A A+ A++

Reprezentant Polski, Michał Sokołowski, od zwycięstwa rozpoczął występy we włoskiej lidze koszykarzy. W sobotę zdobył dla De’Longhi Treviso 10 punktów, a jego zespół pokonał na wyjeździe Lavoropiu Fortitudo Bolonia 98:87 w meczu 7. kolejki Lega A.

Skrzydłowy reprezentacji Polski, który znalazł się w kadrze trenera Mike’a Taylora na eliminacyjne mecze mistrzostw Europy z Izraelem i Rumunią w Walencji (24-30 listopada), przebywał na parkiecie 25 minut. Trafił dwa z czterech rzutów za dwa punkty, spudłował jedyny za trzy i nie pomylił się przy żadnym z sześciu wolnych. Miał także dwie zbiórki, cztery asysty i dwie straty.

Najwięcej punktów dla gości zdobył znany z występów w polskiej lidze i reprezentacji biało-czerwonych naturalizowany Amerykanin David Logan – 35. W zespole gospodarzy najskuteczniejszy był posiadający amerykańskie i izraelskie obywatelstwo Adrian Banks – 20 pkt.

Debiut Sokołowskiego, pierwszego wychowanka MKS Pruszków, który wystąpił w lidze zagranicznej, nastąpił dopiero za trzecim podejściem. Mecze ekipy z Treviso w poprzednich kolejkach z Aqua S.Bernardo Cantu u siebie i UNAHOTELS Reggio Emilia na wyjeździe zostały przełożone ze względu za przypadki zakażeń koronawirusem w zespołach rywali.

Najlepszy polski koszykarz w minionym sezonie ekstraklasy bieżące rozgrywki rozpoczął dziewięcioma bardzo udanymi występami w Energa Basket Lidze w barwach Legii Warszawa, w których notował średnio 12,2 pkt, 6 zbiórek, 4,7 asyst oraz jeden przechwyt.

Drużyna De’Longhi w pięciu rozegranych spotkaniach Lega A odniosła dwa zwycięstwa. Zajmuje 11. miejsce w 16-zespołowej stawce. Prowadzi Armani Mediolan (6-0), a Fortitudo (1-6) zamyka tabelę. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPszczółka Start Lublin – MKS Dąbrowa Górnicza 76:74. Łączyński uratował wygraną
Następny artykułKontrowersyjna kara