Konkurs Perły Nysy na trwałe wpisał się do miejskiego krajobrazu Nysy. W tym roku jednak pojawiło się sporo głosów o konieczności wprowadzenia zmian w konkursie, bowiem o miano “Perły Nysy” konkurowały w jednym szeregu zarówno secesyjne kamienice jak i bloki z lat 60. ubiegłego wieku. Wybranie zwycięzcy to zawsze jest trudna decyzja i dylemat dla kapituły – mówi Anatol Bukała naczelnik Wydziału Kultury, Sportu, Turystyki i Ochrony Zabytków Urzędu Miejskiego w Nysie.
NysaInfo: W tym roku w konkursie Perły Nysy zwyciężyła kamienica u zbiegu ulicy Marcinkowskiego i Dąbrowskiego. To była trudna decyzja?
Anatol Bukała: Wybranie zwycięzcy to zawsze jest trudna decyzja i dylemat dla kapituły. Kapituła oczywiście obejrzała wszystkie obiekty, a podczas dwóch narad, dyskutowaliśmy nie tylko wszystkie aspekty związane z odnowieniem fasady ale także zachowaniem oryginalności obiektu. Dyskusje były naprawdę ożywione, jednak werdykt został wydany niemal jednogłośnie.
Ciężko porównywać bloki z kamienicami…
Niewątpliwie. Taka też wyszła propozycja z posiedzenia, aby zrobić dwie kategorie budynków. Będziemy pracować nad zmianą regulaminu, aby te szanse wyrównać.
Rozróżnienie kategorii między blokami, a kamienicami wydaje się dość proste i istotne, ale czy podczas posiedzeń płynęły także inne wnioski? Konkurs wszakże już ma kilka lat.
Tak. Cały czas rozmawiamy o tym co jeszcze udoskonalić. Rozmawiamy cały czas o nowych kategoriach jak np. witryny sklepowe czy obiekty handlowo-usługowe. Chodzi o to, aby ten konkurs wpływał na poprawę estetyki miasta.
W tegorocznym konkursie główna nagroda to kwota 10 tysięcy złotych. Zapewne wspólnota dobrze zagospodaruje te środki.
Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS