O to, co znaczy dla nich Święto Niepodległości, do jakich przemyśleń skłania i jak rozumieją pojęcie patriotyzmu — pytamy mieszkańców naszego regionu.
Edward Adamus, emerytowany nauczyciel z Bisztynka
Będzie to truizm, ale jest to dla mnie niesłychanie ważne święto. Jestem historykiem z wykształcenia i bardzo szanuję święta państwowe. Nie jest przypadkiem, że w przeddzień zawsze wywieszam polską flagę na specjalnie zbudowanym maszcie koło mojego domu. Obok wieszam flagę unijną, bo jestem też dumny z przynależności Polski do UE. Żałuję, że na poziomie lokalnym, takich małych miasteczek, jak nasze, obchody Święta Niepodległości nie mają tak doniosłego charakteru jak w dużych miastach. Marzą mi się uroczystości z capstrzykiem, z udziałem wojska, wspólnym śpiewaniem pieśni patriotycznych.
Będzie to truizm, ale jest to dla mnie niesłychanie ważne święto. Jestem historykiem z wykształcenia i bardzo szanuję święta państwowe. Nie jest przypadkiem, że w przeddzień zawsze wywieszam polską flagę na specjalnie zbudowanym maszcie koło mojego domu. Obok wieszam flagę unijną, bo jestem też dumny z przynależności Polski do UE. Żałuję, że na poziomie lokalnym, takich małych miasteczek, jak nasze, obchody Święta Niepodległości nie mają tak doniosłego charakteru jak w dużych miastach. Marzą mi się uroczystości z capstrzykiem, z udziałem wojska, wspólnym śpiewaniem pieśni patriotycznych.
Irena Gorzka, emerytka, Nowe Miasto Lubawskie
11 listopada to dzień, w którym zatrzymuję się na moment w codziennej gonitwie i bardziej niż kiedykolwiek, doceniam fakt, że żyję w wolnym kraju. Że mogę mówić w ojczystym języku, że moje dzieci i wnuki mają możliwość rozwijania pasji i życia bez wojny. Gdy wspominam opowieści mojej mamy, która chodziła pracować “do Niemca”, jak moja babcia drżała o los synów zabranych do obozu, cieszę się, że to nie dotyczy moich wnuków. Jeśli na cokolwiek teraz narzekamy, zatrzymajmy się na moment, zastanówmy się, w jak pięknych czasach żyjemy i ile krwi zostało przelanej, abyśmy dziś mogli cieszyć się wolnością. Dziś o zupełnie inne “wolności” walczymy, ale bez tej jednej, jedynej, żadnej innej by nie było.
11 listopada to dzień, w którym zatrzymuję się na moment w codziennej gonitwie i bardziej niż kiedykolwiek, doceniam fakt, że żyję w wolnym kraju. Że mogę mówić w ojczystym języku, że moje dzieci i wnuki mają możliwość rozwijania pasji i życia bez wojny. Gdy wspominam opowieści mojej mamy, która chodziła pracować “do Niemca”, jak moja babcia drżała o los synów zabranych do obozu, cieszę się, że to nie dotyczy moich wnuków. Jeśli na cokolwiek teraz narzekamy, zatrzymajmy się na moment, zastanówmy się, w jak pięknych czasach żyjemy i ile krwi zostało przelanej, abyśmy dziś mogli cieszyć się wolnością. Dziś o zupełnie inne “wolności” walczymy, ale bez tej jednej, jedynej, żadnej innej by nie było.
Paulina Gołębiewska, ekonomistka spod Olsztynka
11 listopada to dzień, który zawsze obchodzę uroczyście. To jest święto, o którym wszyscy powinniśmy pamiętać. To jest także zobowiązanie do tego, żeby myśleć o niepodległości, nie jako o czymś, co w sposób oczywisty mamy, ale o czymś, czego trzeba pilnować i strzec. W tym roku, podobnie jak w latach poprzednich, dzień niepodległości spędzę w Warszawie na Marszu Niepodległości. W tym roku ma on inny charakter. To będzie przejazd samochodami i motocyklami, w bezpieczny sposób, który nie narazi nas ani na łamanie prawa, ani na zakażenie wirusem. Będę tam z wieloma przyjaciółmi, również z naszego województwa. Marsz Niepodległości jest dla nas wszystkich bardzo ważną manifestacją.
11 listopada to dzień, który zawsze obchodzę uroczyście. To jest święto, o którym wszyscy powinniśmy pamiętać. To jest także zobowiązanie do tego, żeby myśleć o niepodległości, nie jako o czymś, co w sposób oczywisty mamy, ale o czymś, czego trzeba pilnować i strzec. W tym roku, podobnie jak w latach poprzednich, dzień niepodległości spędzę w Warszawie na Marszu Niepodległości. W tym roku ma on inny charakter. To będzie przejazd samochodami i motocyklami, w bezpieczny sposób, który nie narazi nas ani na łamanie prawa, ani na zakażenie wirusem. Będę tam z wieloma przyjaciółmi, również z naszego województwa. Marsz Niepodległości jest dla nas wszystkich bardzo ważną manifestacją.
Karolina Gronowska, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Świętajnie
To jedno z najważniejszych państwowych świąt. Dla mnie jest to dzień pamięci i szacunku wobec tych, którzy o naszą wolność walczyli, i tych, którzy za nią oddali życie. Mimo wielu prób wynarodowiania Polaków, zaborcy nie zdołali zabić ducha polskości w narodzie. Dzięki temu teraz możemy dziś cieszyć się wolnością, możemy wybrać, gdzie i jak chcemy żyć. Święto Niepodległości skłania mnie do refleksji nad naszym patriotyzmem. Musimy doceniać to, że nasz kraj jest już wolny i uczyć kolejne pokolenia przywiązania do własnego narodu.
To jedno z najważniejszych państwowych świąt. Dla mnie jest to dzień pamięci i szacunku wobec tych, którzy o naszą wolność walczyli, i tych, którzy za nią oddali życie. Mimo wielu prób wynarodowiania Polaków, zaborcy nie zdołali zabić ducha polskości w narodzie. Dzięki temu teraz możemy dziś cieszyć się wolnością, możemy wybrać, gdzie i jak chcemy żyć. Święto Niepodległości skłania mnie do refleksji nad naszym patriotyzmem. Musimy doceniać to, że nasz kraj jest już wolny i uczyć kolejne pokolenia przywiązania do własnego narodu.
Jolanta Anna Kaczyńska, aktorka Olsztyńskiego Teatru Ulicznego:
Długo żyłam w przeświadczeniu, że Święto Niepodległości nie jest dla mnie. Jednak gdzieś w głębi czułam, że jest to ważny dla mnie dzień, że potrzeba wolności, niepodległości, stanowi integralną część mojej osoby. W obliczu ostatnich wydarzeń w Polsce, bardzo poruszyła mnie wypowiedź pani Wandy Traczyk-Stawskiej ps. „Pączek”, „Atma”, działaczki podziemia niepodległościowego, żołnierki Armii Krajowej, uczestniczki Powstania Warszawskiego, która podkreśla, że “nie ma wolności bez godności”. Mój patriotyzm jest mały, lokalny. To nie tylko wzniosłe uczucia względem otaczających mnie pejzaży, ale też praca na rzecz społeczności, której jestem częścią czy walka o prawa bliskich mi osób. Niepodległość to odpowiedzialność, decyzyjność i dobrze byłoby znaleźć w tym wszystkim balans między otwartością i stawianiem granic, tak, by każdy mógł spokojnie żyć w swoim kraju…
Długo żyłam w przeświadczeniu, że Święto Niepodległości nie jest dla mnie. Jednak gdzieś w głębi czułam, że jest to ważny dla mnie dzień, że potrzeba wolności, niepodległości, stanowi integralną część mojej osoby. W obliczu ostatnich wydarzeń w Polsce, bardzo poruszyła mnie wypowiedź pani Wandy Traczyk-Stawskiej ps. „Pączek”, „Atma”, działaczki podziemia niepodległościowego, żołnierki Armii Krajowej, uczestniczki Powstania Warszawskiego, która podkreśla, że “nie ma wolności bez godności”. Mój patriotyzm jest mały, lokalny. To nie tylko wzniosłe uczucia względem otaczających mnie pejzaży, ale też praca na rzecz społeczności, której jestem częścią czy walka o prawa bliskich mi osób. Niepodległość to odpowiedzialność, decyzyjność i dobrze byłoby znaleźć w tym wszystkim balans między otwartością i stawianiem granic, tak, by każdy mógł spokojnie żyć w swoim kraju…
Czytaj e-wydanie
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz we wtorkowo-środowym (10-11 listopada) wydaniu Gazety Olsztyńskiej
Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
***
Dołącz do nas!
“Maseczka to znak solidarności”. To nasza kampania społeczna związana z koronawirusem. Zachęcamy wszystkich do wysyłania zdjęć w maseczkach! Będziemy je publikować na gazetaolsztynska.pl i w Gazecie Olsztyńskiej. Nie dajmy się zarazie. Żyjmy normalnie, ale “z dystansem”.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS