20-latek rozwija swoje skrzydła po tym jak wrócił z wypożyczenia z Rakowa Częstochowa do Lecha Poznań i coraz częściej znajduje się w pierwszej jedenastce drużyny prowadzonej przez Dariusza Żurawia. Wychowanek MOSiR-u Jastrzębie-Zdrój strzelił w czwartek swoją pierwszą bramkę w barwach Lecha i to od razu w Lidze Europy. Skóraś przyczynił się tym samym do pierwszego zwycięstwa Lecha Poznań w fazie grupowej. Poza Standardem Liege, Lech rywalizuje tam z bardzo mocnymi drużynami Benfiki Lizbona i Glasgow Rangers. W pierwszych meczach poznańska drużyna przegrała z Benifiką 2:4 i z Rangersami 0:1. Tym razem dopisała na swoje konto zwycięstwo z ekipą z Liege 3:1. Poza Skórasiem na listę strzelców dwukrotnie wpisał się szwedzki napastnik Lecha Mikael Ishak.
Bramka Michała Skórasia na 1:0 padła po dośrodkowaniu Pedro Tiby, który posłał piłkę w pole karne, a tam pomocnik z Jastrzębia-Zdroju skierował piłkę do bramki strzelając głową z siódmego metra.
Bardzo długo musiałem czekać na strzelenie bramki w Lechu. Myślę, że to da mi pozytywnego kopa. Mam nadzieję, że wyjdę na boisko w następnym meczu i udowodnię, że to nie był przypadek. Szkoda, że nie gramy już za tydzień kolejnego meczu w Lidze Europy, bo poszlibyśmy za ciosem i mogłoby się to fajnie dla nas potoczyć. Myślę, że mimo przerwy będziemy ciężko pracowali i tak samo dobrze jak nie lepiej przygotowani na następny mecz. Mieliśmy pokazane na analizie, że Standard bardzo dobrze wychodzi wysokim pressingiem, więc tego się spodziewaliśmy. Na początku mieliśmy z tym problemy, ale z minuty na minutę pokazywaliśmy wyższość nad rywalem i ostatecznie zakończyło się 3:1, więc myślę, że możemy być zadowoleni – powiedział na antenie Polsatu Sport, Michał Skóraś.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS