszych miesiącach przyszłego roku. Zderzą się z nowymi, biurokratycznymi wymogami i barierami, których następstwem może być zrywanie regionalnych łańcuchów dostaw.
– Odrodzenie gospodarki Zjednoczonego Królestwa zajmie dużo czasu. Powrót do normy po brexicie może potrwać od 5 do nawet 10 lat. Tym bardziej, że kraj stanie przed koniecznością głębokich zmian w przemyśle – napisał ostatnio Martin Sorrell, założyciel największej na świecie firmy reklamowej WPP, jednej z najstarszych brytyjskich spółek giełdowych.
Dużo bezrobotnych
Stopa bezrobocia w Wielkiej Brytanii we wrześniu wzrosła z 4,5 do 4,8 proc., co jest najgorszym wynikiem od czterech lat. Liczba osób poszukujących pracy zwiększyła się w ciągu ostatnich trzech miesięcy aż o 243 tysiące i osiągnęła poziom 1,62 miliona – najwyższy od kryzysu finansowego z lat 2008-09. Wstępne dane za październik wskazują, że liczba zatrudnionych w gospodarce Zjednoczonego Królestwa spadła o 782 tysiące w porównaniu z marcem, kiedy wprowadzono pierwsze restrykcje pandemiczne.
ZOBACZ: Szczepionka Pfizera zaszkodziła polskim spółkom medycznym
Tak znaczny wzrost bezrobocia sprowokował pytanie, jak wielu zwolnień można było uniknąć, gdyby tylko kanclerz skarbu Rishi Sunak wcześniej zapowiedział kontynuowanie akcji pomocowej dla pracodawców. W minionym tygodniu poinformował o przedłużeniu aż do marca 2021 roku programu, w ramach którego rząd pokryje 80 proc. wynagrodzenia osób niezdolnych z powodu koronawirusa do pracy w pełnym wymiarze godzin.
Zapowiedź ta sprawiła, że eksperci niemal natychmiast zrewidowali prognozy dotyczące rynku pracy w Wielkiej Brytanii. Mimo to ekonomista Dan Hanson szacuje, że stopa bezrobocia na początku przyszłego roku zbliży się do 7,5 proc.
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…
Jacek Brzeski/hlk/
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS