Koronawirus. Samorządowcy przedstawiają postulaty medyczne. I domagają się traktowania jak partnerzy

Koronawirus. Potrzeba systemu

Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, mówi np., że samorządowcy są najbliżej mieszkańców. Dlatego też konieczna jest współpraca, o co od początku pandemii przedstawiciele miast apelują.

Prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński wymienia konkretne postulaty. Niezbędne jest np. zwiększenie punktów poboru wymazów, poprzez ułatwienia przy rejestracji nowych ZOZ-ów do tego przeznaczonych czy zwiększenie wymazobusów. Prosi, by jeszcze raz rozważyć system kwarantanny. Kończenie jej w dziesiątym dniu, gdy okres wylęgania jest czternastodniowy, może powodować, że zakażeni wyjdą i będą rozsiewać wirusa.

Samorządowcy mówią też, że rząd powinien brać pod uwagę tworzenie szpitali modułowych, a nie lokowanie łóżek np. na Stadionie Narodowym, w halach Expo, ale też na kardiologii czy chemioterapii. Nie może być też tak, że ekipy karetek jeżdżą od szpitala do szpitala, nie wiedząc, gdzie są wolne respiratory.

Tadeusz Truskolaski: Łóżka nie leczą

Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski mówi wprost, że łóżka to jedno. Ale nie łóżka leczą, tylko lekarze czy pielęgniarki. I o personel należy zadbać. Potrzebne są izolatoria dla osób, które mogą opuścić szpital czy mogą w nich przebywać, by nie zakażać innych domowników. Dlatego powinny pojawić się jasne zasady kierowania do izolatoriów.

Niezbędny jest system wsparcia dla osób, które nie mogą samodzielnie funkcjonować, oraz przywrócenie zasiłków dla rodziców, których najmłodsze dzieci nie mogą uczęszczać do szkół. Decyzje na temat nauki zdalnej powinni też podejmować samorządowcy wraz z dyrektorami szkół, a nie sanepid.

Rafał Trzaskowski dodaje, że samorządy muszą znać strategię rządu, a propozycje muszą być z samorządowcami konsultowane.

– Nie wystarczy się spotykać. Trzeba rozmawiać o konkretach – kwituje prezydent Warszawy.

Karnowski dodaje, że rząd nie powinien dzielić polskiej wspólnoty.