Russell miał szansę zdobyć punkty w wyścigu Formuły 1 w Imoli. Pod koniec grand prix wypadł jednak z toru jadąc za samochodem bezpieczeństwa. Kierowca Williamsa stracił panowanie nad bolidem, kiedy próbował rozgrzać opony.
Po uderzeniu w bandę, jeszcze zanim wysiadł z samochodu przeprosił przez radio swój zespół. Potem na twitterze napisał: – Nie wiem co powiedzieć. Nie mam wymówki. Jest mi przykro.
Brytyjczyk ma na koncie już 34 wyścigi F1, w których nie zdobył ani jednego punktu.
– Nie wiem. Nie powinienem popełniać tak głupich błędów, jak dzisiaj – mówił później dziennikarzom.
– Cisnąłem w wyścigu od pierwszego okrążenia. Jechałem tak agresywnie, jak nigdy wcześniej – przekazał. – Chciałem kontynuować to za samochodem bezpieczeństwa. Wiedziałem bowiem, że za mną są rywale na świeżych, rozgrzanych oponach, a ja podążałem już na starych. Musiałem tak jechać, aby mieć szansę na zdobycie punktu.
– Jednak, jak tylko straciłem panowanie nad samochodem, byłem już na bandzie. To jest przygnębiające. Bardzo przepraszam wszystkich chłopaków – dodał.
Zapytany o jakieś pozytywne wnioski po GP Emilii-Romanii, odparł: – Pozytywne jest to, że mieliśmy pozycję, na którą zasłużyliśmy. Udało mi się wyprzedzić Ocona i odskoczyłem od niego. Na początku wyścigu jechałem tempem McLarena. W ten weekend samochód odżył i był naprawdę szybki.
– W końcu przyjdzie nasz czas. Rozumiemy samochód coraz lepiej, z tygodnia na tydzień. Pierwsze okrążenia były kiepskie, ale wykonałem śmiały manewr na Vettelu. Mam wrażenie, że do tej pory byłem zbyt konserwatywny w wyścigach. Natomiast dzisiaj znalazłem swój limit – zakończył.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS