A A+ A++

fot. Jacek Szydłowski / FORUM

Na czas pandemii proponujemy wprowadzenie jednolitej stawki 5-proc. podatku VAT od wszystkich usług gastronomicznych – powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który podczas piątkowego briefingu prasowego w Krakowie przedstawił rozwiązania dla tej branży.

Lider ludowców ocenił, że “rolą opozycji jest nie tylko mówić, że jest bardzo trudno, źle, ale przedstawiać swoje rozwiązania”. Dlatego też on, jak zapewnił, regularnie rozmawia z przedstawicielami firm i pracodawców oraz konsultuje z nimi propozycje w zakresie pomocy proponowanej branży gastronomicznej.

Wśród nich znajduje się wprowadzenie 5-procentowej stawki VAT. “Dzisiaj mamy trzy stawki VAT: pięcio-, ośmio- i 23-procentową, które różnią się w zależności od rodzaju produktu. To utrudnia prowadzenie działalności, rozliczenie takich podmiotów przez Ministerstwo Finansów, i izby skarbowe” – wyjaśnił Kosiniak-Kamysz. “Dlatego proponujemy na czas pandemii wprowadzenie jednolitej stawki podatku VAT od wszystkich usług gastronomicznych – 5-procentowej. Po czasie pandemii powinno być to 8 proc.” – wskazywał.

Podkreślił, że “większość krajów europejskich”, a także państwa dawnego bloku wschodniego wprowadziły już niższą stawkę na usługi gastronomiczne; w jego ocenie Polska powinna zachować się podobnie.

Dodał, że przygotowany jest odpowiedni projekt w tej sprawie. “Będziemy też zgłaszać poprawkę do ustawy, która jest niestety zamrożona w komisji” – powiedział Kosiniak-Kamysz. “I tu po raz kolejny ponawiam apel do premiera, marszałek Sejmu i większości rządzącej: spotkajmy się na posiedzeniu w poniedziałek, wtorek, podejmijmy prace nad ustawą, która jest zamrożona w komisji. Tam jest część rozwiązań dla branży gastronomicznej, które musimy wprowadzić” – tłumaczył lider ludowców.

Jak podkreślił, “jest to bardzo ważna część naszej odpowiedzialności, żeby Kraków, Małopolska, Polska i wszyscy restauratorzy, właściciele przedsiębiorstw gastronomicznych po prostu nie upadli”.

Kosiniak-Kamysz wskazywał, że w związku z pierwszą, wiosenną falą pandemii, która spowodowała mocne ograniczenie w funkcjonowaniu branży gastronomicznej, “ponad dwa tysiące firm upadło, a kilka tysięcy zawiesiło swoją działalność”. “Wielu krakowskich restauratorów, właścicieli barów (…) mówiło: drugiego lockdownu nie przeżyjemy” – podkreślił, dodając, że niestety i ten stał się faktem.

Zdaniem Kosiniaka-Kamysza w stolicy Małopolski taka sytuacja “to jest dramat”. “W obrębie Plant, Rynku, Kazimierza są setki restauracji, które nie funkcjonują, bo opierały się głównie na turystach. Dzisiaj Kraków umiera z powodu tego, że nie ma turystyki ani odwiedzających restauracje” – zaznaczył.

Argumentował, że w firmy zatrudniające do 12 osób stanowią 30 proc. wszystkich z branży gastronomicznej, a w związku z obecną sytuacją “może dość do zwolnień 200 tysięcy pracowników”. “To jest upadek 200 tysięcy ludzi, którzy wylądują na bruku, to sytuacja dla tych osób i dla restauratorów, którzy są zadłużeni, jest tragiczna” – wyjaśnił Kosiniak-Kamysz.

Tłumaczył, że “branża gastronomiczna jest zadłużona w tej chwili na około 700 milionów (zł); są firmy, które są zadłużone na 30-40 milionów, są ci, którzy są zadłużeni na kilkaset tysięcy, ale dla nich jest to też tak potężny dług, że nie będą w stanie go spłacić”.

Szef PSL przyznał, że “przewidywania są bardzo złe”. Jak wyjaśnił, te “najbardziej optymistyczne, choć bardzo trudne scenariusze” mówią o likwidacji siedmiu tys. firm. “My, w naszych analizach uważamy, że może być 10 tysięcy firm rodzinnych (z branży gastronomii – PAP), które upadną do końca tego roku” – ocenił.

nak/ itm/

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCzarnek o wsparciu dla nauczycieli: Jeszcze w listopadzie będzie przekazane 100% środków na sprzęt do nauki zdalnej
Następny artykułZmiany w rozkładzie jazdy. Będą obowiązywać od niedzieli