- Tomasz J. na swój wniosek zrezygnował z udziału w procesie i opuścił salę po oświadczeniu, że nie będzie składał wyjaśnień
- Mężczyzna nie przyznaje się do zabójstwa pięciu osób i usiłowania zabójstwa 34 kolejnych
- Dzisiaj zeznawała siostra zamordowanej Beaty J. i matka jednej z ofiar wybuchu
- Jak zeznała, oskarżony groził swojej żonie, że prędzej zabije ją i siebie, niż pozwoli na rozwód
Tomasz J. wysłuchał aktu oskarżenia ze spuszczoną głową, w czapce z daszkiem na głowie. Mężczyzna odpowie za brutalne zabójstwo swojej żony i spowodowanie wybuchu, w którym zginęły cztery przypadkowe osoby. 34 mieszkańców kamienicy zostało narażonych na utratę życia. Tomasz J. jednak nie czuje się za to odpowiedzialny i nie przyznał się do żadnego z przestępstw. Po raz kolejny odmówił składania wyjaśnień w tej sprawie.
Czytaj także: Wybuch w poznańskiej kamienicy łączy się z morderstwem kobiety. I rodzinną tragedią
Dzisiaj Tomasz J. przed sądem oświadczył, że nie przyznaje się do winy. Nie chce też uczestniczyć w procesie. Nie będzie więc przysłuchiwał się zeznaniom świadków, zadawać im pytań ani śledzić toku postępowania w jego sprawie. Po przyjęciu tego wniosku oskarżony został wyprowadzony z sali.
Tomasz J. pił, był wybuchowy, znęcał się nad psem
Jako pierwszy świadek przed sądem stanęła siostra Beaty J., czyli żony oskarżonego. Sędzia odczytała zeznania, jakie kobieta złożyła 5 marca 2018 … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS