Na komisji budżetowo- -gospodarczej wydawało się, że józefowscy radni wypracowali kompromis w sprawie przyszłorocznych stawek podatku od nieruchomości. 12 radnych głosowało wtedy za proponowaną przez burmistrza podwyżką, ale na sesji burzliwa dyskusja rozgorzała na nowo. Radni nie byli jednomyślni w sprawie podwyżki, ale ostatecznie większością głosów uchwalili wyższe opłaty
Zgodnie z propozycją burmistrza Marka Banaszka nowa stawka podatku od gruntów miałaby wynieść 95 gr za metr kwadratowy powierzchni budynków mieszkalnych, 80 gr za metr kwadratowy powierzchni użytkowej i 23 zł za metr kwadratowy w przypadku budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Radni zgodzili się na wyższe stawki, ale na komisji je skorygowali. W przypadku podatku od gruntów o 1 gr, a od działalności gospodarczej o 50 gr. Na sesji rady miasta w czwartek, 29 października, gdy miała być przyjmowana uchwała, dyskusja rozpoczęła się na nowo.
– Ostatnie regulacje podatków były dawno, bo pięć lat temu, maleje nasz dochód z PIT-ów, a koszty funkcjonowania miasta cały czas rosną. Z tytułu podwyżki otrzymamy niecały milion złotych. Bez tego nie będzie nas stać na dalszy rozwój miasta, jakiego oczekują mieszkańcy – przekonywała na sesji przewodnicząca komisji budżetowo-gospodarczej Marianna Jakubowska. Przedstawiła też przykładową symulację nowych opłat dla 1000-metrowej działki i budynku o pow. 150 metrów kwadratowych. – Teraz jest to opłata w wysokości 717 zł, po podwyżce będzie 810 zł rocznie, czyli podwyżka wyniesie ok. 90 zł rocznie. Miesięcznie jest to wzrost o 7 zł 50 gr – wyjaśniła radna. Jej zdaniem podwyżka będzie „solidarnościową daniną” na rzecz miasta, które nadal powinno się rozwijać. – Na podwyżki nigdy nie ma dobrego czasu. Zdaję sobie sprawę, że w obecnej sytuacji niektórzy mieszkańcy i przedsiębiorcy będą mieli trudności, ale musimy być elastyczni w takich przypadkach, tak jak w pierwszym okresie pandemii – przekonywała Jakubowska.
Zdanie w sprawie podwyżki zmieniła radna Anna Masik, przewodnicząca komisji oświaty. – Na komisji budżetowej byłam za, ale przez tydzień, po rozmowie z mieszkańcami i patrząc na to, co się dzieje w Polsce, podtrzymuję swoje stanowisko, że powinniśmy tę podwyżkę odłożyć. Pytałam burmistrza, czy planuje też podwyżkę w budynkach komunalnych, bo na razie obarczamy wszystkich mieszkańców domów jednorodzinnych. Jeśli to ma być solidarnie, to wszyscy powinni płacić więcej. Będę głosowała przeciw tej podwyżce – zapowiedziała radna Masik.
Przeciw wyższym opłatom był też radny Mariusz Breś. – Nie rozumiem pośpiechu, najłatwiej sięgnąć do kieszeni mieszkańców. Do tej pory nie usłyszałem, co burmistrz zrobił, żeby nie podnosić podatków. Ta dyskusja powinna odbyć się w kontekście przyszłorocznego budżetu, żeby zobaczyć, czy pieniędzy rzeczywiście brakuje. Jest trudno, nie robi się więc wszystkiego, tylko tnie się koszty – uważa radny.
Innego zdania była radna Barbara Kaczorek. – Podwyżki będą obowiązywać od nowego roku, wierzę, że wtedy koronawirus trochę odpuści. Wierzę, że miasto w tych trudnych czasach wesprze przedsiębiorców. Z bólem serca zagłosuję za podwyżkami – zapowiedziała.
Radny Wojciech Glinka zwrócił uwagę na dzielenie ludzi na płacących więcej i tych, którzy będą płacić mniej. – Nagle mieszkańcy TBS-ów i budynków komunalnych nie płacą za nic, to jest jakaś grupa pasożytów w mieście? – dziwił się radny Glinka.
– Mieszkańcy płacą ostatnio mniej za ścieki, podczas gdy miasto dopłaca do Hydrosfery. Miasto dokłada gigantyczne pieniądze do SKMki, Kolei Mazowieckich, autobusu nocnego oraz 702, jest też karta metropolitalna. Mając na uwadze rosnące wydatki i to, że oczekiwania mieszkańców są duże, i widząc te wszystkie potrzeby, zagłosuję za podniesieniem stawek – tłumaczył radny Jakub Bajtler.
Burmistrz Marek Banaszek wyjaśnił, że pośpiech w tej uchwale wynika z przepisów, bo podatki muszą być uchwalone wcześniej, żeby mogły obowiązywać od 1 stycznia, a na uchwalenie budżetu jest więcej czasu. – Wpływy z podatków stanowią bardzo poważną pozycję w budżecie, jeśli chodzi o stawki w TBS-ie, to nie mają one związku z podatkami. TBS ma swoją księgowość i rozliczenia, to jest oddzielna spółka. Prawdopodobnie i tam taka podwyżka będzie zaproponowana, ale o tym będziemy dyskutować. Co do czynszów komunalnych możemy to rozważać, ale trzeba zwrócić uwagę, że mamy jedne z najwyższych w okolicy stawki czynszu socjalnego. U nas wynoszą 3 zł 47 gr, a w Otwocku to 1 zł 34 gr. Czy nasi mieszkańcy powinni płacić jeszcze więcej? Możemy o tym rozmawiać, tylko nie sądzę, żeby to był kontrapunkt dla dyskusji o podatkach – przekonywał burmistrz Banaszek. I zaproponował radnym, że jeśli mają pomysły na oszczędności, mogą zgłaszać swoje propozycje.
– Po pięciu latach ten skok nie jest szokujący, mimo pandemii sąsiednie gminy zdecydowały się na podwyżkę. Nie wiemy, jak będzie za pół roku. Osoba, która nie będzie mogła zapłacić, może zwrócić się do nas np. o umorzenie czy rozłożenie opłaty na raty. Takie przypadki losowe będą rozpatrywane – zapowiedział burmistrz Banaszek.
Na koniec dyskusji głos zabrał przewodniczący rady miasta Mariusz Batorski. – Statystyczny mieszkaniec przeżyje bez kawy za 7 zł, ale nie doprowadzi do domu wody czy kanalizacji, nikt poza nami tego mu nie zrobi. Rozumiem, gdyby te podwyżki były drastyczne, ale są symboliczne – uważa przewodniczący rady. Ostatecznie uchwała o wyższych stawkach podatku od nieruchomości została przyjęta 10 głosami „za” przy trzech „przeciw” (Mariusz Breś, Anna Masik, Monika Wachnik). Aleks
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS